Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciało Ukraińca Vasyla porzucone w lesie pod Wągrowcem. Jest akt oskarżenia dla jego szefowej z zakładu trumien pod Nowym Tomyślem

Łukasz Cieśla
Łukasz Cieśla
Grażyna F. została oskarżona o nieudzielenie pomocy i nieumyślne spowodowanie śmierci Vasyla Chornei. Jak podkreśla prokuratura, kazała pracownikom zakładu trumien nie wzywać karetki do umierającego Ukraińca. Potem wywiozła jego zwłoki do lasu i porzuciła. Prawdopodobnie postąpiła tak, bo bała się konsekwencji za nielegalne zatrudnianie pracowników.
Grażyna F. została oskarżona o nieudzielenie pomocy i nieumyślne spowodowanie śmierci Vasyla Chornei. Jak podkreśla prokuratura, kazała pracownikom zakładu trumien nie wzywać karetki do umierającego Ukraińca. Potem wywiozła jego zwłoki do lasu i porzuciła. Prawdopodobnie postąpiła tak, bo bała się konsekwencji za nielegalne zatrudnianie pracowników. Policja
Prokuratura w Wągrowcu skierowała akt oskarżenia w sprawie śmierci Ukraińca Vasyla Chornei (czyt. Wasyl Czornej). W czerwcu zmarł pod Nowym Tomyślem, w zakładzie produkującym trumny. Oskarżona została jego szefowa Grażyna F. Nie wezwała karetki do umierającego Ukraińca, a gdy zmarł, jego ciało zabrała do samochodu i wywiozła do lasu. Oskarżony został także jeden z Ukraińców, który pod przymusem pomógł kierowniczce w zacieraniu śladów i utrudniał postępowanie.

Ciało Ukraińca porzucone w lesie. Jest akt oskarżenia dla Grażyny F.

Ukrainiec Vasyl Chornei pracował nielegalnie pod Nowym Tomyślem w zakładzie produkującym trumny. W czerwcu tego roku źle się poczuł, zaczął się pocić, miał kłopoty z oddychaniem. Gdy jego koledzy z pracy chcieli wezwać karetkę, zabroniła im tego, jak podkreśla prokuratura, ich kierowniczka Grażyna F.

Czytaj też: Bójka na SOR-ze w Poznaniu. Dwóch Romów zatrzymanych za pobicie lekarza i ratownika. Jedna z ofiar ma wstrząśnienie mózgu

Niebawem stan 36-letniego Ukraińca pogorszył się na tyle, że jego kolega Sierhij H. zaczął mu udzielać pierwszej pomocy. Masaż serca nie pomógł. Vasyl zmarł w zakładzie, który miał działać "po cichu", w tajemnicy przed otoczeniem.

- Kierowniczka zakładu kazała wszystkim opuścić zakład, a sama pojechała do Poznania wypożyczyć samochód. Po powrocie do zakładu wezwała Ukraińca Sierhija H. i kazała mu wnieść zwłoki Vasyla do samochodu. On początkowo odmówił, ale kierowniczka zaczęła go straszyć różnymi konsekwencjami, tym, że nie zapłaci mu za pracę. On się przestraszył i zaniósł ciało kolegi do samochodu

- relacjonuje prokurator Michał Smętkowski, rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej.

Potem Grażyna F., ze zwłokami w samochodzie, wyjechała spod Nowego Tomyśla. Dotarła pod Skoki w powiecie wągrowieckim. W lesie porzuciła ciało Vasyla. Był ubrany w odzież roboczą, miał rękawice ochronne na dłoniach, był obsypany trocinami.

Sprawdź też:

Ciało, już w stanie rozkładu z powodu wysokich temperatur, zostało znalezione następnego dnia przez przypadkową osobę. Z powodu rozkładu ciała, biegłym nie udało się ustalić dokładnej przyczyny zgonu. Wiadomo, że 36-letni Ukrainiec miał niewydolność krążeniowo-oddechową.

Więcej: Ukrainiec Dima stracił rękę w zakładzie pod Grodziskiem Wlkp. Oskarżono jego szefa

Zarówno Grażynie F., jak i Ukraińcowi Sierhijowi H. grozi do 5 lat lat więzienia. Kierowniczce zakładu zarzucono nieudzielenie pomocy Vasylowi i nieumyślne spowodowanie jego śmierci. Z kolei Sierhija H. oskarżono o zacieranie śladów poprzez przeniesienie ciała do samochodu i utrudnianie postępowania.

- Jednak sytuacja obu oskarżonych jest różna – podkreśla prokurator Michał Smętkowski. - Sierhij H. do wszystkiego się przyznał, opowiedział przebieg zdarzenia, ponadto znalazł się w przymusowej sytuacji. Grożono mu różnymi konsekwencjami w razie nieprzeniesienia zwłok. Pracował w Polsce nielegalnie. Z kolei kierowniczka zakładu Grażyna F. wyjaśnia między innymi, że Vasyl już nie żył i nie trzeba było mu udzielać pomocy. Jej wersja jest odmienna od naszych ustaleń i trudno doszukiwać się okoliczności łagodzących w jej zachowaniach - dodaje prokurator.

Czytaj też: Ambasada Ukrainy komentuje śmierć porzuconego w lesie Vasyla

Akt oskarżenia skierowano do sądu w Nowym Tomyślu. Grażyna F. nadal jest tymczasowo aresztowana. Z kolei Siehij H. odpowiada z „wolnej stopy”. Dostał dozór policji i zakaz opuszczania Polski. Prokuratura zapowiada, że w jego przypadku będzie wnioskować o nadzwyczajne złagodzenie kary.

ZOBACZ TEŻ:

"Rzeźnik z Wildy", "Ręcznikowy dusiciel" z Rataj, "Zimny chirurg" to przydomki psychopatycznych morderców, które wiele lat temu budziły postrach w Poznaniu. Przypominamy sylwetki seryjnych morderców, którzy na terenie Poznania dokonywali okrutnych zbrodni. Zobacz galerię ----->

Te zbrodnie wstrząsnęły Poznaniem. Historie seryjnych morder...

Sprawdź też:

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski