Planowana przez wojewodę reorganizacja systemu ratownictwa medycznego w Wielkopolsce, która ma zacząć obowiązywać już w przyszłym roku, okazuje się dla nich szczególnie niebezpieczna. Dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Trzciance już przygotował wypowiedzenia.
- To działania czysto asekuracyjne - przekonuje Marcin Michlewicz, rzecznik trzcianeckiego szpitala. Chodzi o kontrakty na ratownictwo medyczne, które mają być podpisywane z Narodowym Funduszem Zdrowia pod koniec tego roku. Poprzednio podpisywały je oddzielnie szpitale w Trzciance i Czarnkowie, a realizowali i nadal realizują etatowi ratownicy medyczni. Zasady nowego przetargu mają być inne. Na cały powiat będzie tylko jeden kontrakt; kto go podpisze, bierze wszystko i "obstawia" cztery karetki. Problem w tym, że niekoniecznie musi wygrać szpital.
Ratownicy medyczni z Trzcianki bez trudu wymieniają co najmniej dwie prywatne firmy z regionu, które mogą i na pewno będą o kontrakt z NFZ walczyć. O możliwość wydzierżawienia pomieszczeń dla personelu karetek w trzcianeckiej lecznicy dopytywała już firma z Warszawy.
- Widzimy co się dzieje, konkurencja będzie mocna - oceniają anonimowo ratownicy, którzy coraz mocniej martwią się o swoje miejsca pracy. Niestety, mają się o co martwić. - Z zatrudnionych, 22 ratowników, pracę, w przypadku, gdy szpital nie zdobędzie kontraktu, możemy zapewnić jedynie dwóm z nich. Niestety cała reszta będzie musiała zostać zwolniona. Karetki, choć to nie jest ich docelowe przeznaczenie, wykorzystamy do transportu chorych. To czarny scenariusz, ale musimy się na niego przygotować - wyjaśnia Michlewicz.
To również w ramach czarnego scenariusza, ratownicy medyczni zostali zobligowani do podpisania specjalnych oświadczeń, w których obligują się zrezygnować z początkiem nowego roku, jeśli szpital nie będzie miał kontraktu z NFZ. Jeżeli nie podpiszą, do końca września dostaną wypowiedzenia.
- Szpital nie może pozwolić sobie na około półmilionową stratę, na jaką może być narażony w przypadku, gdy nie zdobędzie kontraktu na ratownictwo medyczne - wyjaśnia Michlewicz.
Właśnie blisko pół miliona może bowiem kosztować trzymiesięczne utrzymanie ratowników (okres wypowiedzenia), którzy nie będą mogli przez ten czas nikogo ratować.
W ramach reorganizacji ucierpieć mogą nie tylko ludzie ale i same karetki, których specjalistyczne wyposażenie może stać się zupełnie bezużyteczne.
- To prawda, że Ministerstwo Zdrowia dofinansowało zakup dwóch karetek w naszym powiecie. W międzyczasie jednak sami dokupiliśmy trzy - tłumaczy Wiesław Maszewski, starosta powiatu czarnkowsko-trzcianeckiego. - Na razie martwimy się jednak o to, by wygrać konkurs i podpisać kontrakt. Jesteśmy do niego przygotowani bardzo dobrze i na pewno spełnimy wszystkie kryteria NFZ - podkreśla Maszewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?