Drogą mamy wodę, podatki lokalne, komunikację miejską i... wyjątkowo drogi bruk na Starym Rynku. Prezydent za jego mkw każe płacić restauratorom 50 zł miesięcznie. To nic, że nierówny i nogi sobie można połamać, ale gdy miejska kasa świeci pustkami najłatwiej sięgnąć do kieszeni mieszkańców.
Prezydent nie obniżył stawek z kilku powodów. Bo rosną koszty, miasto sprząta i dba o Stary Rynek, promuje go, a czynsze mają tendencję zwyżkową. W końcu po co obniżać opłaty, skoro "stawki z 2010 r. nie spowodowały spadku zainteresowania ogródkami".
Prezydent ze stoickim spokojem obserwuje, czy i kiedy padną ogródki, puby, restauracje. Ich właściciele chcąc przeżyć będą musieli wliczyć te wysokie opłaty w ceny usług. A wtedy pozostaje tylko czekać kiedy klienci powiedzą stop, odwrócą się na pięcie i zamiast zwiedzać i wydawać pieniądze w Poznaniu pojadą do Gdańska czy Krakowa. Panie prezydencie, warto pamiętać, że chytry dwa razy traci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?