18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czerwonak nie chce być szambem Poznania [ZDJĘCIA]

Bogna Kisiel
Mieszkańcy gminy Czerwonak protestują, bo nie życzą sobie cuchnących inwestycji obok swych domów
Mieszkańcy gminy Czerwonak protestują, bo nie życzą sobie cuchnących inwestycji obok swych domów Zdjęcia: Grzegorz Dembiński, Waldemar Wylegalski
Podpoznańska gmina Czerwonak przypomina oblężoną twierdzę, którą rozsadzają konflikty. A tych nie brakuje, bo tutaj problem goni problem. I są to na ogół "śmierdzące" kłopoty, uciążliwe dla mieszkańców. Ich przyczyną są najczęściej spory z sąsiadami.

To one spowodowały, że Czerwonak jest jedyną gminą powiatu poznańskiego, która nie przystąpiła do Stowarzyszenia Metropolia Poznań. Najbardziej iskrzy na linii Czerwonak - Poznań. I ma to swoje uzasadnienie. Kłótnie toczą się o Centralną Oczyszczalnię Ścieków, z której wydobywające się odory skutecznie zatruwają życie mieszkańcom Koziegłów i wszystkim przejeżdżającym od strony Wągrowca do stolicy Wielkopolski.

PRZECZYTAJ TAKŻE:
Czerwonak/Murowana Goślina: Protesty przeciw inwestycjom
Janikowo/Kicin: Nie dla budowy fabryki Bros [ZDJĘCIA]
Czerwonak: Mieszkańcy nie chcą fabryki Bros
Mieszkańcy nie chcą Brosa

Tuż "za płotem" tej miejscowości Poznań planuje wybudować spalarnię śmieci. Mieszkańcy protestują. Ich zdaniem, nagromadzenie tylu zakładów przemysłowych (COŚ, EC Karolin, Zakłady Drobiarskie) w sąsiedztwie dużego osiedla mieszkaniowego jest niedopuszczalne. Do tego jeszcze Poznań kupił w Koziegłowach budynek od UAM, który chciał przeznaczyć na mieszkania socjalne dla poznaniaków.

Kolejny konflikt wybuchł na granicy Kicina i Janikowa (gmina Swarzędz). Tutaj firma Bros, zgodnie z uchwalonym przez Swarzędz planem miejscowym, chce wybudować halę magazynowo-produkcyjną i wytwarzać chemikalia. W Bolechowie (gmina Czerwonak) z kolei firma Ordo przymierza się do budowy zakładu produkującego kompost i paliwa alternatywne z odpadów.

Gmina Czerwonak ma Puszczę Zielonkę. Wybudowała też wcześniej niż Poznań krytą pływalnię z rurą zjazdową. I jeszcze może pochwalić się kąpieliskiem Akwen Tropicana w Owińskach, namiastką - jak je reklamowano przed otwarciem - Karaibów. Na tym jednak powody do dumy się kończą. Bo w rzeczywistości gmina kojarzy się z... jednym, wielkim, śmierdzącym problemem.

- Czerwonak staje się śmietnikiem Poznania - mówią mieszkańcy. A inni dodają: - I szambem, do którego spływają ścieki sąsiadów.
Cuchnącą wizytówką gminy jest Centralna Oczyszczalnia Ścieków. Mapa nie jest potrzebna, wystarczy nos za przewodnika, aby dotrzeć do Koziegłów - miejscowości, w której funkcjonuje COŚ. Na uciążliwe sąsiedztwo mieszkańcy tej wsi narzekali od lat i przez lata zwodzono ich, że wkrótce będzie lepiej. Argumenty, że odory nie pozwalają żyć, ludzie częściej niż gdzie indziej chorują, lekceważono. Ot, takie wymysły rozhisteryzowanych ludzi. A Mirosław Kruszyński, zastępca prezydenta Poznania złośliwie przypominał, że budżet Czerwonaka stoi na podatkach z COŚ.

Sytuacja uległa diametralnej zmianie, gdy pojawił się pomysł budowy spalarni. Wśród potencjalnych lokalizacji wskazywano oczyszczalnię i tereny w sąsiedztwie Elektrociepłowni Karolin, czyli tuż za płotem Koziegłów. I wtedy rozpętała się prawdziwa burza. Poznań, nie chcąc stracić 352 mln zł dotacji unijnej na tę inwestycję, nieco spuścił z tonu.

Także władze gminy Czerwonak pod naciskiem mieszkańców i radnych poważnie potraktowały sprzeciw. Na tyle, że zdecydowały się zlecić badania powietrza w Koziegłowach Warszawskiemu Instytutowi Ochrony Środowiska. Ich wyniki były alarmujące (wykryto m.in. grzyby, gronkowce), ale Poznań podważył je.

Zmusiły one jednak Aquanet do zlecenia kompleksowych badań atmosfery wokół COŚ oraz oddziaływania zapachowego i mikrobiologicznego tego zakładu na otoczenie. Prowadzi je - od maja 2011 r. do kwietnia 2012 r. - zespół naukowców pod kierownictwem prof. Jerzego Zwoździaka z Politechniki Wrocławskiej. Wstępnie potwierdziły one wyniki badań warszawskiego instytutu. Na raport końcowy trzeba jeszcze poczekać. Wtedy dopiero mieszkańcy dowiedzą się, kto i w jakim stopniu ich truje.

Zdaniem zainteresowanych, nie tylko oczyszczalnia jest uciążliwa dla otoczenia. Mieszkańcy wskazują też na Elektrociepłownię Karolin, Zakłady Drobiarskie. Dlatego tak stanowczo sprzeciwiają się budowie spalarni śmieci, która ma powstać obok EC Karolin.

- Jest szkodliwa dla środowiska i zdrowia ludzi - twierdzą przeciwnicy tej inwestycji. Obawiają się lokowania w jej sąsiedztwie kolejnych obiektów, związanych z gospodarką odpadami. I dodają, że będzie powodować znaczny wzrost natężenia ruchu, a już teraz ul. Gdyńska jest kompletnie zakorkowana. Przypominają też, że obecnie ul. Poznańską w Koziegłowach jeżdżą m.in. TIR-y do Intermarche. Jedyny dojazd do tej firmy, choć znajduje się ona na terenie Poznania, prowadzi przez Koziegłowy.

Tymczasem powstanie spalarni śmieci w tym właśnie miejscu wydaje się przesądzone. Już wcześniej Poznań kupił za 5 mln zł grunt od Dalkii. Otrzymał dofinansowanie.

- 17 kwietnia ma nastąpić wybór generalnego projektanta - mówi Mariusz Poznański, wójt Czerwonaka. - Potrzebna będzie kolejna decyzja środowiskowa. I tutaj szykujemy się do głównego uderzenia.

Nie tylko Poznań chce "obdarować" uciążliwym prezentem gminę Czerwonak. Tuż przy jej granicy, na terenie gminy Swarzędz firma Bros zamierza wybudować halę magazynową i uruchomić produkcję chemikaliów (środków owadobójczych i nawozów). Sprzeciwiają się temu mieszkańcy Kicina.
- Spowoduje to wzrost natężenia ruchu, w razie awarii zanieczyszczenie środowiska, spadek wartości nieruchomości - twierdzi Piotr Picyk, radny gminy Czerwonak i mieszkaniec Kicina.

Inwestor uzyskał już pozwolenie na budowę hali magazynowej, bo plan zagospodarowania gminy Swarzędz przewiduje w tym miejscu strefę przemysłową. Teraz wystąpił o zgodę na uruchomienie części produkcyjnej. Powierzchnia hali ma wynosić ok. 4,8 hektara. Firma chce zatrudnić ok. 680 pracowników. Przewiduje, że po uruchomieniu działalności ruch samochodów osobowych w ciągu doby będzie na poziomie 300 plus 15 ciężarówek.

Mieszkańcy Kicina nie poddają się i zapowiadają walkę. Przyznają, że nie będzie ona łatwa, ale - jak twierdzą - szansa na wygraną jest realna. Na razie utrudniają życie inwestorowi, jak mogą. Firma ma problemy z doprowadzeniem prądu na budowę (słupy stoją na terenie gminy Czerwonak). Znaleźli sojuszników wśród mieszkańców Klin i Janikowa (gmina Swarzędz). Czesława Knypińska, sołtys Janikowa, twierdzi, że wieś zgodziła się na magazyny, ale nie na produkcję.

Kolejny konflikt o inwestycję wybuchł w Bolechowie. Tutaj firma Ordo chce zbudować zakład produkujący kompost i paliwa alternatywne z odpadów. Plan miejscowy przewiduje ten teren gminy Czerwonak pod aktywizację gospodarczą.
- Inwestycja znajduje się w odległości 540 metrów od zabudowań w Bolechowie i jeszcze dalej od Zielonych Wzgórz - wyjaśnia M. Poznański.

Kompostownia nie podoba się ani mieszkańcom Bolechowa, ani osiedla Zielone Wzgórza, które znajduje się na terenie gminy Murowana Goślina. Jej mieszkańcy zapowiadają, że zrobią wszystko, by zablokować przedsięwzięcie.
- My nie negocjujemy. Twardo mówimy nie dla dziesiątek tysięcy ton odpadów, które mają tutaj przyjeżdżać - zaznacza Marek Smykowski, sołtys Bolechowa.

Rada Gminy Czerwonak postanowiła, że plan miejscowy należy zmienić, by w przyszłości nie powstały na terenie Bolechowa tego typu inwestycje. Bo trzeba pamiętać, że w gminie funkcjonuje kilka zakładów tzw. śmieciowych, które są zainteresowane rozbudową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski