Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy wiesz, co jesz? "Naturalny" i "zdrowy" to dziś często tylko chwyt marketingowy

Adriana Rozwadowska
"Naturalny" i "zdrowy" to dziś często tylko chwyt marketingowy
"Naturalny" i "zdrowy" to dziś często tylko chwyt marketingowy Fot. Małgorzata Genca/Polskapresse
Eko, bez barwników, a przede wszystkim - świeży i z dodatkiem witamin A, C, E. Stojąc przed sklepową półką trudno kupić po prostu produkt. Producenci idą za konsumenckimi oczekiwaniami, którym dżem "spod szmatki w swojską kratkę" smakuje bardziej, i zapewniają nas o wyjątkowej naturalności i zdrowotności wyrobów. Nie zawsze zgodnie z prawdą.

"Zawsze świeże sandwicze" - czytamy na stronie internetowej sieci Subway, która zasłynęła jako zdrowa alternatywę dla fast foodów. Już na sam widok wypełnionego warzywami baru, można poczuć się zdrowszym. Ten obraz zmienia się jednak pod wpływem rozmowy z pracownikami sieci: - Kurczak przyjeżdża już przyrządzony z Tajlandii. Ma dwuletni termin przydatności do spożycia. Pieczywo - z Irlandii - twierdzi pracownik poznańskiego Subway’a (dane do wiadomości redakcji).

ZOBACZ TEŻ:
KULINARIUM - TU WIESZ CO JESZ
50 TWARZY GROBELNEGO NA 50-TE URODZINY
WYBURZYLI PÓŁ MIASTA - POWSTAŁ OKRĄGLAK I ALFA

Czy to prawda że kurczaki stosowane w kanapkach Subway’a przylatują do Polski aż z Tajlandii? - z tym pytaniem zwróciliśmy się do Martina Princa, odpowiedzialnego za rozwój sieci w Europie. W dość wymijającej odpowiedzi czytamy, że Subway jest międzynarodową siecią i działa w 102 krajach świata, oraz: "Jest dla nas bardzo ważne, żeby zapewniać najwyższe standardy naszych produktów (...) oraz ten sam unikalny smak sandwiczy we wszystkich restauracjach. Dlatego też produkty są dostarczane do restauracji przez wyselekcjonowanych i cenionych dostawców z całego świata (...)". Do pytania, czy stosowane przez sieć reklamy nie wprowadzają klientów w błąd, M. Princ nie ustosunkował się wcale.

- W każdej restauracji sieci smak musi być ten sam, ale nazywanie świeżym kurczaka, który przyleciał do Polski grillowany z Tajlandii, jest zwyczajnym nadużyciem - komentuje prof. Józef Korczak z Katedry Technologii Żywienia Człowieka UP.

"Nie zawiera glutaminianu sodu i konserwantów" - chwali się z kolei Knorr na opakowaniach swoich fixów. Wystarczy odwrócić paczkę, by wśród składników znaleźć ekstrakt drożdżowy - przemysłowe źródło pozyskiwania glutaminianu.
Knorr tłumaczy, że pisząc "bez glutaminianu sodu", ma na myśli glutaminian syntetyczny, i że firma robi to, bo w społeczeństwie istnieje bezpodstawny lęk przed tą substancją (patrz rozmowa).

- Suszenie jest sposobem konserwowania, więc deklarowanie na fixach, że konserwantów w środku nie ma, jest chwytem marketingowym. Pisanie "nie zawiera glutaminianu" też nie ma sensu, bo glutaminian jest aminokwasem, który naturalnie znajduje się w pożywieniu. Więc nie dość, że to mijanie się z prawdą, to jeszcze zupełnie zbędne. Glutaminian jest przecież dopuszczoną do użytku substancją - mówi prof. J. Korczak.

Producenci dali sobie radę nawet z koszmarem kardiologa - margaryną - zamieniając sklepowe lodówki w aptekę. Dziś trudno znaleźć margarynę bez symbolu serca i dodatku witamin. Jeden z wytwórców idzie dalej, i pisze na opakowaniu "produkt WYŁĄCZNIE dla osób o podwyższonym poziomie cholesterolu". I mimo że Unilever, producent margaryny Benecol, wydał w zeszłym roku oświadczenie, w którym przyznaje, że "nie istnieją długookresowe (...) badania potwierdzające działanie spożywania stanoli roślinnych na rozwój miażdżycy", zapewnienia o cudownym wpływie margaryny na drożność żył nie zniknęły z opakowań.

CO JESZCZE ZASKAKUJE? - ZOBACZ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Jak mówi Joanna Wosińska z fundacji Pro-Test, która przeprowadza badania produktów, inwencja producentów zaskakuje. Zaskoczyli nawet producenci "naturalnie naturalnych" serków wiejskich. - Wydawało nam się, że w tym wypadku nie można niczego "zepsuć". Serek jest dobry sam w sobie - niepotrzebna mu chemia. Mimo to w co czwartym znaleźliśmy konserwanty, których nie zadeklarowano na opakowaniu - mówi J.Wosińska. Ocenę niedostateczną w badaniach fundacji otrzymały: Mlekovita, Páturages OSM Garwolin i serek Pilos.

Chcieliśmy zdrowo i naturalnie - to i mamy. Zapewnienia niewiele przecież kosztują, a, jak mawia prof. Krzysztof Krygier, muchomor sromotnikowy też jest przecież naturalny.

"Nie zawiera" na etykietach to efekt oczekiwań konsumentów
Z Iwonną Niegowską, żywieniowcem marki Knorr, rozmawia Adriana Rozwadowska

Na opakowaniach fixów piszecie "bez glutaminianu sodu". Po prześledzeniu składu okazuje się jednak, że glutaminian tam jest, tyle że pod inną nazwą. Wprowadzacie klientów w błąd?
Iwonna Niegowska: Absolutnie nie. Deklarujemy, że nie dodaliśmy syntetycznego glutaminianu, i jest to zgodne z prawdą. W produkcie faktycznie jest zawarty naturalny glutaminian, bo przecież kwas glutaminowy to aminokwas, który jest budulcem białka i naturalnie występuje w ży-wych organizmach. Znajdziemy go i w pieczywie, i w mięsie. Badania potwierdziły bezpieczeństwo jego stosowania.

Więc po co te zapewnienia na etykiecie?
Iwonna Niegowska: Robimy to, bo takie są oczekiwania konsumentów. Często brakuje im wiedzy, ale jak ognia boją się glutaminianu i symboli "E". W jakimś stopniu to też efekt działania konkurencji. Niedawno widziałam w telewizji reklamę "jaj bez GMO". Proszę sobie wyobrazić co myśli konsument, gdy coś takiego ogląda? Zaczyna podejrzewać, że widocznie w innych jajach GMO jednak jest - i od tej pory kupuje już wyłącznie te z oznaczeniem "bez GMO". Po pewnym czasie wszystkie firmy są zmuszone stosować potwierdzenie negatywne na opakowaniach.

Firmy starają się uspokoić klientów zapewnieniami na opakowaniach, a im tych zapewnień więcej, tym jeszcze więcej strachu?
Iwonna Niegowska: Tak, to rodzaj błędnego koła. Chcielibyśmy nie musieć używać zbędnych zapewnień na etykietach. Obawiam się jednak, że ilość oznaczeń "nie zawiera" może wzrastać, a konsumenci będą bać się coraz bardziej. Dlatego potrzebna jest rzetelna informacja i edukacja na ten temat także w mediach.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

**POZNAŃ:

DEBATA GŁOSU - ZARZĄDZANY FATALNIE CZY DOBRZE?

**

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski