Czy Lech Poznań zdobędzie mistrzostwo i puchar? Zapytaliśmy ekspertów. Są optymistami!
Jarosław Araszkiewicz, pięciokrotny mistrz z Lechem
Szanse na dublet są duże, ale droga do celu jest bardzo długa i trudna. Nie powiem nic odkrywczego, jeśli stwierdzę, że nasze mistrzowskie aspiracje zweryfikuje siedem spotkań w fazie mistrzowskiej. O tytuł będą walczyć cztery zespoły. Lech, Legia, Lechia i Jagiellonia.
W tej chwili zdecydowanie najlepiej prezentuje się Kolejorz. Myślę, że pod wodzą Bjelicy ten zespół się wreszcie dotarł, trener z każdego zawodnika potrafił wydobyć to co najlepsze i za to należy mu się ogromne uznanie. Czy spodziewam się jakiegoś kryzysu i spadku formy? Nie, bo tych kryzysów było ostatnio zbyt dużo. Mogą być oczywiście spotkania, które Lech nie będzie tak łatwo wygrywał jak teraz, ale to będą wyjątki. Takiej formy jak ma teraz Lech nie da się łatwo zgubić. Widać, że drużyna jest bardzo dobrze przygotowana, trener stosuje rotacje, dobrze dysponuje siłami zawodników, daje odpocząć tym, którzy grają najwięcej i na ich miejsce wskakują wcale nie gorsi zawodnicy. To wartość, która może przydać się na finiszu rozgrywek. Widać też, że trener znalazł wspólny język z zawodnikami. Ogromny postęp zrobili Jevtić i Kownacki, odbudował się Robak i Wilusz, właściwie nikt nie tęskni za Paulusem czy Kadarem. Ale do mistrzostwa oprócz dobrej dyspozycji potrzeba też sporo szczęścia. Na razie sprzyja ono Lechowi i oby tak było do końca.
Myślę, że czeka nas jeszcze w tym sezonie dużo emocji i jeszcze bardzo dużo się wydarzy. W sumie to dobrze, że o tytuł będą rywalizowały aż cztery zespoły. Legii czy Lechii idzie w tej chwili jak po grudzie, ale sztuka jest wygrywać, gdy gra się słabo i świadczy to o sile drużyny. Gdyby Kolejorz zdobył dublet, byłoby to coś fantastycznego. Ja to przeżyłem i życzę chłopakom, by w czerwcu mogli świętować podwójny sukces.