Co ja robię tu? Łapanie piłki i miażdżenie przeciwnika. Czyli o tym, jak zostałam zawodniczką futbolu amerykańskiego [ODCINEK 6]

Szósty odcinek po raz kolejny był dla mnie wyzwaniem fizycznym. Podobnie, jak w przypadku pierwszego odcinka, w którym stoczyłam walkę bokserką, tym razem spróbowałam swoich sił w męskim sporcie, jakim jest futbol amerykański. W tajniki tej dyscypliny wprowadzili mnie zawodnicy Armii Poznań.

Zobacz też: Co ja robię tu? Hałas, wielkie rolki papieru i tylko cztery kolory farb. Czyli o tym, jak drukowany jest "Głos Wielkopolski" [ODCINEK 5]

Muszę przyznać, że nie sądziłam, że złapanie piłki może stanowić dla mnie problem. A jednak. Chłopaki z drużyny podawali bardzo mocne piłki, które ciężko był przechwycić. Do tego dochodził kształt piłki, która w przypadku tej dyscypliny nie jest okrągła.

Kolejnym zadaniem, z którym musiałam się zmierzyć było rzucanie się na przeciwnika. Był nim specjalny... materac. Swoim kształtem przypominał trochę oponę. Ćwiczenie polegało na tym, że w biegu musiałam złapać - w tym przypadku - toczącego się przeciwnika. Trzeba było porządnie objąć go rękoma, a następnie przewrócić na ziemie własnym ciałem. Powiem szczerze, że cieszę się, że nie stal przede mną prawdziwy przeciwnik, bo mogłoby być naprawdę ciężko. A tak, była to świetna zabawa i przez chwilę mogłam poczuć się, jak dziecko.

Sprawdź także: Co ja robię tu? Próba tańca, ćwiczenia wokalne i cyrkowa charakteryzacja. Czyli o tym, jak zostałam aktorką Teatru Muzycznego [ODCINEK 4]

Jednak futbol amerykański wymaga trochę agresji, o czym najbardziej przekonałam się, podczas ćwiczeń z blokowania przeciwników. Zadanie wydawało się proste: Stoję z pozostałymi zawodnikami w kole, w rękach trzymam piłkę. Następnie wybieram sobie lukę między nimi i przebiegam z piłką. Banał? Niekoniecznie. Zawodnicy Armii Poznań są już nieźle wyćwiczeni w bojach. Ich blokadę poczuły wszystkie części mojego ciała. Moje wyobrażenia były zupełnie inne. Mogę śmiało powiedzieć, że w tym przypadku dosłownie zderzyłam się z rzeczywistością.

Co jeszcze czekało na mnie podczas treningu z drużyną Armii Poznań? Zobaczcie sami!

ZOBACZ TEŻ: