Część pacjentów zamiast na SOR trafi do wieczorynek. "Idea Ministerstwa Zdrowia jest słuszna"

Od przyszłego roku przy każdym SOR-ze ma zacząć działać nocna i świąteczna opieka medyczna. Zdaniem przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia, zmiana ta ma m.in. zmniejszyć kolejki pacjentów oczekujących na SOR-ach.

- To powinno służyć integracji tych dwóch podmiotów – przekierowaniu pacjentów z SOR-u na nocną i świąteczną opiekę medyczną - powiedział we wtorek na antenie Polsat News rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz.

Obecnie na każdym SOR-ze obowiązuje system triage, polegający na oznaczeniu pacjentów kolorami odpowiadającymi czasowi z jakim powinien zostać przyjęty.

• CZERWONY – Pomoc natychmiastowa, pacjent w bezpośrednim zagrożeniu życia
• POMARAŃCZOWY – czas oczekiwania na pierwszy kontakt z lekarzem do 10 minut, pacjenci z wysokim ryzykiem bezpośredniego zagrożenia życia
• ŻÓŁTY – czas oczekiwania na pierwszy kontakt z lekarzem do 60 minut, pacjenci, których stan wymaga rozszerzonej diagnostyki laboratoryjnej i obrazowej
• ZIELONY – czas oczekiwania na pierwszy kontakt z lekarzem do 120 minut, pacjenci, których stan wymaga podstawowej diagnostyki laboratoryjnej
• NIEBIESKI – czas oczekiwania na pierwszy kontakt z lekarzem do 240 minut, pacjenci w dobrym stanie ogólnym, którzy nie wymagają pilnego wdrożenia diagnostyki i leczenia

To właśnie pacjenci oznaczeni kodem zielonym i niebieskim mieliby zamiast na SOR mieliby trafiać do nocnej i świątecznej opieki świątecznej przy pogotowiu.

- Są to pacjenci, którzy mogą czekać do 240 minut albo powyżej – w granicach 360 minut – stwierdził Andrusiewicz.

- SOR nie jest od tego, by zajmować się każdą bolączką, SOR jest od ratowania życia - dodał.

Jak na taką reformę SOR-ów zapatrują się przedstawiciele szpitali? Zdaniem dyrektora Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu, wszystko zależy od skali tej zmiany.

– Jeśli miałaby to być reforma polegająca tylko na utworzeniu wieczorynek przy SOR-ach, to wiele to nie zmieni, ponieważ przy większości z nich takie miejsca już działają, w tym u nas. Jeżeli jednak zmiana będzie dotyczyć wszystkich szpitali, także tych, które obecnie wieczorynek nie mają, to zmienia to całkowicie postać rzeczy - bo oczywiście im ich więcej, tym bardziej rozkłada się obsługa pacjentów – mówi Piotr Nowicki, dyrektor szpitala.

– Pytanie wtedy tylko, skąd znaleźć lekarzy do pracy w tych miejscach, bo już jest kłopot z obstawieniem tych istniejących – zauważa.

Sens ministerialnej decyzji rozważa także dyrektor Centrum Medycznego HCP.

– Oczywiście, że jest to jakieś rozwiązanie. Tylko wszystko zależy od tego, jak będzie to wyglądać indywidualnie na poszczególnych SOR-ach. Jedne z nich mają możliwość wydzielenia tych świadczeń, a dla innych może to być bardziej skomplikowane ze względu na przestrzeń – mówi Lesław Lenartowicz, dyrektor Centrum Medycznego HCP w Poznaniu.

Zwraca on uwagę, że obecnie SOR-y zmagają się z oblężeniem chorych.

– To wynika z tego, że pacjenci często mają utrudniony dostęp do lekarza rodzinnego czy specjalistów i wtedy „najlepszym” rozwiązaniem wydaje im się SOR. Tylko to zabiera miejsce temu choremu, który przychodzi z nagłym i ciężkim problemem, a tym samym wydłuża czas otrzymania opieki. Tak więc pod tym kątem idea ministerstwa jest słuszna - dodaje.

Przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia przewidują, że zmiany na SOR-ach miałyby obowiązywać już od przyszłego roku. Nie podają oni jednak konkretnej daty.

- Jesteśmy w permanentnym procesie zmiany, to nie jest tak, że od stycznia czy od czerwca przyszłego roku nagle coś się zmieni - podkreślał Andrusiewicz.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]