Marcin Kostaszuk:
"Głos Wielkopolski" to dla mnie najdłuższe, bo 20-letnie... studia. Kierunek - bardzo praktyczny: "Życie Miasta Poznania". Kolokwia, zaliczenia, egzaminy odbywały się codziennie, najpierw przed egzaminatorami (szefami działów "Dziewczyny i Chłopaka", społecznego, ekonomicznego, sportowego i w końcu kultury), potem przed senatem uczelni (czyli na kolegiach redakcyjnych), ale z efektem zawsze widocznym dla Czytelników, w postaci kilku tysięcy artykułów opublikowanych w "Głosie" pod moim nazwiskiem. Z tej perspektywy moje skojarzenia to pasmo sentymentalnych wspomnień.
Z czym kojarzy mi się "Głos" dzisiaj? Z szacunkiem dla Czytelnika, wyrażonym przez wierność dziennikarskiej zasadzie jasnego oddzielania informacji od wartościującego ją komentarza. "Głos" nie jest gazetą z góry narzucającą własną interpretację opisywanych faktów, stara się nie pouczać Czytelnika, zachowuje zdrowy dystans wobec chwilowych wzlotów i upadków uczestników życia publicznego. W świecie dzisiejszych mediów (zwłaszcza interne-towych) są to cechy godne wyeksponowania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?