Jej monografia została już wcześniej doceniona Nagrodą Fundacji im. Anieli hrabiny Potulickiej, przyznawaną przy KUL za wybitne osiągnięcia naukowe wpisujące się w idee chrześcijańskiego humanizmu oraz Nagrodą Indywidualną I stopnia Rektora UAM. Otrzymała także wyróżnienie Bonum et Lucrum za najlepszą publikację z zakresu KNS podczas V Festiwalu Katolickiej Nauki Społecznej 2021.
– Niezmiernie się cieszę, że moje propracownicze, istotnie lewicowe podejście do pracy ludzkiej, zostaje zauważane i doceniane w wielu miejscach – teraz na koniec roku przez ministra edukacji i nauki, któremu bardzo za to dziękuję
– mówi prof. Anna Musiała.
– Jest to dla mnie szczególnie ważne, ponieważ polska lewica dość mocno zawęża swój program, zwłaszcza do kwestii światopoglądowych związanych w szczególności z płciowością, zapominając o świecie pracy, a chyba właśnie to, a więc tematyka pracy człowieka powinna elektryzować najbardziej; zresztą te zagadnienia leżą historycznie u podstaw lewicowego spojrzenia
– dodaje.
Gratulacje laureatce w związku z przyznaną nagrodą złożył podczas Rady Dyscypliny Naukowej, dziekan WPiA prof. Tomasz Nieborak.
Badaczka z UAM tłumaczy, że zasadniczo w lewicowym podejściu fundament stanowią problemy ludzi pracy. Jednak zaznacza, że w żadnym razie nie neguje innych tematów podnoszonych przez lewicę w Polsce:
– Skoro one wypływają, to znaczy, że ludzi to obchodzi i nie można o tym nie mówić. Zastanowiłabym się natomiast nad proporcją poświęcania tym kwestiom należnej uwagi, a nawet marginalizowania – wręcz pomijania, aspektów związanych z prawem pracy
– wyjaśnia prof. Musiała.
Czytaj też:
„W Polsce debata o pracy jest zmarginalizowana”
Mimo że minęło 30 lat od transformacji ustrojowej wciąż nie ma w Polsce wizji prawa pracy, jak podkreśla prof. Musiała.
– Co prawda mamy Kodeks pracy, ale jest on w praktyce wykładany w duchu wyraźnie neoliberalnym. Transformacja ustrojowa wywołała wiele frustracji, nierówności społecznych, a sama problematyka świata pracy była systematycznie przez ostatnie 25 lat spychana na margines i nikt się nią specjalnie nie interesował przez ten czas – począwszy od polityków (przypomnijmy zwłaszcza II połowę lat 2000, kiedy mocno zafunkcjonowały umowy „śmieciowe”), a skończywszy na braku jakiegoś głębszego zainteresowania ideami prawa pracy pośród samych przedstawicieli nauki prawa pracy, nieszczególnie angażujących się w rozwój nauki i debatę publiczną w tym zakresie, będąc na fali gospodarki rynkowej pochłoniętymi stroną czysto praktyczną prawa pracy
– i tłumaczy dalej, że świat się ciągle zmienia, łącznie z podejściem do życia, więc powinna być nieustannie obecna naukowa dyskusja wokół osadzenia prawa pracy w tych dynamicznych warunkach. – A jak widzimy, jej właśnie brakuje – zauważa prof. Musiała.
Prawo pracy: co ma wspólnego lewica z chrześcijaństwem?
Jak podkreśla badaczka z UAM, u podstaw lewicowego spojrzenia na pracę ludzką leżą wartości chrześcijańskie, z której wyrosła kultura Europy Zachodniej, takie jak: wspólnota, solidarność, braterstwo, poszanowanie godności człowieka i słabszych itd. Są one bardzo mocne w laickiej Francji.
– Robotnicza lewica z dwudziestolecia międzywojennego świetnie to oddawała, a potwierdza to tekst z „Robotnika Śląskiego” z 1913 roku. Pismo to było organem Polskiej Partii Socjalno-Demokratycznej, ukazującym się na Śląsku Cieszyńskim
– mówi prof. Musiała.
– Oto cytat: Nauka Chrystusowa jednak nie zamarła. Podstawowe jej zasady, miłość wszechludzka, równość i braterstwo całego rodzaju ludzkiego, których wyrzekli się nowocześni faryzeusze-kapłani, wypłynęły na nowo z odmętu wieków – świeże i nieskażone, jakie padły niegdyś nad błękitnymi toniami jeziora tyberiadzkiego… Macie je wypisane na czerwonych sztandarach, wokoło których skupiają się milionowe rzesze dzisiejszych maluczkich – nowoczesnych proletariuszy… na czerwonych sztandarach, zabarwionych niejednokrotnie męczeńską krwią – robotnika! Chrystusowe ziarna prawdy znajdziecie dziś – jasno i bez wykrętów podane – w katechizmach socjalnej demokracji! – przytacza fragment z czasopisma.
Na podstawie wymienionych wartości, a więc wspólnotowości, solidarności, godności, została stworzona też polska Konstytucja.
Czytaj też:
Amerykanizm w polskiej pracy
Z początkiem transformacji ustrojowej społeczeństwu w Polsce została narzucona amerykańska wizja pracy, gdzie każdy negocjuje sobie warunki. Jak czas pokazał, było to katastrofalne w skutkach dla polskiego świata pracy, co zauważa prof. Musiała.
– Sprowadziliśmy prawo pracy do relacji kontraktowych, a to w zasadzie w pewnym sensie nierzadko przyniosło darwinizm społeczny. Najprościej opisując – jak sobie wynegocjujesz, wyszarpiesz, to tak będziesz mieć. A gdzie w tym miejsce dla słabszych?
– pyta się naukowczyni z UAM.
– Nam w Europie bliskie są wartości chrześcijańskie, czyli pomoc drugiemu człowiekowi w potrzebie. To nie „Ameryka”, gdzie przechodzimy obok leżącego i myślimy, że to jego wina, bo nie odnalazł się w systemie, nie zapłacił ubezpieczenia, więc musi ponieść tego konsekwencje
– i dodaje, że art. 30 Konstytucji gwarantuje każdemu człowiekowi przyrodzoną i niezbywalną godność, a jej nie musimy negocjować.
Zapominamy, że mamy prawo do godnego wynagrodzenia pozwalającego normalnie funkcjonować i utrzymać rodziny.
– W 1989 roku wpojono nam, że nasz los – jako pracowników – jakby zależy od czyjeś łaskawości. A tymczasem nikt nam łaski nie robi, skoro jesteśmy ludźmi, mamy prawo do pracy, a gdy pracujemy, to zasługujemy na godziwą pensję, pozwalającą utrzymać siebie i nasze rodziny – stanowczo podkreśla prof. Musiała.
Zobacz też: Co dalej z pracą zdalną? Ekspert nie pozostawia złudzeń
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?