Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czartoria w Poznaniu: Garażowy interes nadal kwitnie [ZDJĘCIA]

Błażej Dąbkowski
Czartoria w Poznaniu: Garażowy interes nadal kwitnie
Czartoria w Poznaniu: Garażowy interes nadal kwitnie Grzegorz Dembiński
Najpierw 5, potem 10, a dziś 16. Blaszane garaże przy wyrastały jak grzyby po deszczu. I to bez zgody miasta. Mowa u ulicy Czartoria w Poznaniu. Garażowy interes nadal kwitnie w najlepsze.

- Mężczyzna, który tym zarządza, zrobił interes życia i mógł śmiać się w twarz urzędnikom - przyznaje jeden z mieszkańców kamienicy znajdującej się przy ul. Czartoria.

Z jego okna widać sporą działkę, na której znajduje się budynek z infrastrukturą energetyczną, drewniane budy, zaśmiecony plac oraz blaszane garaże. Dokładnie 16, z których korzystają mieszkańcy okolicznych kamienic i apartamentowców.

- Garaż wynająłem już jakieś 15 lat temu. Pamiętam, że początkowo powstało 5, ale widocznie zarządca zwąchał dobry interes, bo skończyło się na kilkunastu konstrukcjach - wyjaśnia pan Adam, korzystający z infrastruktury powstałej na placu.

Zarówno on, jak i jego sąsiedzi co miesiąc zostawiają u mężczyzny podającego się za właściciela po 160 zł.

- Jakby tego było mało, facet udostępniał plac, sprzedając miejsce pod chmurką za 50 zł miesięcznie, co wychodziło taniej niż korzystanie ze strefy. Ludzie chętnie z tego korzystali - opowiada.

Pan Adam zaczął się jednak w pewnym momencie domagać od mężczyzny pokwitowań.

Na działce urządzono także parking pod chmurką. Bez zgody miasta

- Zawsze kończyło się na tym, że mnie zbywał i zmieniał temat. Próbowałem też wyjaśnić sprawę bałaganu na działce. Bezskutecznie - mówi.

Pod koniec ubiegłego roku działką zainteresował się radny Mateusz Rozmiarek, interweniując w Wydziale Gospodarki Nieruchomości.

- Okazało się, że mieszkańcy wynajmowali garaże na czarno. WGN poprosił mężczyznę, ten zjawił się w magistracie, obiecując, iż prześle wszelkie zgody, jednak tego nie uczynił - przyznaje Rozmiarek.

- Niedawno pojawiło się dwóch urzędników, rozlepiających na drzwiach garaży informację, że wynajmujące je osoby mają się zgłosić do Urzędu Miasta. Po 15 minutach wszystkie zostały zerwane. Miała to zrobić żona mężczyzny pobierającego od nas opłaty - mówi pan Adam.

Jak wyjaśnia Piotr Izydorski z magistratu WGN jeszcze trwają wyjaśnienia dotyczące prawnych uregulowań najmu.

- Pewne jest to, iż działka jest miejska, a mężczyzna nie posiadał zgody na podnajmowanie blaszanych obiektów - informuje Izydorski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski