Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chińskie firmy przewozowe mogą pogrążyć ostrowski Wagon

Marek Weiss
Czasy, kiedy w fabrycznych halach tętniło życie to już daleka przeszłość
Czasy, kiedy w fabrycznych halach tętniło życie to już daleka przeszłość Archiwum
Sytuacja Europejskiego Konsorcjum Kolejowego Wagon w Ostrowie Wielkopolskim staje się coraz trudniejsza. Nie dość, że PKP Cargo przestało zlecać zakładowi naprawy i trzeba było zwolnić prawie jedną trzecią załogi, to jeszcze komornik zajął część urządzeń. Ma to być zabezpieczenie na poczet spłaty długów.

Nikt w firmie nie chce się oficjalnie wypowiadać na temat wizyt komornika, aby nie siać jeszcze większego niepokoju. Jest obawa, że może to jeszcze bardziej zagęścić i tak już fatalną atmosferę wokół fabryki. - Nie mogę ani tego potwierdzić, ani temu zaprzeczyć - powiedział komornik Grzegorz Majchrzak, szef zakładowej Solidarności.

Prokurent EKK odmówił rozmowy na ten temat, odsyłając do prezesa. Ten natomiast nie odbiera telefonów. Doniesienia o zajęciu maszyn potwierdzają natomiast pracownicy. - Tego należało się w końcu spodziewać. Widać, że koniec naszej fabryki jest już bliski - powiedziała jedna z osób zatrudnionych w Wagonie.

Według naszych informacji komornik dokonał zajęcia maszyn kilka dni temu, realizując postępowanie egzekucyjne. Ma to stanowić formę zabezpieczenia pokaźnych długów ostrowskiej fabryki, które nie są spłacane.

To kolejny przejaw poważnych kłopotów finansowych EKK Wagon, którego załoga nie otrzymała jeszcze całości wynagrodzeń za sierpień, nie mówiąc o wrześniu. Związkowcy negocjują obecnie z zarządem warunki spłaty zaległych pensji, ale konkretnych ustaleń ciągle nie ma. Pertraktacje, jak łatwo można się domyśleć, nie należą do łatwych.

Przypomnijmy, że już od pewnego czasu cała załoga pracuje w wymiarze 4/5 etatu. Według stanu na 1 września liczyła ona 531 osób, ale na czwarty kwartał zaplanowano zmniejszenie tej liczby o 200. Około 70 osób od tego czasu otrzymało miesięczne lub trzymiesięczne wypowiedzenia. Ich bieg rozpoczął się 1 października. Kolejnych 60 pracowników otrzyma zwolnienia, gdy tylko pojawią się w zakładzie po powrocie z urlopów lub zwolnienia lekarskiego.

Związki zawodowe uważają, że każdy, kto straci zatrudnienie w fabryce, powinien uzyskać prawo do zasiłku, a fakt pracy w niepełnym wymiarze nie powinien być przeszkodą. - To jest bez znaczenia. Najważniejsze, aby zarabiał przed zwolnieniem co najmniej najniższe wynagrodzenie, które obecnie wynosi 1276 złotych brutto - mówi Grzegorz Majchrzak.

Obecne tarapaty ostrowskiego EKK Wagon i innych zakładów zaplecza taboru kolejowego to konsekwencja nawiązania przez PKP Cargo współpracy z chińskimi przewoźnikami. Liczba zleceń kierowanych do krajowych podmiotów automatycznie zmniejszyła się w sposób drastyczny. Sytuacja firm zależnych od tych zamówień uległa więc znacznemu pogorszeniu.

Kilka tygodni temu związkowcy skierowali do ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka protest. Wskazano w nim m.in. na stosowanie w Chińskiej Republice Ludowej licznych niedozwolonych praktyk, takich jak zatrudnianie dzieci, dyskryminowanie ze względu na przynależność etniczną, represje za zakładanie niezależnego ruchu związkowego czy też stosowanie dumpingu społecznego.

89 lat historii fabryki wagonów
Fabryka Wagonów w Ostrowie Wielkopolskim została założona w roku 1920. Była jedną z największych inwestycji w okresie międzywojennym w Polsce.
W swojej historii firma budująca i naprawiająca wagony przechodziła różne koleje lo-su. Przez kolejne dziesięciolecia stanowiła miejsce za-trudnienia dla tysięcy rodzin mieszkających nie tylko w samym Ostrowie, ale i w miejscowościach położonych w promieniu kilkudziesięciu kilometrów.

W najlepszym swym okresie, działając pod szyldem Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego, zatrudniała około 10 tysięcy pracowników. Była wtedy największym przedsiębiorstwem w regionie i jednym z największych w Wielkopolsce.

W połowie lat 90. fabryka została sprywatyzowana, a w roku 1999 wrócono do historycznej nazwy Fabryka Wagon.

Kłopoty zaczęły się w okresie działalności słowackiego za-rządu (2001-2002). Doprowadził on w konsekwencji do głośnego strajku. Dopiero niedawno członków ówczesnego kierownictwa udało się posadzić na ławie oskarżonych. Ich proces rozpoczął się kilkanaście dni temu przed Sądem Okręgowym w Kaliszu. Według prokuratury byli szefowie firmy wyprowadzili z niej ponad 20 milionów złotych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski