Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas to pieniądz

Redakcja
- To już naprawdę nasza ostatnia minuta, więc bardzo prosimy niech nam pani coś znajdzie - baba uprzejmą bardzo na lotnisku była, gdy z przyjaciółką wakacje kupować pojechały. Najpierw jednak narady rodzinne burzliwe bardzo trwały - dokąd się udać.

Zgoda w jednym tylko była, żeby jak najtaniej wyszło. Dziad od baby do Turcji chciał, a dziad od koleżanki do Hiszpanii. Babę i przyjaciółkę Maroko kusiło, ale dziad od baby się uparł, że za nic tam nie pojedzie. Dziad od przyjaciółki za to do Tunezji nie chciał. Zgodni byli, że do Grecji nie, bo tam Olimpiada, to tłumy i drogo będzie. I jeszcze zgodni byli, że załatwić wszystko baby mają.
I nie szło im. Turcja i Hiszpania za drogo wychodziły.

- Obojętnie gdzie - przyjaciółka zrezygnowaną już była. - Byle tanio i szybko, bo urlop leci.

- Może Kreta? - miła pani zaproponowała, zainteresowanie wzbudzając. - Bez wyżywienia całkiem tanio wychodzi, a w niedzielę już lecieć można.

- To my się naradzimy - koleżanka zaproponowała i jak wyszły, to babę przekonywać zaczęła: - Idealny wyjazd! Niby Grecja, ale wyspa. Bez wyżywienia, bo i po co? I tak się odchudzamy, a im coś się zrobi...

Baba też za była. Naradzić się w innej kwestii jednak musiały: informować resztę czy kupić wakacje i wtedy mówić gdzie?

- Że niby to dla nich taka super niespodzianka jest i okazja wyjątkowa całkiem - baba do dziada dzwonić się bała, ale koleżanka upierała się, że zgody wszystkich być muszą. No i sama do dziada baby zadzwoniła w końcu. I dobrze, bo obcym dziad rzadko odmawia.

- I widzisz, ile czasu zmarnowałyśmy, przez te twoje opory - przyjaciółka wytyk zrobiła. Ale ten czas to pieniądz się okazał, bo jak miła pani wypisywanie rachunku kończyła, to krzyknęła nagle:

- Ale szczęście macie! Staniało właśnie o 200 złotych, a ja od nowa pisać muszę...
Teraz baba to już tylko na lot czeka i prognozy pogody ogląda. Na Krecie słońce, a woda 25 stopni ma. Przewodniki różne baba studiuje też i z przyjaciółką plany zwiedzania omawia.
Z dziadem to gorzej jest, bo jakoś tak mniej się cieszy. Z sąsiadką jedną rozmawiał, co na Krecie była.

- Mówiła, że ładnie tam, ale chętnie wracała, bo stale ktoś za nią łaził - dziad relację babie przekazał. - Nachalni ci Grecy, czy co?

Zaniepokoiła się baba bardzo. Bo odpocząć chce, a jak tu się relaksować, gdy śledzonym się jest? Szczegóły wybadać postanowiła, pod pretekstem soli pożyczenia.

- Dziad mówił, że Grecy pani odpocząć nie dali - niby przy okazji zagaiła.

- Nie - sąsiadka zaprotestowała.

- No, opowiadał, że stale ktoś za panią chodził - baba zbyć się nie dała.

- A, tak chodzili, cały tłum! Ale nasi - sąsiadka wyjaśniła. - Bo ja pilotem grupy na Krecie byłam...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski