Nawet nie chcę myśleć, ile mama 5- czy 7-osobowej gromadki musi wydawać w aptece na leki, witaminy i chusteczki do dziecięcych nosów. W takich dużych rodzinach codzienne potrzeby też są duże. I właśnie ogólnopolska Karta Dużej Rodziny miała dać im zniżki.
Ale nie do luksusowych marketów, w których za kilogram włoskiej szynki trzeba zapłacić kilkaset złotych. I nie chodziło też o rabaty do sklepów z wytwornymi garniturami i garsonkami. Chodziło raczej o to, by do codziennego śniadania móc dorzucić wędlinę, za bilet kolejowy zapłacić przysłowiowe grosze, a w sieciówce ubrać wszystkie dzieciaki. Karta w obecnym kształcie jest niewypałem. Mam wrażenie, że sporządzili ją bezdzietni urzędnicy z małą wyobraźnią. I moim zdaniem należy im się za to czerwona kartka!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?