„Co ja robię tu?” to program portalu gloswielkopolski.pl. To również pytanie, które w myślach zadaję sobie przy nagrywaniu każdego kolejnego odcinka. Zawód dziennikarza wiąże się z poznawaniem pracy wielu innych osób. Ale tak naprawdę wywiad czy opisanie małego skrawka czyjegoś życia nie jest tym samym, co możliwość poczucia tego na własnej skórze. W tym odcinku programu "Co ja robię tu?" sprawdziłam... jak drukowany jest "Głos Wielkopolski"!
Kolejny odcinek programu po części wiązał się z moją pracą. Na co dzień jestem dziennikarką "Głosu Wielkopolskiego", gdzie wraz z kolegami z redakcji tworzę teksty związane z Poznaniem i Wielkopolską. To jednak, jak się przekonałam, jeden z kilku etapów powstawania gazety. Po tym, jak dziennikarze skończą swoje zadanie, w drukarni kolejne osoby biorą się do pracy.
Jaką drogę pokonuje "Głos Wielkopolski" od momentu "opuszczenia" redakcji aż do momentu, gdy trafia do czytelników? Dość skomplikowaną. Nasza gazeta przechodzi przez wiele maszyn. Na początku za pomocą lasera, w czterech kolorach "przekładana" jest na specjalne płyty.
Następnie płyty trafiają do kolejnej maszyny, gdzie obraz z nich przekładany jest na wielkie rolki papieru. Po odpowiednim docięciu i złożeniu powstają egzemplarze "Głosu Wielkopolskiego".
Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji.
Zaloguj się lub załóż konto
Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.