Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Copa America 2015: Brazylia – Paragwaj 3:4. Sensacja w Concepcion

Andrzej Czekaj
Copa America 2015 Brazylia – Paragwaj: Znani są już wszyscy półfinaliści tegorocznego Copa America. W ostatnim ćwierćfinale Paragwaj sensacyjnie pokonał w rzutach karnych Brazylię i to on zmierzy się w półfinale tej imprezy z Argentyną.

Copa America 2015 Brazylia – Paragwaj:

Po zakończeniu fazy grupowej chilijskiego turnieju, kiedy znane były już zespoły, które powalczą o półfinał, faworyt starcia Brazylii z Paragwajem wydawał się jeden. Brazylijczycy co prawda od początku imprezy nie zachwycali, ale i tak wyszli ze swojej grupy na pierwszym miejscu. Podopieczni Carlosa Dungi nie mogli być jednak wcale pewni końcowego sukcesu w tym meczu, bowiem ekipa Paragwaju jest niewygodnym rywalem dla Brazylii.

Potwierdzają to statystyki: ostatnie siedem konfrontacji Brazylii z Paragwajem to tylko dwa zwycięstwa 5-krotnych mistrzów świata i 8- krotnych triumfatorów Copa America, trzy remisy i dwie porażki. Liczby, w tym przypadku to jednak nie jedyny kłopot Brazylii. Jest nim zespół… Paragwaju, który po raz drugi w ciągu 4 lat okazał się dla Brazylii przeszkodą nie do pokonania. Wspomniany mecz sprzed 4 lat również miał miejsce podczas Copa America, tyle, że w Argentynie. Wtedy oba zespoły także spotkały się ze sobą w ćwierćfinale tej imprezy.

Było to spotkanie, które na długo pozostanie w pamięci kibiców. W regulaminowym czasie gry był remis i do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. „Jedenastki” okazały się jednak zmorą Canarinhos, bowiem miejsce, z którego je wykonywano było mocno rozkopane. Z 11 metrów mylili się nie tylko Brazylijczycy, ale także rywale, jednak to do Paragwaju uśmiechnęło się szczęście w tamtym meczu i to oni awansowali do półfinału.

Brazylijczycy chcieli w Chile wziąć rewanż za tamto spotkanie. Przez długi czas meczu w Concepcion wydawało się, że może im się to udać. Canarinhos lepiej rozpoczęli ćwierćfinałowe spotkanie od rywali. Byli od nich szybsi, prezentowali efektowne zagrania, pierwszy gol był zatem tylko kwestią czasu. Kibice doczekali się go w 15. minucie po akcji prawym skrzydłem Daniego Alvesa. Obrońca Barcelony zacentrował piłkę w pole karne, gdzie czekał już na nią Robinho, który mimo asysty obrońcy paragwajskiego wpakował piłkę do siatki rywali.

Po zdobyciu gola Brazylijczycy uspokoili grę czekając na to, co zrobią rywale. Dla Paragwaju strata bramki na tym turnieju jako pierwszy nie była niczym nowym, podopieczni Ramona Diaza znajdowali się już w takiej sytuacji w Chile dwukrotnie i zawsze udawało im się kończyć te spotkania z tarczą. Paragwaj dążył więc do zmiany rezultatu jeszcze w pierwszej połowie, ale strzały Roque Santa Cruza czy Nelsona Valdeza wyłapywał brazylijski bramkarz. Pierwsza część meczu zakończyła się prowadzeniem Brazylii 1:0.
Dobra postawa Paragwajczyków w końcówce pierwszej połowy była zwiastunem tego, że nie powiedzieli oni w tym meczu ostatniego słowa i będą walczyć o zwycięstwo. W drugiej połowie obraz gry całkowicie uległ zmianie, stroną dominującą był Paragwaj. Zespół prowadzony przez Ramona Diaza nie wychodził praktycznie z pola karnego Brazylijczyków, cały czas dążąc do strzelenia wyrównującej bramki. Kiedy wydawało się, że wszystko zmierza do szczęśliwego dla Brazylii końca, drugie życie w tym meczu ofiarował Paragwajowim obrońca…. Brazylii, Thiago Silva. Defensor PSG zagrał w polu karnym piłkę ręką sprawiając, że mecz rozpoczął się od nowa.

Pewnym wykonawcą rzutu karnego okazał się Derlis Gonzalez. Guarani po strzeleniu gola poczuli, że to spotkanie można jeszcze wygrać, natomiast Brazylijczycy coraz częściej zaczęli się gubić, mając w pamięci pechowy dla nich mecz sprzed 4 lat. Wiele wskazywało jednak na to, że historia tamtego spotkania powtórzy się, bowiem cały czas utrzymywał się wynik remisowy. Brazylijczyków w meczu utrzymywał bramkarz Jefferson, nie dając się jednak więcej zaskoczyć. Tak więc o tym, kto awansuje do półfinału, podobnie jak podczas ostatniego Copa America miały zadecydować rzuty karne.

Brazylijczyków, podobnie jak 4 lata wcześniej cechowała w nich strzelecka niemoc. Pudłowali Everton Ribeiro i Douglas Costa. Paragwajczycy w pierwszej serii nie pomylili się ani raz i było jasnym, że jeśli Canarinhos chcą pozostać w turnieju muszą strzelić bramkę i liczyć na to, że Jefferon obroni ostatni strzał Paragwajczyka. Philippe Coutinho swoje zadanie wykonał, dając Brazylii jeszcze nadzieję, lecz po chwili nadzieję tą zabrał bohater Paragwaju w tym meczu – Derlis Gonzalez wyrzucając Canarinhos z dalszej rywalizacji na chilijskich boiskach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Copa America 2015: Brazylia – Paragwaj 3:4. Sensacja w Concepcion - Dziennik Zachodni

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski