Kilka lat temu Bartosz N., członek znanej z ustawek bojówki Lecha Poznań „Young Freaks” wraz z kolegą Piotrem Z. mieli brutalnie potraktować swojego znajomego. Wywieźli go za miasto, pobili, włożyli wibrator w intymne miejsce, brutalne sceny nagrali. Tak wynika z aktu oskarżenia. Motywem miały być rozliczenia finansowe. Prokuratura w trakcie śledztwa domagała się aresztowania obu mężczyzn, ale sąd uznał, że dowody są słabe.
Czytaj też: Dlaczego sąd nie aresztował mężczyzn za zdarzenia z 2015 roku?
Akt oskarżenia trafił do sądu w 2017 roku. Żaden z uczestników tej historii nie ma czystej kartoteki. Zarówno dwóch oskarżonych, jak ich pokrzywdzony przewijali się w różnych sprawach karnych.
Ustawka kibiców pod Wieliczką. Zobacz film:
Obrońca oskarżonego wytyka pokrzywdzonemu, że w innej sprawie został nieprawomocnie skazany za oszustwo. Jak to wpłynie na wyrok?
Sprawa trwała wiele miesięcy. Mowy końcowe w procesie zostały wygłoszone już we wrześniu ubiegłego roku. Wyrok jednak do tej pory nie zapadł, bo wznowienia przewodu domagał się jeden z obrońców. Wskazał, że mężczyzna, który miał paść ofiarą „porwania ze szczególnym udręczeniem”, jest oszustem. Na dowód przywołał jeden z ubiegłorocznych wyroków poznańskiego Sądu Okręgowego, w którym pokrzywdzony nieprawomocnie został skazany za oszustwa.
Zdaniem obrońców, to ważna okoliczność stawiająca ofiarę w złym świetle. Poza tym oskarżeni, choć nie przyznają się do winy, wskazują, że pokrzywdzony oszukał ich na pieniądze. Ten z kolei twierdzi, że sprawcy próbują się wybielić i tak naprawdę traktowali go jak bankomat.
Czytaj też: Członek bojówki nadal chodził do "Kotła" na mecze poznańskiego Lecha. "Spotykały go tam honory i zaszczyty"
Jesienią ubiegłego roku poznański Sąd Okręgowy nie wydał wyroku lecz wznowił przewód sądowy. Zapoznał się wtedy z aktami sprawy karnej pokrzywdzonego mężczyzny. Jaki wpływ na finał sprawy będzie miała przeszłość ofiary? Okaże się już niebawem.
Czytaj szef: Zadyma na meczu Lech-Legia. Oferowano 100 złotych za trafienie racą bramkarza Legii?
Sąd wyda wyrok 2 lutego. Prokuratura ponownie domaga się surowych kar więzienia za gwałt przy użyciu wibratora
We wtorek 26 stycznia odbyła się ostatnia rozprawa. Żaden z oskarżonych nie pojawił się w sądzie. Odpowiadają z tzw. wolnej stopy. Nieobecny był również zgwałcony mężczyzna. Sąd raz jeszcze wysłuchał mów końcowych stron. Prokurator Magdalena Jarecka ponownie wskazała, że domaga się 15 lat więzienia dla Bartosza N. i 20 lat więzienia dla Piotra Z. Obaj mają także zapłacić po 50 tys. zł zadośćuczynienia swojej ofierze. Mają dostać także wieloletni zakaz zbliżania się do mężczyzny. Pełnomocnik pokwrzydzonego chce, by nie mogli się zbliżać na mniej niż 100 metrów.
Z kolei obrońcy oskarżonych, adwokaci Artur Tarnawski oraz Przemysław Plewiński, domagali się uniewinnienia swoich klientów.
Czytaj też: Syn poznańskiego gangstera "Makowca" uniewinniony w sprawie o gwałt
Wyrok zostanie ogłoszony w przyszły wtorek.
Sprawdź też:
- Tak wyglądał Poznań w 2002 roku. Jak zmieniło się miasto? Zobacz zdjęcia!
- To miejsce pod Poznaniem ma tragiczną historię. Nadal przyciąga osoby żądne wrażeń
- 30 zdjęć przedwojennego Poznania. Tak pięknie wyglądał!
- Tak wyglądają najgroźniejsi przestępcy w Polsce. Zobacz zdjęcia poszukiwanych
- Przestępcy z Wielkopolski poszukiwani przez policję. Widziałeś któregoś z nich?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?