Czy Poznań ma się czym chwalić? Nie, skoro wita młodych mandatem

Zobacz komentowany artykuł: MPK Poznań: Część uczniów i studentów nie może korzystać ze zniżek w autobusach i tramwajach. Dlaczego?

Radny Mateusz Rozmiarek przygotował uchwałę, dotyczącą ulgowych przejazdów dla doktorantów. Maciej Wudarski, zastępca prezydenta były temu przeciwny. Dlaczego? Nie widział podstaw, by taki doktorant z innego miasta korzystał z ulgowych przejazdów finansowanych z budżetu Poznania. Dostało się też poznaniakom podejmującym studia doktoranckie w innych miasta, bo powinni uczyć się na miejscu.

Zdaniem prezydenta, „miasto powinno m.in. poprzez system ulg zachęcać do nauki w Poznaniu i codziennych przejazdów komunikacją miejską”. To Kaję, tegoroczną maturzystkę ze Szczecina, która przyjechała złożyć dokumenty na Politechnikę Poznańską zachęciło... mandatem za przejazd ulgowy, bo w Poznaniu nie honorują legitymacji szkolnej ze Szczecina, gdy uczeń skończy 18 lat. W żadnym innym, dużym polskim mieście nie znajdziecie takiego kuriozalnego przepisu. Gdyby władze tych miast były małostkowe, to w odwecie zlikwidowałyby ulgę dla poznańskiej młodzieży.

I dobrze, nasza młodzież ma uczyć się w Poznaniu, a nie latać po obcych landach. A już niedopuszczalne jest, by przyszło jej do głowy studiować za granicą. Jeśli ma taką fanaberię, to po powrocie na wakacje do domu słusznie płaci 100 proc. za przejazdy komunikacją miejską. Co z tego, że ktoś ma legitymację ISIC, skoro wydawana jest na 16 miesięcy, a w tym czasie może już nie być studentem (Dlaczego zakłada się, że obywatel to oszust?). Jak twierdzi ZTM, to karta rabatowa dająca zniżki w hotelach, pubach... Dodam, że także w muzeach, na wystawach, przy zwiedzaniu zabytków. Inne miasta ISIC honorują, także polskie władze (zniżki na kolej). I znów Poznań się wyróżnia, tylko czy jest się czym chwalić?