Kolejny odcinek programu po części wiązał się z moją pracą. Na co dzień jestem dziennikarką "Głosu Wielkopolskiego", gdzie wraz z kolegami z redakcji tworzę teksty związane z Poznaniem i Wielkopolską. To jednak, jak się przekonałam, jeden z kilku etapów powstawania gazety. Po tym, jak dziennikarze skończą swoje zadanie, w drukarni kolejne osoby biorą się do pracy.
Jaką drogę pokonuje "Głos Wielkopolski" od momentu "opuszczenia" redakcji aż do momentu, gdy trafia do czytelników? Dość skomplikowaną. Nasza gazeta przechodzi przez wiele maszyn. Na początku za pomocą lasera, w czterech kolorach "przekładana" jest na specjalne płyty.
Następnie płyty trafiają do kolejnej maszyny, gdzie obraz z nich przekładany jest na wielkie rolki papieru. Po odpowiednim docięciu i złożeniu powstają egzemplarze "Głosu Wielkopolskiego".
Sprawdź również: Co ja robię tu? - Walka z ogniem, adrenalina i ciężki kombinezon. Czyli o tym, jak zostałam strażakiem i uratowałam człowieka [ODCINEK 2]
Jednak ok. 250 pierwszych sztuk nie nadaje się do kolportażu. Dlaczego? Tego możecie dowiedzieć się z filmu, na który serdecznie zapraszam.
ZOBACZ TEŻ:
Sprawdź też:
- Oszuści i naciągacze poszukiwani przez wielkopolską policję. Rozpoznajesz ich?
- 15 najczęściej kradzionych aut w Poznaniu. Masz taki model?
- Gdzie zrobisz najtańsze zakupy? Oto porównanie cen
- 20 najlepszych ginekologów w Poznaniu - zobacz ranking
- Są kolorowi, odważni i nie uznają modowych granic. Tak ubierają się tylko w Poznaniu!
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?