Prawie cztery promile alkoholu we krwi miał 50-letni rowerzysta ze Strzelec, kiedy zatrzymała go policja. Właściwie "zatrzymał się" sam, gdyż na widok radiowozu spadł z roweru. I chociaż bełkotał, policjanci nie mieli problemów z ustaleniem jego tożsamości: był już wcześniej karany za jazdę po pijanemu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!