"Przyjaciele z cyrkowej farmy", "Latające nad publicznością papugi", "Prezentacja zwierząt egzotycznych. Wielbłądy, dromadery, lamy, zebry" - to kilka punktów z tegorocznego spektaklu tematycznego przygotowanego przez Cyrk Korona. Cyrkowcy wraz ze zwierzętmi pojawią się w Poznaniu w ostatni weekend lutego. Swój namiot zamierzają rozbić na Ratajach i władze miasta, mimo zapowiedzi wprowadzenia zakazu widowisk z udziałem zwierząt nie będą im w stanie przeszkodzić.
- Nie możemy zakazać lutowych przedstawień cyrku Korona w Poznaniu, ponieważ swoje występy zaplanował na terenie prywatnym - informuje Hanna Surma, rzecznik prezydenta. Dodaje też, że w okolicach miejsca, w którym pojawią się cyrkowcy, znajdują się grunty miejskie w dyspozycji Zarządu Zieleni Miejskiej, ale nie wpłynął tam żaden wniosek dotyczący wynajmu terenu.
- Nie możemy więc działać w tej sprawie - stwierdza. Co z deklarowanym zarządzeniem, mającym doprowadzić do zakazu cyrkowych pokazów na gruntach należących do Miasta? - Powinno się ono pojawić w najbliższym czasie - mówi Hanna Surma.
Poznań, mimo podobnych deklaracji 13 prezydentów innych polskich miast będzie dopiero czwartym, które sformalizuje pod postacią zarządzenia taki zakaz. Do tej pory w życie wprowadziły go Warszawa, Bydgoszcz, Płock oraz Wrocław. W tym ostatnim urzędnicy pracują także nad uchwałą, która tak określi kwestie bezpieczeństwa, że niemożliwe będzie także wynajęcie cyrkom terenów prywatnych.
- Jeśli Poznań wybierze tę drogę z pewnością wytoczymy mu proces, tak jak to zrobiliśmy w przypadku innych miast. Jesteśmy po rozmowach z prawnikami i mamy pewność, że prezydenci czy burmistrzowie nie mają żadnych podstaw prawnych, by zakazywać nam działalności gospodarczej - mówi Lidia Król-Pinder, właścicielka Cyrku Korona. - Ani jeden cyrkowiec w Polsce nie został skazany za znęcanie się nad zwierzętami, dlatego uważam, że samorządowcy próbują na naszych zwierzętach zbić kapitał polityczny - dodaje.
Dlaczego więc cyrk nie próbował wynająć terenu od Miasta? - Po co mamy sobie robić dodatkowe problemy? - pyta L. Król-Pinder. Właścicielka ma świadomość, że i tak w Poznaniu pojawią się głosy sprzeciwu. - To chore, bo występujemy w całej Europie, a w Niemczech dyskutuje się nie o tym czy zwierzęta mają występować, a ile słoni ma posiadać właściciel cyrku, bo to zwierzęta stadne. Na tym polega różnica - oburza się.
- Na pewno nasze środowisko będzie protestować. Nie chcemy w Poznaniu żadnego cyrku, który wykorzystuje zwierzęta - zapowiada Marek Piekarski z Federacji Anarchistycznej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?