Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia - Lech Poznań 2:0. Urlop od pucharów. Witajcie długie wakacje [RELACJA]

Maciej Lehmann, SZKI
Cracovia - Lech Poznań 2:0
Cracovia - Lech Poznań 2:0 Anna Kaczmarz
Lech Poznań przegrał 0:2 z Cracovią i na pewno nie wystąpi w przyszłym sezonie w europejskich pucharach.

Lech Poznań definitywnie stracił szansę na występy w europejskich pucharach. Przegrał już pierwszy z finałów - tak nazywał trener Jan Urban, trzy ostatnie w tym roku kolejki. Stawka meczu, nie wyzwoliła w lechitach dodatkowej porcji adrenaliny. Starali się przegrać z honorem. Pod bramką rywali byli bezradni tak jak w poprzednich spotkaniach i tak jak wcześniej nie potrafili zachować czystego konta.

Przed meczem w Krakowie chyba tylko trener Jan Urban wierzył jeszcze w cudowną metamorfozę swojej drużyny. -Podtrzymuję opinię, że dziewięć punktów wystarczy, by zagrać w pucharach - mówił w piątek. Szybko okazało się jednak, że Kolejorz może już myśleć o wakacjach. Cracovia już do przerwy prowadziła 2:0, nie pozostawiając poznaniakom złudzeń, kto w przyszłym sezonie powinien grać w eliminacjach do Ligi Europy.

W wyjściowej jedenastce Kolejorza, nie było napastnika. Dawid Kownacki był chory i nie trenował z drużyną z kolei Nicki Bille Nielsen jeszcze przed finałem Pucharu Polski w Warszawie nabawił się kontuzji łydki i nawet nie pojechał pod Wawel. Zabrakło też poobijanego w Warszawie Paulusa Arajuuriego, a także Tomasza Kedziory i pauzującego za żółte kartki Łukasza Trałki.

Sytuacja kadrowa Lecha w decydujących momentach sezonu była więc bardzo trudna. Na co więc mógł liczyć w Krakowie Urban?

Przede wszystkim na to, że Pawłowski z Gajosem, Lovrencsicsem oraz Linettym będą wymieniali się pozycjami i wykreują jakaś sytuację bramkową. Mógł też mieć nadzieję, że Cracovia nie będzie w dobrej dyspozycji. Ostatnio "Pasy" nie w niczym nie przypominały drużyny, która jesienią chwalona była za efektowny styl. Co prawda w ostatnim meczu Cracovia wygrała w Chorzowie, ale nie było to zwycięstwo wymęczone, bez błysku i historii.

Kolejorz jednak bardzo szybko pozwolił uwierzyć gospodarzom, że po ich kryzysie nie ma już śladu. W 14 min. Wójcicki przeprowadził szybki rajd prawą stroną i dokładnie dograł do Jendriška. Słowak, zgubił pilnujących go Kamińskiego oraz Kadara i z dziecinną łatwością trafił do siatki.
Lech mozolnie budował swoje akcje, ale kiedy już zdołał dograć piłkę w pole karne marnował swoje okazje. Tak było choćby po ładnym zagraniu Jevtica do Lovrencsicsa. Węgier był w sytuacji sam na sam z Sandomierskim, nie potrafił jednak minąć bramkarza "Pasów". Chwilę później potężnie huknął zza pola karnego uderzał Linetty. Sandomierski zdołał odbić piłkę.

Cracovia była znaczniej konkretniejsza. Budziński kilka razy przymierzał z dystansu, jednak miał duży rozrzut. Lecz kiedy w 41 min piłka idealnie "siadła" mu na nodze oglądaliśmy fenomenalne uderzenie i gola kolejki. "Budzik" trafił w samo okienko, Burić był zupełnie bezradny.

Po zmianie stron Kolejorz próbował ratować twarz. Miał jednak tak jak w poprzednich meczach olbrzymi problem z wykorzystaniem dobrych okazji, a w 50 min gdy z rzutu wolnego strzelał Gajos, zwyczajnie zabrakło mu szczęścia. Piłka bowiem trafiła w poprzeczkę krakowskiej bramki.

- Kolejorz, nic się nie starać, Cracovia ma grać w pucharach - zaintonowali kibice, kiedy w 58 min. Tetteh z trzech metrów fatalnie spudłował mając przed sobą praktycznie pustą bramkę. Honorowego gola mógł też zdobyć Linetty, który najczęściej zatrudniał Sandomierskiego.

Kiedy reprezentant Polski został zmieniony przez Jóźwiaka, próbowali go zastąpić obrońcy Cracovii, ale także im nie udało się strzelić samobójczego gola. Uratował ich z opresji słupek. Gdy w 83 min. nieskuteczny okazał też się Robak (zagrał pierwszy raz po półrocznej przerwie), Lech pogodził się już z tym, że w Krakowie nie strzeli gola.

Piłkarze Cracovii też rzadko zapuszczali się na połowę lechitów i tak jak wszyscy kibice z ulgą przyjęli ostatni gwizdek sędziego.

CRACOVIA - LECH POZNAŃ: RELACJA NA ŻYWO

PRZED MECZEM: Na trzy kolejki przed końcem sezonu Lech Poznań traci do czwartego miejsca premiowanego awansem aż pięć punktów. Ma jednak przed sobą pojedynki z bezpośrednimi rywalami Cracovią (w niedzielę o 15.30 w Krakowie) oraz Zagłębiem (w środę o 20.30 w Lubinie).

Do Krakowa nie pojechali Bille Nielsen oraz Dawid Kownacki. Ten pierwszy leczy kontuzję łydki, a drugi jest chory. - Odpowiedzialność za strzelanie bramek muszą wziąć teraz na siebie wszyscy. Każdy może dołożyć swoją cegiełkę - mówi Jan Urban.

Wkładu w ewentualny sukces na pewno nie będzie miał pauzujący za żółte kartki Łukasz Trałka.

W składzie ekipy jadącej do Krakowa znalazł się natomiast Marcin Robak. Doświadczony napastnik przez niemal cały sezon był kontuzjowany. Nie zagrał nawet w ani jednym meczu rezerw. Spotkanie z Cracovią rozpocznie na ławce rezerwowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Cracovia - Lech Poznań 2:0. Urlop od pucharów. Witajcie długie wakacje [RELACJA] - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski