Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coraz więcej płacimy za leki, także refundowane. To skutek nowej ustawy

Marta Żbikowska
Lekarze alarmują, że za leki moglibyśmy płacić mniej, gdyby nie biurokratyczne zamieszanie
Lekarze alarmują, że za leki moglibyśmy płacić mniej, gdyby nie biurokratyczne zamieszanie Fot. Andrzej Banaś/Polskapresse
W 2012 roku sprzedaż leków refundowanych spadła o 20 procent. Eksperci uważają, że to efekt obowiązywania nowej ustawy refundacyjnej. Na nowych przepisach tracą pacjenci, którzy kupują coraz więcej leków pełnopłatnych.

"Przez zamieszanie płacimy więcej za leki" - alarmują lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego. Od ubiegłego roku, lekarz wypisując lek refundowany nie kieruje się własną wiedzą i doświadczeniem, ale tak zwaną Charakterystyką Produktu Leczniczego, czyli tym, co producent umieścił w ulotce leku.

- Bez względu na fakt, że dany lek może być stosowany w przypadku różnych schorzeń, jego refundacja obejmuje wyłącznie sytuację stosowania go tylko w określonych i wskazanych przypadkach - tłumaczy Monika Kowalska, rzecznik Porozumienia Zielonogórskiego.

Przykładem może być augmentin. Lekarze często przepisują ten popularny antybiotyk w przypadku anginy. Producent zaleca go jednak na zapalenie ucha środkowego, ostre zapalenie zatok, czy zapalenie pęcherza moczowego. O anginie nie wspomina. Lekarz przepisując augmentin na zapalenie górnych dróg oddechowych, musi więc zaznaczyć, że lek będzie pełnopłatny. Za zawiesinę dla dzieci rodzic zapłaci nie 18, a ponad 25 złotych. Mniej zapłaciłby tylko w przypadku, gdyby dziecko cierpiało na jedno ze schorzeń wymienionych w ulotce.

Przepisywanie antybiotyków wzbudza najwięcej kontrowersji wśród lekarzy.
- Według wytycznych towarzystw lekarskich, leczenie chorób infekcyjnych rozpoczyna się na podstawie danych empirycznych, czyli zgodnie z naszą wiedzą i doświadczeniem - tłumaczy lekarz rodzinny Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie. - Tylko w szczególnych przypadkach, gdy leczenie jest nieskuteczne, konieczne są badania identyfikujące drobnoustrój sprawczy, czyli tzw. posiew.

Tymczasem, wypisując antybiotyk, lekarz powinien posiadać pełną wiedzę dotyczącą bakterii odpowiedzialnych za infekcję. Inaczej pacjent powinien zapłacić za lek 100 procent ceny.

Podobnie sytuacja wygląda w przypadku leczenia małych dzieci. Większość leków zarejestrowanych w Polsce nie została przez producenta przebadana w kierunku bezpieczeństwa stosowania ich u maluchów. W ulotce więc przeczytamy, że producent zaleca stosowanie leku u dzieci powyżej 3, czy 6 roku życia.

- Lekarz, który zajmuje się małymi dziećmi wie, które leki i w jakich dawkach może przepisać - tłumaczy Mariola Łukaszewicz, pediatra z przychodni Pro Familia w Poznaniu. - Ale rzeczywiście, gdyby chcieć restrykcyjnie przestrzegać przepisów, to małych dzieci nie mielibyśmy czym leczyć.

Lekarze informują więc rodziców, że leki wypisują poza wskazaniami producenta i że refundacja na nie nie przysługuje. Rodzic znowu zapłaci 100 procent.

- Największe różnice w cenach dotyczą leków na astmę, które są stosowane również w leczeniu innych schorzeń dróg oddechowych - tłumaczy Małgorzata Horoszkiewicz, właścicielka apteki Botaniqua w Poznaniu.
Lek pulmicort do przeprowadzania inhalacji może być refundowany tylko w przypadku zdiagnozowanej astmy oskrzelowej. Wtedy kosztuje niespełna 15 złotych. Jeśli jednak dziecko cierpi na nawracające infekcje, uciążliwy kaszel, ale nie przeszło pełnej diagnostyki i specjalista astmy nie stwierdził, za lek rodzic zapłaci prawie 80 złotych.

Lekarze przyznają, że często balansują na granicy przepisów. Z jednej strony ryzykują wypisując zniżkę, z drugiej - muszą kierować się dobrem pacjenta.

- Najprostszym rozwiązaniem byłaby zmiana niefortunnego sformułowania - mówi Jacek Krajewski. - Przecież problem, który minister zdrowia swoim rozporządzeniem stworzył, może kolejnym rozporządzeniem zlikwidować. Nie tylko może, a powinien.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski