Jeżeli Dzikowski faktycznie przegra, to będzie musiał ponieść pełne polityczne konsekwencje tej porażki - z utratą pierwszego miejsca na poznańskiej liście PO, do Sejmu włącznie. Taka jest polityka i Waldy Dzikowski doskonale o tym wie.
Jeśli zwycięstwo Rafała Grupińskiego stanie się faktem, były minister w Kancelarii Premiera stanie przed dylematem: usunąć z publicznych stanowisk wszystkich zwolenników Dzikowskiego, czy pozwolić tym, którzy dobrze sobie radzą, działać dalej.
Myśląc o tym, Grupiński powinien przypomnieć sobie słowa Radosława Sikorskiego z jesieni 2007 roku. "Jeszcze jedna bitwa i dorżniemy watahę!" - powiedział wówczas Sikorski. I pewnie żałuje, bo politycy wypominają mu te słowa po dziś dzień. A on sam bitwy przegrywa.
Bo prawda jest taka, że umiar ostatecznie zawsze wychodzi na zdrowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?