Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co kraj, to obyczaj, czyli jak świętują inne narody

Anna Jarmuż
Álex González pochodzi z Hiszpanii (z lewej), a Rene Keijzer z Holandii. Obaj mieszkają w Polsce. Tu spędzą też Wielkanoc. Nie zapomnieli jednak o swoich rodzimych tradycjach
Álex González pochodzi z Hiszpanii (z lewej), a Rene Keijzer z Holandii. Obaj mieszkają w Polsce. Tu spędzą też Wielkanoc. Nie zapomnieli jednak o swoich rodzimych tradycjach archiwum prywatne
W czasie świąt przebierają się za czarownice, urządzają jajeczne wyścigi, biorą udział w ulicznej procesji... O wielkanocne tradycje spytaliśmy obcokrajowców i Polaków, którzy mieszkają poza granicami kraju.

W niedzielę Polacy będą zajadać się babkami i mazurkami. Na większości stołów pojawi się wyjątkowe, bo wielkanocne menu - jajka, żurek, wędzona lub gotowana szynka, biała kiełbasa i oczywiście baranek z masła. Jeszcze w sobotę większość z nas zasiądzie do malowania pisanek. Pójdziemy też do kościoła poświęcić potrawy. Dzieci z niecierpliwością będą oczekiwały na prezenty od zajączka, a panie - z obawą - śmigusa-dyngusa. To Wielkanoc po polsku, ale nie wszędzie wygląda to tak samo. Co kraj, to obyczaj.

Religijna procesja

Ciekawą wielkanocną tradycją, o której słyszało pewnie wielu Polaków jest Semana Santa - hiszpański Wielki Czwartek. Niektórzy turyści odwiedzają Kraj Basków w okresie świątecznym właśnie dla tego widowiska. W każdym większym mieście odbywają się wtedy procesje z udziałem bractw religijnych, ubranych w kolorowe szaty z kapturami i spiczaste kapelusze.
- Przypominają one nieco stroje Ku Klux Klanu. Tak naprawdę ta organizacja skopiowała je od Hiszpanów - tłumaczy Álex González, który cztery lata temu przyjechał do Polski z Madrytu.

W czasie uroczystości ulice wypełniają się kwiatami i zapachem kadzideł, a uczestnicy procesji odtwarzają sceny z Drogi Krzyżowej.

- Procesje niosą platformy z drewnianymi figurami, przedstawiającymi umęczonego Jezusa oraz opłakującej go matki. Niektóre z tych rzeźb są bardzo stare i zabytkowe - opowiada Álex González.

Tradycja Semana Santa sięga XIV wieku. To wtedy Kościół katolicki postanowił przybliżyć ludziom męczeństwo Chrystusa.
W Hiszpanii inaczej wygląda też wielkanocny stół. Popularną potrawą jest tam smażony chleb, moczony wcześniej w mleku i jajku, czyli nasze popularne grzanki.

- Wiele tradycyjnych hiszpańskich potraw wywodzi się z biedniejszych klas społecznych. Dlatego zwykle składają się z kilku prostych składników, są słodkie i kaloryczne - wyjaśnia Álex. - Oprócz chleba jemy almendras garrapiñadas, czyli migdały smażone w miodzie lub w brązowym cukrze. Tę potrawę też zjadamy zazwyczaj w czasie Wielkanocy. Jak wyjaśnia, północna cześć Hiszpanii, z której pochodzi, jest dość laicka.

- Nie celebrujemy w szczególny sposób śniadania wielkanocnego, tak jak robią to Polacy. W większości regionów Hiszpanii poniedziałek wielkanocny jest dniem pracującym, za to mamy wolny Wielki Piątek. Dzieci nie dostają upominków. Nie malujemy też jajek na Wielkanoc. Uważamy to za zachodni wymysł, nie naszą tradycję. Podchodzimy do tego podobnie jak Polacy do Halloween - wyjaśnia Alex.
Zając z jajkiem w brzuchu

W Holandii - tak jak w Polsce - przygotowania do Wielkanocy rozpoczynają się dużo wcześniej.

- Przed świętami robimy ozdoby - paastakken. To gałązki przyozdobione jajkami i kurczaczkami. Wyglądają identycznie jak wasze - mówi Rene Keijzer, Holender, który mieszka w Polsce od ponad roku. - Robimy też palmy na Niedzielę Palmową. Te wyglądają jednak trochę inaczej. Kształtem zbliżone są do krzyża z kurczakiem z chleba na szczycie. U nas to palmtak pasen.

Przed Wielkanocą w Holandii dzieci w szkołach też jedzą świąteczny posiłek. Każde z nich przynosi specjalny chlebak ze śniadaniem i daje go koledze lub koleżance. Dzieci w Holandii, tak jak w Polsce dostają prezenty. Tuż przed śniadaniem wielkanocnym szukają czekoladowych wielkanocnych jajek, ukrytych w domu i ogrodzie. Dziecko, które uzbiera najwięcej, dostaje specjalną nagrodę niespodziankę.

- Nasze śniadania, są równie bogate jak wasze, choć może nie tak tłuste. Jemy sporo serów i chleba. Tradycyjnym daniem w Holandii jest zając z chleba, który ma ukryte gotowane jajko w brzuchu. Nie przywiązujemy jednak zbyt dużej uwagi do tradycyjnych dań jak Polacy. Wystarczy nam, że śniadania będą kolorowe i urozmaicone - mówi Rene Keijzer.

W Wielkanoc Holendrzy mają też zwyczaj tworzenia stosu z niepotrzebnych wycinek drewna. - Spalamy go w niedzielę lub poniedziałek wielkanocny, by uczcić wiosnę. Nazywamy to paasvuur - tłumaczy Rene.

Małe czarownice

Jednym z sygnałów zbliżających się świąt w Szwecji są gałązki z piórkami - påskris. To odpowiednik naszej świątecznej palmy.
- Są wszędzie. Ludzie przyozdabiają nimi tarasy, robią stroiki w domach. Tak jak na Boże Narodzenie ozdabia się dom lampkami - mówi Edyta Malepsza, Wielkopolanka, która mieszka dziś w szwedzkim Karlskrona. - Całe święta są bardzo radosne i kolorowe.

Na szwedzkich stołach, tak jak w Polsce, królują jajka - symbol odrodzenia (wcześniej pomalowane). Mieszkańcy tego kraju zajadają się też wczasie świąt rybami - głównie łososiem i śledziem w różnej postaci.
Jednym z najciekawszych szwedzkich zwyczajów wielkanocnych jest påskkärring. W Wielki Czwartek dziewczynki przebierają się za czarownice.

- Według wierzeń czarownice siadały tego dnia na miotle i leciały na Łysą Górę, spółkować z diabłem. Wracały w Wielkanoc - wyjaśnia Edyta. - W Wielki Czwartek w przedszkolach jest bardzo wesoło i kolorowo.

Przebrane za czarownice dzieci otrzymują słodycze. Dziewczynki nie wyglądają jednak jak wiedźmy z horrorów lub te, które można spotkać na ulicach w Halloween. Nie są straszne, lecz słodkie. Obowiązkowym elementem przebrania jest „makijaż” - czerwone policzki i piegi. Czasem przebrane dzieci chodzą po domach i zbierają słodycze.

- Zwyczaj ten praktykowany jest dziś jednak tylko w małych miejscowościach, gdzie sąsiedzi dobrze się znają - tłumaczy Edyta Malepsza.

Przed świętami dzieci wyklejają też w przedszkolach duże papierowe jajka. Przyozdabiają je oczywiście... piórkami. Najmłodsi czekają też na påskägg - jajko pełne słodyczy. - Można je kupić w każdym sklepie. Do wyboru są jajka wypełnione już słodyczami lub puste. Wtedy uzupełnienie zawartości należy do rodzica - żartuje Edyta.

Jagnięcina, pudding i simnel cake

Polowanie na czekoladowe jajko (poszukanie go w ogrodzie), toczenie jajka z górki - tak bawią się w Wielkanoc dzieci w Wielkiej Brytanii. Czasem najmłodsi chodzą po domach i proszą sąsiadów o czekoladowe jajka. W zamian za słodycze śpiewają im piosenkę, w której obiecują, że nie odwiedzą ich aż do następnej Wielkanocy.

- Na świąteczny obiad serwuje się pieczoną jagnięcinę. Na deser podaje się tradycyjny pudding. Ma on formę tarty z custardem - słodkim sosem przypominającym nasz budyń - posypanej rodzynkami. Z kolei na podwieczorek Anglicy serwują tzw. simnel cake - lekkie ciasto owocowe w polewie marcepanowej. Na brzegach ciasta umieszczonych jest 12 marcepanowych kulek, które symbolizują 12 apostołów - tłumaczy Marlena Wawrzyniak, Polka, która od ponad 10 lat mieszka w Londynie.

W czasie Świąt Wielkanocnych w Anglii odbywa się też ceremonia Royal Maundy. W Wielki Czwartek królowa obdarowuje zasłużonych obywateli czerwonymi i białymi portfelami. W ich wnętrzu znajdują się specjalnie wybijane na tę okazję monety.
Jajka koloru krwi Chrystusa

Własne tradycje wielkanocne mają też ludzie mieszkający na Bałkanach.

- Na świątecznym stole w Bośni i Herce- govinie obowiązkowo musi się znaleźć chleb lub specjalnie wypiekane ciasto, pofarbowane na czerwono jajka i jagnięcina - wylicza Danijel Beganović, który od wielu lat mieszka w Polsce. - Centralne miejsce zajmuje wypiekany okrągły chleb ozdobiony pośrodku krzyżem, nazywany pogaczą (pogaća).

Jak wyjaśnia, tradycja nakazuje, by jajka były farbowane na czerwono. To symbol przelanej krwi Chrystusa. W praktyce nadaje się im jednak różne barwy. Mieszkańcy Bośni i Hercegowiny zanim rozpoczną spożywanie świątecznego posiłku, stukają się jajkami. - Ten, którego jajko się nie stłucze lub poniesie mniejsze straty na skorupce, zwycięża i otrzymuje jajko przegranego - tłumaczy Danijel.

Ale przecież także Polacy w różnych regionach kraju obchodzą Wielkanoc trochę inaczej. Na Kujawach na stole królują kraszanki - kolorowe jajka, na których wydrapuje się świąteczne wzorki. Według tradycji na Śląsku domownicy po powrocie ze święcenia połykają po jednej kuleczce bazi, żeby ochronić się przed chorobami. W Wielki Piątek wielu nie słucha też radia i telewizji. Gdy oni poszczą, Kaszubi sadzą drzewa i krzewy - to najlepsza pora.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Co kraj, to obyczaj, czyli jak świętują inne narody - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski