Poznańscy lekarze przyznają, że do szpitali dziecięcych trafia ostatnio coraz więcej cukrzyków.
- Z roku na rok wzrasta liczba dzieci, u których rozwija się cukrzyca, świeżo wykrytych. Wśród nich jest też wiele takich, które równocześnie mają COVID-19
- mówi prof. Magdalena Figlerowicz, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Neurologii Dziecięcej w Szpitalu Klinicznym im. K. Jonschera w Poznaniu i konsultant wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych.
I dodaje: - Wydaje nam się, że w czasie czwartej fali zdecydowanie więcej cukrzyków wśród dzieci choruje na COVID-19. Ta liczba jest o tyle większa, że dyrekcja naszego szpitala podjęła decyzję, że kolejnym oddziałem covidowym, który został uruchomiony w naszej placówce, został właśnie oddział diabetologii.
Zobacz: Już można szczepić dzieci, skierowania są dostępne
Ostatnio w mediach pojawiły się informacje mówiące o tym, że COVID-19 może aktywować objawy cukrzycy u dzieci.
- Zastanawiamy się nad tym i bierzemy pod uwagę to, czy przypadkiem wirus SARS-CoV-2 nie przyczynia się do ujawnienia cukrzycy, do tego, że właśnie akurat w czasie infekcji cukrzyca daje o sobie znać
- mówi prof. Figlerowicz.
Bardziej zdecydowanie na ten temat w rozmowie z PAP-em, wypowiedziała się prof. Agnieszka Szypowska, mazowiecki konsultant w dziedzinie diabetologii.
- Cukrzyca typu I, czyli ta dziecięca, to żeby wystąpiła, musimy mieć u dziecka predyspozycję genetyczną do chorób z autoagresji. Układ immunologiczny nie jest dostatecznie wyedukowany, „niedouczone” komórki układu odpornościowego nie są niszczone w grasicy, gdzie dochodzi do procesu uczenia, w związku z czym mogą - przy odpowiednich czynnikach środowiskowych - aktywować się przeciwko samym sobie, powodując różne choroby autoimmunologiczne. W przypadku cukrzycy typu I ta aktywacja będzie powodowała niszczenie komórek, które produkują insulinę, czyli komórek beta trzustki
- tłumaczyła w rozmowie z PAP prof. Agnieszka Szypowska.
I dodawała: - Jeśli chodzi o koronawirusa, to od pewnego czasu już wiadomo, że wirusy mogą być aktywatorami cukrzycy. Mogą sprawić, że proces autoagresji się rozpocznie, przyśpieszy proces niszczenia komórek beta, a tym samym ten moment, kiedy pojawi się pełnoobjawowa cukrzyca.
Prof. Figlerowicz zwraca jednak uwagę na wpływ obu chorób na siebie. Jak mówi, wśród zakażonych dzieci z cukrzycą, to właśnie ta pierwsza bardziej oddziałuje na drugą.
- Zarówno dzieci z otyłością, jak i dzieci z cukrzycą, należą do grupy ryzyka, jeśli chodzi o zachorowania na COVID-19. Przy czym u dzieci, które mają cukrzyce i COVID-19, w momencie infekcji koronawirusem, następuje pogorszenie się, rozchwianie tej cukrzycy
- podkreśla prof. Figlerowicz.
I dodaje: - Natomiast nie zauważamy, by dzieci z cukrzycą w ciężki sposób przechodziły zakażenie koronawirusem. Można wręcz powiedzieć, że to COVID-19 wpływa na pogorszenie stanu cukrzycy.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?