Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czapury: Skarpy na os. Family House bez pozwolenia, ale mają zostać umocnione

Łukasz Cieśla
Mieszkańcy Osiedla Leśnego w Czapurach uważają, że mimo umocnienia skarp, kolejne ulewy znowu je podmyją, a ziemia spłynie do ich ogródków.
Mieszkańcy Osiedla Leśnego w Czapurach uważają, że mimo umocnienia skarp, kolejne ulewy znowu je podmyją, a ziemia spłynie do ich ogródków.
Skarpy na osiedlu Family House choć powstały bez pozwolenia, mają zostać umocnione. Tak uznał właśnie Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego (PINB). Jego decyzja jest zgodna z wcześniejszym stanowiskiem dewelopera. Tymczasem mieszkańcy osiedla zapowiadają odwołanie od decyzji nadzoru budowlanego. Ich zdaniem proponowane umocnienia nie rozwiązują problemu skarp, które "spłynęły" podczas niedawnych ulewnych deszczów.

Klienci Family House poskarżyli się do PINB, że firma usypała skarpy w ich ogrodach, które są niestabilne, a poza tym zabrały im część ogrodów. Deweloper tłumaczył z kolei, że osiedle powstało na zboczu schodzącym w stronę rzeki Głuszynki. A usypanie skarp było naturalnym efektem takiej właśnie rzeźby terenu.

Zobacz też: Czapury: Cena za działkę jak za łąkę. Mosina sprzedaje, spółka Pyżalskich buduje

Nadzór budowlany, po skardze mieszkańców, najpierw nakazał firmie wstrzymanie prac na skarpach, a w środę wydał decyzję.

– Skarpy usypano bez pozwolenia, więc można mówić o samowoli budowlanej. Uznaliśmy, że mają zostać umocnione. Tym samym dojdzie do ich zalegalizowania – mówi Marcin Walczak z PINB. – Wcześniejsze działania inwestora oceniamy negatywnie. Jednak prawo nie pozwala nałożenia na niego kary finansowej czy opłaty legalizacyjnej. W tym przypadku mieliśmy bowiem do czynienia z robotami budowlanymi, a nie z postawieniem budynku.

Sprawdź również: Czapury: Na osiedlu Family House wyrosły... skarpy. W projekcie ich nie było

PINB stwierdził, że skarpy mają zostać umocnione płytami ażurowymi oraz obsiane trawą, co ma im zapewnić stabilność. Takie orzeczenie nadzoru budowlanego jest zgodne z wcześniejszym stanowiskiem Family House. Firma wskazywała bowiem, że chciała położyć płyty. Ale najpierw firmę podwykonawczą mieli przegonić mieszkańcy. A potem roboty wstrzymał PINB i zobowiązał firmę do wykonania ekspertyzy na jej koszt. Dokument powstały na zlecenie dewelopera mówił o tym, że skarpy są stabilne i mogą zostać umocnione w sposób, o którym teraz mówi PINB.

– Nie do końca zgadzamy się z wnioskami PINB – mówi tymczasem Paweł Nowak, jeden z protestujących mieszkańców. – Podczas niedawnych obfitych deszczów skarpy zaczęły spływać. Woda dokonała także zniszczeń nad skarpami, gdzie były umocnienia. Będziemy odwoływać od decyzji PINB.

Mieszkańcy zapowiadają też, że jeśli nie dojdzie do porozumienia z deweloperem - na co się nie zanosi - złożą pozew przeciwko Family House. Chodzić ma m.in. o zmniejszenie powierzchni ogródków, za które, jak mówią, zapłacili.

- Poza tym nasze mieszkania straciły przez to na wartości - zaznacza Paweł Nowak. Dodaje, że niezadowolonych jest 21 mieszkańców, których dotknął problem i tylko kilku sąsiadów nie przyłączyło się do protestu.

Firma twierdzi z kolei, że ogródki był darmowe oraz stanowiły jedynie dodatek do mieszkań. Deweloper wskazuje również, że mieszkańcy jeszcze przed zakupem wiedzieli, że teren jest spadzisty i skarpy nie powinny nikogo zaskakiwać. Dodaje, że gdyby skarpy zostały umocnione w przewidzianym terminie, ostatnie deszcze by im nie zaszkodziły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski