Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co chowamy w kieszeniach?

Przemysław Walewski
Na zimowe treningi trzeba wziąć baton energetyczny. Na dłuższe treningi nawet dwa batony.

Możemy wziąć z sobą inny batonik. Szybka dawka węglowodanów dostarczy nam energii i poprawi samopoczucie. Nie zapominajmy też o chusteczce i koszulce na zmianę, gdy planujemy dłuższą wyprawę z przerwą w górskim schronisku. Sprawdzonym rozwiązaniem są specjalne plecaczki dla biegaczy, gdzie pomieścimy potrzebna akcesoria i telefon.

Do częstych infekcji górnych dróg oddechowych dochodzi również u osób cierpiących z powodu upośledzonej drożności nosa, np. mających skrzywioną przegrodę nosa bądź polipy nosa. Upośledzona drożność nosa zmusza do oddychania ustami. Powietrze wdychane nosem oczyszcza się, nawilża i ogrzewa. Natomiast kiedy oddychamy ustami, to korzystamy jakby z "nieprzygotowanego powietrza", co dodatkowo naraża górne drogi oddechowe, w tym gardło, na bezpośredni kontakt z wirusami. Okres jesienno-zimowy to także czas, gdy unikamy wietrzenia pomieszczeń, przebywamy w dusznych, ogrzewanych pokojach. Są to warunki, które sprzyjają namnażaniu się wirusów i przenoszeniu infekcji.

Przy temperaturze poniżej 5 st. Celsjusza musimy brać poprawki na treningowe plany. Nie zaliczajmy na siłę kilometrów. Zimowe miesiące powinniśmy biegać według założeń, ale także według samopoczucia. Gdy zimne powietrze nas zatyka, a wiatr przeszywa nasz profesjonalny strój, to weźmy poprawkę na dystans. Przy temperaturze poniżej minus 10 st. Celsjusza powinniśmy odpuścić sobie dłuższy trening na dworze. Wybierzmy się lepiej na spacer, a potem na basen. Mroźne powietrze może sprawić, że popękają nam pęcherzyki płucne.

Pamiętajmy, że temperatura, którą wskazuje termometr za oknem, to nie to samo, co temperatura odczuwalna. To, jak odczujemy zimno, zależy od wilgotności powietrza, siły wiatru. Nieraz bardziej we znaki dają się temperatury na tzw. lekkim plusie, ale z mocnym wiatrem i lekką mżawką.

Dobrym rozwiązaniem jest podzielenie treningowego dystansu na dwa treningu: zróbmy sobie 25-minutową przebierkę rano i 30-minutową wieczorem.

Po zakończeniu biegu zrezygnujmy z rozciągania się na dworze. Jak najszybciej trzeba zrzucić mokre rzeczy. Rozciąganie zróbmy już na domowym dywanie. Znacznie przyjemniej i zdrowiej. Wystarczy chwila, by nas przewiało. Równie niebezpieczne jest paradowanie w mokrych ciuchach po domu. Pierwsze kroki skierujmy do łazienki. Po treningu napijmy się ciepłej (ale nie gorącej) herbaty owocowej z miodem i zjedzmy coś słodkiego.

Butów nie suszymy na kaloryferze. Zbyt szybkie suszenie może nam zdeformować nasze treningowe obuwie. Gdy buty są mocno wilgotne, zwłaszcza po treningu na deszczu, to włóżmy do butów granulki kociego pochłaniacza. Co to takiego? To granulki, które wkłada się do kuwet kotów. Bardzo szybko pochłaniają wilgoć.
Rzeczy do biegania, powinny szybko wyschnąć, jeśli powiesimy je w przewiewnym miejscu. Dobrze wysuszmy skarpetki: będzie przyjemniej i w dodatku nie wyhodujemy sobie grzybicy, bo bakterie lubią takie środowisko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski