Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czesław Cybulski: Powoli wracam do zdrowia i nie szukam następcy dla mojej grupy!

Radosław Patroniak
Czesław Cybulski uważa, że jego zawodnicy nie są dziećmi i poradzą sobie z treningami nawet pod jego nieobecność
Czesław Cybulski uważa, że jego zawodnicy nie są dziećmi i poradzą sobie z treningami nawet pod jego nieobecność Fot. Paweł Miecznik
Trener młociarzy, Czesław Cybulski, powoli wraca do zdrowia, ale szpitala jeszcze nie opuści. Poznański szkoleniowiec ma kontakt ze swoim teamem i nie uważa, że potrzebuje on nowej miotły.

80-letni szkoleniowiec elitarnej grupy młociarzy (Paweł Fajdek, Joanna Fiodorow, Malwina Kopron), Czesław Cybulski, powoli wraca do zdrowia w szpitalu przy ul. Lutyckiej w Poznaniu po wypadku podczas treningu i feralnym rzucie naszego mistrza świata.
W poniedziałek w szpitalu zasłużonego obywatela Poznania odwiedziła Fiodorow, która w weekend w drugiej edycji wrocławskiego konkursu Rzutów przez Odrę zajęła drugie miejsce (za Anitą Włodarczyk, która ustanowiła nieoficjalny rekord świata) z wynikiem 70.10 m.

– To nie jest dobry rezultat, ale przegrać z rekordzistką świata to nie wstyd. Aśka wie, że jestem wymagający, ale wie też, co ma robić, by forma szła w górę. Słyszałem te opinie, że wypadek przytrafił się w najgorszym momencie. Tylko, że ja nie pracuję z dziećmi, a już z dorosłymi i odpowiedzialnymi zawodnikami. Beze mnie też mogą trenować i korygować błędy. Nie potrzebuję awaryjnego następcy i wierzę, że pod moją nieobecność w grupie nie stanie się nic złego – przyznał Cybulski.
W poznańskim szpitalu przeszedł on operację kolana i z cierpliwością czeka teraz na diagnozy lekarzy. – Nie chciałem zdradzać szczegółów wypadku, robić z mojej obecności w szpitalu widowiska. Dlatego zastrzegłem sobie, że nie wolno nikomu na oddział wpuszczać dziennikarzy i fotoreporterów. Nie jest jednak tak, że odizolowałem się od świata. Odwiedza mnie rodzina, zawodnicy i najbliżsi przyjaciele. Czy mi czegoś brakuje? Oczywiście, że tak. Wszystkiego począwszy od domu i żony, a skończywszy na krzesełku treningowym. Nie brakuje mi jednak wiary i cierpliwości – przekonywał utytułowany trener.

Wypadek na bocznej rzutni AZS Poznań nastąpił w przeddzień 80. urodzin trenera. Skromna uroczystość z tortem i lodami została przełożona na termin po wyjściu Cybulskiego ze szpitala. Przyjaciel trenera, znany propagator biegów, Janusz Grzeszczuk, opowiadał nam, że jubilat najbardziej interesował się... lodami.

– To prawda, bo zawsze je lubiłem. Najbardziej smakują mi kremowe i z rodzynkami. Gdyby ich nie było na urodzinach, to bym się nie obraził. Mnie interesują bardziej inne prezenty i to niekoniecznie rzeczowe – dodał poznański szkoleniowiec.

W ten sposób Cybulski nawiązał do osiągnięć i obietnic swojego największego asa w grupie, czyli Pawła Fajdka. Mistrz świata z Moskwy odniósł w sobotę dziesiąte z rzędu zwycięstwo w tym sezonie odniósł Paweł Fajdek. Zaledwie dwa dni po triumfie w fińskim Turku zawodnik Agrosu Zamość rzucił we Wrocławiu 81.91 m i ponownie pokonał swojego wielkiego rywala, mistrza olimpijskiego z Londynu, Węgra Krisztiána Parsa (78.63).

– Powiedziałem Pawłowi, że ma mi rzucić na urodziny 80 metrów z dobrym hakiem i to nie tylko we Wrocławiu, ale przede wszystkim na MŚ w Pekinie. Do czempionatu zostało jeszcze kilka tygodni, ale nie martwię się o formę swojego podopiecznego. On też nie potrzebuje nowej miotły na treningu, co najwyżej stójkowego, żeby pilnował, by znów ktoś nie pojawił się na linii jego rzutów – zażartował Cybulski.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Może się on już pochwalić pierwszymi sukcesami w rehabilitacji. – Przeszedłem już po korytarzu 50 m z pomocą balkonika. Mam ponadto „kochankę w łóżku”, czyli taką szynę, która podnosi mi nogę z góry na dół i z powrotem. Na opiekę nie mogę narzekać, bo lekarze i pielęgniarki robią wszystko, bym dobrze się czuł. Z ich deklaracjami jest tylko krucho, ale nawet się nie dziwię, bo zachowanie organizmu trudniej przewidzieć niż wyniki w sporcie – zakończyłCybulski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski