Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co muszą zrobić polscy pacjenci, żeby skorzystać ze standardowego w Europie leczenia protonami?

Marta Żbikowska
Książki naukowe, obrazy, biżuteria, a także kolacja indyjska i lekcje języków obcych - to tylko niektóre fanty przekazane na licytację, z której dochód zostanie przeznaczony na leczenie dr Agnieszki Wagner.
Książki naukowe, obrazy, biżuteria, a także kolacja indyjska i lekcje języków obcych - to tylko niektóre fanty przekazane na licytację, z której dochód zostanie przeznaczony na leczenie dr Agnieszki Wagner. Waldemar Wylegalski
„Aga ma 29 lat, fajną rodzinę, udany związek, oddanych przyjaciół, pracę, którą wykonuje z pasją. Jest szczęśliwa. Dokładnie 2 listopada (tej daty nigdy nie zapomni) dowiaduje się, że ma raka piersi z gratisem, czyli wieloogniskowymi przerzutami do kości. Rokowania są złe...” - tak prawie 10 lat temu zaczęła się historia walki o życie dr Agnieszki Wagner, pracownika naukowego Wydziału Neofilologii UAM w Poznaniu.

Życie Agnieszki Wagner może uratować protonoterapia. Metoda leczenia praktycznie niedostępna w Polsce. Żeby z niej skorzystać w Monachium, Agnieszka potrzebuje 30 tys. euro. Zebrać pieniądze pomagają jej rodzina, przyjaciele, znajomi, organizując wydarzenia, z których dochód ma zasilić konto zbiórki. To wszystko nie musiałoby być takie trudne. Szansa na życie mogłaby być na wyciągnięcie ręki. Mogłaby, gdyby w Poznaniu powstał ośrodek protonoterapii, o zbudowanie którego od lat zabiega dyrekcja Wielkopolskiego Centrum Onkologii.

Jak możesz pomóc Agnieszce? Wystarczy wejść w ten link, by weprzeć zbiórkę "Protonem w raka"

Pierwszą radioterapię protonową Agnieszka Wagner przeszła kilka lat temu. Uwolniła ją ona wtedy od objawów choroby na kilka lat. Po ciężkich latach leczenia, cierpienia, balansowania na granicy rezygnacji i nadziei, efekty protonoterapii odmieniły życie kobiety. Do czasu, kiedy rak zaatakował powtórnie. Pierwsze leczenie protonoterapią w Monachium pochłonęło całe oszczędności rodziny i bliskich Agnieszki. Wtedy kosztowało mniej. Teraz cena wzrosła, a oszczędności stopniały. Zebranie 130 tys zł wymaga niezłej ekwilibrystyki organizacyjnej, której podejmują się każdego roku dziesiątki polskich pacjentów i ich rodzin.

W zbiórkę pieniędzy na leczenie Agnieszki zaangażowali się pracownicy i studenci Wydziału Neofilologii UAM.

Więcej o kiermaszu: Kiermasz "Filologowie dla Agnieszki"

- O tym, że Agnieszka potrzebuje pieniędzy na leczenie, dowiedzieliśmy się na początku grudnia i od razu zaczęliśmy działać[/cyt] - mówi Dominika Gortych, pełnomocniczka dziekana Wydziału Neofilologii ds. promocji. - Nasze możliwości jako uczelni są ograniczone. Okazało się, że Agnieszka jest podopieczną Fundacji Onkologicznej Nadzieja, z którą rozpoczęliśmy współpracę.

To fundacja uruchomiła zbiórkę pieniędzy na leczenie Agnieszki i współorganizuje kiermasz, z którego dochód zasili konto pacjentki.

- Fundacja działa od czterech lat i w tym czasie kilkanaścioro naszych podopiecznych zbierało pieniądze na protonoterapię - przyznaje Joanna Konarzewska-Król, dyrektor Fundacji Nadzieja. - Z wielką radością przyjęłam wiadomość, że profesor Malicki chce wybudować ośrodek protonoterapii w Poznaniu. Ten w Bronowicach pod Krakowem nie spełnia swojej roli. Nasi pacjenci wyjeżdżają do Niemiec, zazwyczaj do Monachium.

W Polsce niewielu lekarzy kieruje pacjentów na protonoterapię, właśnie ze względu na ograniczoną dostępność do tego leczenia.

- Są lekarze, którzy uczciwie przedstawiają pacjentom wszystkie możliwości, z zaznaczeniem, które są dostępne tylko za granicą - mówi Joanna Konarzewska-Król. - Nasza fundacja współpracuje z lekarzami w Niemczech, do których kierujemy osoby zainteresowane leczeniem poza granicami Polski - dodaje.

Każdy ma dla kogo żyć

Opowiadając o sobie i swojej chorobie na blogu, Agnieszka Wagner pisze w trzeciej osobie. Pierwsza byłaby za blisko, taka bliskość boli. Autorka przedstawia więc historię Agi, która ma raka, ale bardzo chce żyć.

W rozmowach dotyczących chorych na raka często słyszy się takie komentarze: „Ona ma małe dziecko, więc ma dla kogo żyć”. Ja nie mam dziecka, nie było mi dane, nie zdążyliśmy się zdecydować, życie zdecydowało za nas. Czy w takim razie nie mam dla kogo żyć? Czy jestem warta życia? - pyta Agnieszka Wagner i zaraz odpowiada: „Chcę żyć i być jak najdłużej Agą, bo bez Agi, tej wspaniałej, ale bardzo chorej dziewczyny, nie mogę być z moimi bliskimi i „dalekimi”, nie mogę być kobietą, żoną, córką, siostrą, synową, ciocią, przyjaciółką, naukowcem, studentką, pracownicą korporacji, opiekunką suczki Niki i kotki Irci, turystką, miłośniczką Bawarii i ogólnie pasjonatką życia”.

Protonoterapii w Polsce potrzebują różni pacjenci. Wśród nich są czyjeś matki, córki, siostry, żony, ojcowie, bracia, synowie. Wszyscy chcą żyć, choć polscy lekarze często proponują im opiekę paliatywną. Chwytają się więc tej szansy, jaką daje radioterapia protonami. Żeby z niej skorzystać, pacjenci wydają oszczędności swoje i całej rodziny, biorą kredyty, organizują zbiórki.

- Podopieczni naszej fundacji często zbierają pieniądze na wyjazd na leczenie protonami w Czechach lub w Niemczech - potwierdza Agnieszka Nowik z Fundacji Siepomaga.

Czym różni się radioterapia protonowa od powszechnie stosowanej w Polsce radioterapii fotonowej? Na jakim etapie są plany budowa ośrodka protonoterapii w Poznaniu? O tym przeczytasz w artykule:

Co muszą zrobić polscy pacjenci, żeby skorzystać ze standardowego w Europie leczenia protonami?

"Dzieci, które je dostaną, będą mogły się nimi cieszyć". Uczennice podstawówki ścinają włosy dla dzieci chorych na raka - zobacz wideo:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski