Hulajnogi elektryczne, deskorolki z takim napędem, czy segwaye – dwukołowe jednoosobowe pojazdy elektryczne, którymi kierowca steruje przez przechylanie tułowia, są coraz szerzej stosowane, przy czym może okazać się, że bez wyraźnego ich umocowania w przepisach, poruszanie się nimi w niektórych miejscach może być zabronione.
W Polsce hulajnogi nie są uznawane przez prawo za rowery elektryczne i nie wolno nimi jechać ani po jezdni, ani po ścieżkach rowerowych. Hulajnogi elektryczne nie są według prawa pojazdami, a najwyżej urządzeniami, a osoba ich używająca nie jest ani kierowcą, ani rowerzystą, może więc korzystać z chodnika i jezdni tylko jako pieszy. Szymon Huptyś, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury tak też określił w rozmowie z portalem Moto.pl osobę korzystającą z urządzeń transportu osobistego – w ruchu drogowym jest ona uznana jako pieszy.
Czytaj też: Poznań: Hulajnogi miejskie niebezpieczne dla niewidomych? Użytkownicy pozostawiają je, gdzie popadnie
Gdyby doszło do planowanego już od dawna znowelizowania prawa o ruchu drogowym, w ramach czego usystematyzowano by urządzenia o szerokości do 0,9 m i o prędkości dostosowanej konstrukcyjnie do 25 km/h, to wówczas hulajnogi mogłyby wjechać na drogi rowerowe. Teraz jazda hulajnogą elektryczną po ścieżce rowerowej może zakończyć się nawet mandatem o wysokości od 20 do 500 zł. Użytkownikom tych hulajnóg pozostaje więc w przestrzeni publicznej jazda chodnikiem, a tam gdzie go nie ma – lewą stroną pobocza lub skrajnej części jezdni.
Czytaj też: Poznań: Rośnie cena za wypożyczenie hulajnogi elektrycznej. Firma Lime wprowadziła nowy cennik
Na razie nie ma mowy o nowelizacji, gdyż ustawodawca odstąpił od takiej zmiany przepisów, gdyż kolidowałyby w projekcie ustawy z zapisem dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/45/UE w sprawie okresowych badań zdatności do ruchu drogowego pojazdów silnikowych i ich przyczep. Z drugiej strony ministerstwo zastrzega, że nie oznacza to, że urządzenia transportu osobistego nie będą w ogóle przedmiotem prac prawnych – przepisy im poświęcone mają być dopracowane i ujęte w przyszłości.
Wobec braku regulacji wątpliwości budzi teraz szereg potencjalnych zdarzeń, w których mogą brać udział użytkownicy hulajnóg elektrycznych. Przede wszystkim jadąc z prędkością większą niż 25 km/h po chodniku lub nawet po ścieżce rowerowej (do jazdy po której wbrew prawu zachęca nawet sieć wypożyczająca hulajnogi), możemy doprowadzić do wypadku. Hulajnogi nie są ubezpieczone, nie mają OC, trzeba więc wzywać policję, by dochodzić później swoich praw w przypadku uszkodzenia ciała lub mienia. Trudno też stawiać znak równości między pieszym a uznawanym za niego użytkownikiem hulajnogi, jeśli chodzi o możliwość korzystania z telefonu komórkowego w czasie przemieszczania się, lub bycia w tym czasie pod wpływem alkoholu. Policja może zatrzymać jednak osobę, która poruszając się przy pomocy urządzenia transportu osobistego, stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa lub nawet życia innych użytkowników drogi.
Zobacz też:
Hulajnogi elektryczne podbijają europejskie miasta i... tworzą nowe problemy. "Władze muszą przede wszystkim uregulować ich ruch. Nie byliśmy na to przygotowani". Zobacz wideo:
POLECAMY:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?