Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas na zmianę opon na letnie - choć z powodu zagrożenia wirusem w warsztatach tłoku nie ma

Grzegorz Okoński
Grzegorz Okoński
O tej porze w ubiegłym roku sezon na zmianę opon trwał w najlepsze - teraz kierowcy siedzą w domach
O tej porze w ubiegłym roku sezon na zmianę opon trwał w najlepsze - teraz kierowcy siedzą w domach Grzegorz Okoński
Ograniczenia związane z zagrożeniem koronawirusem dotykają nie tylko pieszych, ale i kierowców. Zakaz wychodzenia z domu bez wyraźnej konieczności – do pracy, sklepu, czy apteki – uderza w zakłady zajmujące się wymianą opon. Kto nie zdążył w ostatnich dniach zmienić opon na letnie, będzie miał teraz twardy orzech do zgryzienia.

Końcówka marca normalnie oznaczała tłok w zakładach oponiarskich, zapisy na zmianę opon i sezon zakupowy w sklepach motoryzacyjnych. Rozpoczynał się czas, gdy w serwisach oponiarskich ustawiały się kolejki, a wjazd na kanał z marszu nie był możliwy – trzeba było zapisywać się z co najmniej dwudniowym wyprzedzeniem.

- Teraz przyjeżdżają klienci na zmianę opon, ale nie ma porównania do poprzednich sezonów – usłyszeliśmy w Novax Opony w Poznaniu. - Jest dużo mniej zleceń.

- Od razu widać, że klienci posłuchali apeli i nie wychodzą z domów: zmieniamy opony, ale w niewielkiej liczbie samochodów, nie można tego nawet porównywać do sezonu wiosennego w ubiegłym roku – wtórują pracownicy Premio Promyk Serwis.

W ubiegłym roku sezon właśnie o tej porze się rozpoczął, a po wiosennych przymrozkach na początku kwietnia kierowcy już masowo zabrali się za wymianę opon z zimowych na letnie.

Zobacz też: 20 tysięcy kierowców straci prawo jazdy w 2020 roku. Dlaczego? Nadchodzi rewolucja w prawie o ruchu drogowym: sprawdź najważniejsze zmiany

Przepisy związane z profilaktyką antywirusową muszą być przestrzegane, więc nie można namawiać do masowych wizyt w zakładach oponiarskich. Warto jednak przypomnieć, że wymianę opon na letnie trzeba podjąć, gdy temperatury przez kilka dni, jeden po drugim, w sposób ciągły, przekraczają +7 stopni Celsjusza.

Jazda na oponach zimowych w takich i wyższych temperaturach naraża je na szybsze ścieranie (letnie opony są po prostu twardsze), a kierowcę - na ryzyko dłuższej drogi hamowania, gdy przy gwałtownym hamowaniu nie uda się mu zatrzymać tak szybko jak na oponach letnich.

Jazda na „zimówkach” w wyższych temperaturach łączy się też z głośniejszą jazdą.

Dodajmy, że wymiana opon wiąże się także z kontrolą ich stanu – przy okazji bowiem technik w zakładzie oponiarskim skontroluje zarówno stan tych zdejmowanych, jak i tych, które ma założyć. Głębokość rowków, czyli wysokość bieżnika powinna być przepisowo wyższa niż 1,6 mm, a w praktyce – niż 3 mm. Opony nie mogą mieć uszkodzeń powstałych w wyniku wcześniejszej jazdy po ostrych kamieniach, szkle, po szybkim najeżdżaniu na krawężniki, ani uszkodzeń wewnętrznych, niewidzialnych dla kierowcy, lecz ujawnianych przez techników, dokonujących zmiany w warsztacie.

- Zalecamy przechowywanie opon w odpowiednich warunkach – albo w profesjonalnym magazynie, albo w miejscu wybranym przez kierowcę – ale przy zachowaniu odpowiednich warunków: w pomieszczeniu suchym, chłodnym, zacienionym, z dala od środków chemicznych, bez obciążenia i – jeśli stawiamy na bieżniku – to przy obracaniu ich o ćwierć obrotu co kilka tygodni – kończy Jan Stanisławski z Opon-Service Auto Naprawa.

Sprawdź też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski