Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy GOAP jest nam potrzebny? Debata w Poznaniu

Marcin Idczak
Jest drożej i gorzej – takie słowa padały podczas debaty o mocnych i słabych stronach gospodarki odpadami w aglomeracji poznańskiej.
Jest drożej i gorzej – takie słowa padały podczas debaty o mocnych i słabych stronach gospodarki odpadami w aglomeracji poznańskiej. archiwum polskapresse
Jest drożej i gorzej – takie słowa padały podczas debaty o mocnych i słabych stronach gospodarki odpadami w aglomeracji poznańskiej. Ale gwoli sprawiedliwości wskazywano także na plusy nowego systemu. Poznań to jedyne duże miasto w kraju, które dopiero jest na etapie przetargów na odbiór i zagospodarowanie śmieci.

Jak po blisko roku od chwili rozpoczęcia „rewolucji śmieciowej” wygląda system gospodarki odpadami w gminach zrzeszonych w ZM GOAP? Dlaczego Poznań jest wciąż na etapie przetargu na odbiór i zagospodarowanie odpadów, podczas gdy inne miasta dawno już poradziły sobie z tym zadaniem? Jak przekonać mieszkańców do segregacji odpadów? Na te i inne pytania miała odpowiedzieć debata zorganizowana przez redakcję „Przeglądu Komunalnego”. Uczestniczyli w niej przedstawiciele władz gmin należących do Związku Międzygminnego Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej, ekspertów i przedstawicieli firm z branży odpadowej.

Debata pokazała, że sporo emocji budzi kwestia opłat dla mieszkańców, które w przypadku większości z nich są wyższe niż rok temu.

– Wcześniej mieszkańcy Pobiedzisk płacili 8 zł od osoby, teraz płacą 12 zł. Z naszego punktu widzenia jest drożej i gorzej, bo śmieci lądują w lasach i rowach – mówił Ireneusz Antkowiak, wiceburmistrz Pobiedzisk. Na wyższe opłaty dla mieszkańców narzekał także Tadeusz Stachowski, prezes spółdzielni mieszkaniowej Osiedle Młodych w Poznaniu. Wśród największych minusów nowego systemu wskazywał problemy ze zbyt rzadkim wywozem odpadów wielkogabarytowych.

Z kolei Michał Dąbrowski, prezes spółki Remondis Sanitech Poznań narzekał na brak kontroli nad systemem zagospodarowania odpadów komunalnych:
- Nie ma policji środowiskowej, nie ma sytemu egzekucji – zabrakło karania tych, którzy łamią akty prawa miejscowego – podkreślał.

Przemysław Gonera, dyrektor biura ZM GOAP przyznawał, że trudności we wdrażaniu nowych przepisów dotyczących gospodarki odpadami nie brakuje.
– Ale one są systematycznie eliminowane – zapewniał.

Podczas debaty padło także pytanie o to, czy GOAP jest w ogóle potrzebny? Czy dla Poznania i okalających go gmin nie byłoby łatwiej zorganizować własne systemy odbioru śmieci, zamiast wspólnego. Bożena Przewoźna, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej i mieszkaniowej w Urzędzie Miasta przekonywała, że związek międzygminny jest konieczny do sprawnego funkcjonowania przyszłej spalarni. Instalacja wymagała będzie bowiem określonego strumienia odpadów, a zrzeszone w GOAP samorządy razem będą w stanie go zapewnić.

Uczestnicy debaty zgodnie przyznali, że budowa spalarni to zdecydowany plus wspólnego systemu gospodarki odpadami w aglomeracji. Zwłaszcza, że - jak przekonywała dyr. Przewoźna - po wybudowaniu w 2016 r. zakładu, mieszkańcy będą płacić za odbiór odpadów mniej.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski