Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Enea PTPS sięgnie po 10 latach po Puchar Polski? W sobotę w Nysie początek turnieju z udziałem pilskich siatkarek

Radosław Patroniak
Jacek Pasiński zawsze "żyje" wydarzeniami na parkiecie i nie należy do trenerów, którzy są odporni na emocje
Jacek Pasiński zawsze "żyje" wydarzeniami na parkiecie i nie należy do trenerów, którzy są odporni na emocje Fot. Archiwum LSK
Mija właśnie dziesięć lat od zdobycia ostatniego Pucharu Polski przez siatkarki Enei PTPS Piła. W hali CityZen w Poznaniu pilanki w finale pokonały lokalnego rywala Winiary Kalisz i sięgnęły po raz czwarty w historii po cenne trofeum.

Wtedy w składzie pilskiego zespołu występowały tak znane zawodniczki jak Agnieszka Kosmatka (wieloletnia kapitan PTPS), Katarzyna Skorupa (obecnie rozgrywająca w jednym z najlepszych zespołów na świecie, włoskim Igor Gorgonzola Novara) czy Agnieszka Bednarek-Kasza (obecnie środkowa mistrza Polski, Chemika Police). Pucharowy triumf wieńczył złotą erę pilanek i był ukoronowaniem pracy człowieka-legendy w pilskim klubie, czyli trenera Jerzego Matlaka.

Po dekadzie siatkarki z grodu Staszica mogą nawiązać do pięknych tradycji, ale też trzeba od razu dodać, że nie są głównym faworytem, bo wyżej stoją akcje łódzkich ekip, a więc Budowlanych i półfinałowego rywala pilanek, ŁKS.

Mimo to trener Jacek Pasiński (pochodzący z Łodzi, a więc na wylot znający tamtejsze zespoły) zapowiada, że jego drużyna nie będzie w Nysie chłopcem do bicia, a wręcz przeciwnie nastawia się na walkę.

– Nie będziemy biernym obserwatorem turnieju finałowego. Jedziemy tam piłować i namieszać – przekonywał szkoleniowiec Enei PTPS.

W półfinale pilska drużyna zmierzy się z wiceliderem LSK, ŁKS Łódź. Nasze siatkarki mogą liczyć na zmęczenie rywalek, które jeszcze w środę walczyły o ligowe punkty w starciu u siebie z Developresem Rzeszów.

Najmniejsze szanse na wywalczenie PP daje się pierwszoligowej Radomce, czyli sensacyjnemu pogromcy Chemika Police w 1/4 finału. Z drugiej strony jak ktoś eliminuje z rywalizacji mistrza Polski nie może być uznawany za outsidera.

– W żadnym z meczów nie byłyśmy faworytkami i teraz też tak jest, ale właśnie chyba to dodaje nam pewności siebie. My nie musimy, my możemy. Gramy ze świadomością, że i tak już jesteśmy wygrane, bo znalazłyśmy się w Final Four. Zawodniczki z Łodzi w teorii są od nas lepsze na każdej płaszczyźnie, grają w ekstraklasie i w Lidze Mistrzyń, ale my będziemy walczyć do ostatniej piłki – podkreśliła Sonia Kubacka, środkowa Radomki.

Program turnieju finałowego PP w Nysie
(relacje w Polsacie Sport)

sobota
godz. 14,45 ŁKS Łódź – Enea PTPS Piła
godz. 18 Budowlani Łódź – Radomka
niedziela
godz. 14.45 wielki finał

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski