Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy cena ropy zależy od obwodu?

Leszek Waligóra
Drogi kliencie! Wiedz, że cię kochamy, a podnosimy ceny, bo ferrari ostatnio jakby droższe

5zł! Szlag by to. Za 5 złotych to mogę hot doga długiego na łokieć kupić. Albo włożyć do skarbonki z napisem: na samolot Waligóry. Ale nie, ja 5 złotych wlałem w bak. Potem jak idiota wcisnąłem gaz. Co ja na to poradzę, że lubię wiatr we włosach? Zwłaszcza że je jeszcze mam? Idiota. Kupił sobie auto, co niby mało pali, ale pod ciężką nogą odlatuje. I 5 złotych znów spalone.

Ale może ten wiatr we włosach mnie natchnął? Jechałem, portfel bolał przy każdym przyspieszeniu, auto łykało kilometry jak szalone, oglądałem, jak Polska rośnie w siłę, a ludziom żyje się dostatnio... i zastanawiałem się: dlaczego paliwo na stacjach drożeje. Bo ciągle mi mówią, że drożeje, bo baryłka ropy drożeje. Albo: bo dolar drożeje. Nie daj Boże jeśli naraz zacznie i baryłka, i dolar drożeć.

Przyjechałem, siadłem przed komputerem. Wyskoczyły wykresy. A ja z kalkulatorem wziąłem to na chłopski rozum.

Jest 5 lipca 2008 roku. Baryłka ropy osiąga rekordową cenę ponad 142 dolary. Dolar kosztuje średnio 2,12 zł. W złotówkach baryłka to 301 zł. Drogo? Pamiętajcie, że baryłka to prawie 159 litrów ropy. Prawie trzy razy więcej, niż mieści mój bak, a jeśli zechcę zatankować do pełna, to niewiele mniej niż te 301 zł na stacji zostawiam. W 2008 roku średnia cena benzyny na stacji benzynowej to 4,7 zł za litr. Detaliczna wartość baryłki to prawie 750 złotych.

Jest 10 stycznia 2009 roku. Cena ropy na giełdach to ledwo 43,2 dolara za wielką baryłę. Ale dolar 3,81 zł. Po przeliczeniu: baryłka 165 złotych.
Ile na stacji? Niespełna 3,5 zł za litr. Moment... Ropa na świecie staniała o połowę, a benzyna na stacjach nawet nie o jedną trzecią?
Ach, te podatki.

Dojeżdżamy do dziś. Ropa w baryłkach: 107 dolarów. Dolar: 2,79 zł. Cena baryłki w złotych: 300. Cena benzyny ponad 5 zł. W 2008 roku było taniej. Dlaczego? Mój chłodny umysł nie dał się nabrać bleblaniu analityków. Wiadomo: oni zawsze udowodnią, że czarne jest białe.
Zajrzę w wyniki największej polskiej firmy paliwowej. Już sobie myślę: ha! Mam was bandyci!

W 2008 roku Orlen miał rekordowe przychody. Ale zamiast zysku miał stratę. Ludzka firma - myślę - na siebie wzięła część kosztów paliw. I to tłumaczy, dlaczego w 2008 było taniej. Bo w 2011 firma idzie na rekord zysków. Ale... poszedłem dalej w sprawdzaniu. Bo może cena paliwa zależy nie od ceny baryłki, a od jej obwodu? Dokładniej: obwodu baryłki nafciarza.
W 2008 roku jednak Orlen miał aż trzech prezesów. Tylko jednego można by uznać za posiadacza baryłki, ale dość skromnej zresztą. Znów pudło? Niekoniecznie. W 2009 roku wszyscy trzej prezesi z roku 2008 (jeden z nich prezesem był także w 2009 roku) dostali jeszcze pieniądze. Skromne od 0,6 do 2,25 mln zł.

Oczywiście: cała moja analiza psu na budę. Nic nie udowodniłem. Prezesi koncernów mają prawo zarabiać dobrze i dobrze płacić swoim dyrektorom. Jeśli nie podoba mi się 5 zł za litr, mogę przesiąść się na rower i narzekać, że pewnie prezes fabryki rowerów zdziera ze mnie na nowego range rovera.

Ale trochę mnie szlag trafia z powodu tych wszystkich tłumaczeń. Że baryłka, że dolar. Ostatnio czytałem list pewnego strasznego banku, który informował klienta, że podnosi mu ratę kredytu samochodowego, bo wzrosła stopa lombardowa. W tym samym liście była informacja o tym, że stopa ta wcześniej spadła, ale jakoś klientowi wtedy raty nie obniżono. Tego podpisany pod listem też rozsądnie wytłumaczyć nie umiał.

A można było tak po prostu: Drogi kierowco (kliencie). Podnosimy ci ceny (raty), bo musimy zarobić na nowe ferrari.

I takie coś moja kapitalistyczna dusza rozumie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski