Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy zabudują zielony Sołacz? Boją się tego mieszkańcy

Anna Jarmuż
- Jeżeli o chodzi o zieleń, to Poznań jest jednym z lepiej zagospodarowanych miast. Nie rozumiem, dlaczego chce się to zaprzepaścić - mówi Danuta Kańska, przewodnicząca Rady Osiedla Sołacz
- Jeżeli o chodzi o zieleń, to Poznań jest jednym z lepiej zagospodarowanych miast. Nie rozumiem, dlaczego chce się to zaprzepaścić - mówi Danuta Kańska, przewodnicząca Rady Osiedla Sołacz Waldemar Wylegalski
Mieszkańcy Sołacza obawiają się możliwości zabudowy zachodniego klina zieleni. Taką opcję dopuszcza nowe studium dla miasta Poznania.

Tereny zielone wokół parku Sołackiego i parku Wodziczki po raz kolejny mogą stać się łupem dla deweloperów. Projekt nowego studium zagospodarowania przestrzennego dla miasta Poznania dopuszcza zabudowę na tym obszarze. W obronie zachodniego klina zieleni stanęli mieszkańcy Sołacza i osiedlowi radni.

– Studium jest bardzo ważnym dokumentem planistycznym, który określa politykę przestrzenną miasta na najbliższe lata, aż do uchwalenia kolejnego studium – tłumaczy Jarosław Wroński z Rady Osiedla Sołacz. – Nasze uwagi dotyczą głównie pierścieniowo-klinowego układu zieleni, który jest cennym elementem naszego miasta. Jego ochrona powinna być jednym z priorytetów nowego planu.

Mieszkańcy Sołacza obawiają się możliwości zabudowy zachodniego klina zieleni. Taką opcję dopuszcza nowe studium dla miasta Poznania

Radni osiedlowi wychodzą z założenia, że – w obliczu coraz gęściejszej zabudowy – miasto powinno zwiększyć także objętość obszarów zielonych w śródmieściu. Tymczasem, w studium pojawia się zapis, mówiący o tym, że na terenach klinów zieleni dopuszczalna jest zagospodarowanie na specjalnych warunkach (nie ma mowy o tym, że są one wyłączone z zabudowy, taki zapis dopuszcza np. niskie budynki). Chodzi głównie o tereny Niestachowa (na pd od ul. Litewskiej), a także obszary znajdujące się na płn i pd od parku Wodziczki. Radni obawiają się też o zabudowę Golęcina i terenów Akademickiego Związku Sportowego przy ulicach Pułaskiego i Przepadek.

Mieszkańcy Sołacza zwracają też uwagę na niekonsekwencję urbanistów.

– W dokumencie mówiącym o kierunkach rozwoju miasta podkreśla się znaczenie układu zieleni, postuluje się jego ochronę i poszerzenie. Natomiast w zapisach szczegółowych dotyczących wprowadza się możliwość zabudowy – wyjaśnia Jarosław Wroński. – I dodaje: Nie twierdzę, że w na tereny wokół parków powinny zostać zamknięte dla ludzi. Zamiast zabudowy, można jednak pomyśleć o rekreacji, na przykład miejscu zabaw dla dzieci.

Podobne zdanie na ten temat ma Danuta Kańska, przewodnicząca Rady Osiedla Sołacz i prezes Towarzyswa Przyjaciół Sołacza.

– Jeżeli chodzi o zieleń Poznań jest jednym z lepiej zagospodarowanych miast. Nie rozumiem, dlaczego chce się to zepsuć. Ziemią w centrum miasta trzeba zarządzać rozsądnie – mówi Danuta Kańska.

Groźba zabudowy zielonych terenów na Sołaczu pojawia się nie pierwszy raz. Podobna dyskusja jak dziś toczyła się już w 2010 roku – podczas opiniowania projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu.

– Aby ochronić tereny wokół parku Sołackiego rada wystąpiła o przygotowanie planu miejscowego. Projekt był gotowy cztery lata temu, został jednak zablokowany – żali się Danuta Kańska.

Na początku 2012 r. o warunki zabudowy dla działek, znajdujących się przy ul. Litewskiej wystąpił Uniwersytet im. Adama Mickiewicza. Radni osiedlowi tłumaczyli wtedy, że jest to teren podmokły, na którym znajdują się stawy, a swoje siedliska mają kaczki, traszki, żaby i wiele gatunków ptaków.

– Zabudowa w tak bliskim sąsiedztwie parku mogłaby zakłócić cyrkulację powietrza i bieg wody, a w konsekwencji przyczynić się do wyschnięcia stawów czy uschnięcia drzew – przekonywała Danuta Kańska.

Mniej więcej w tym samym czasie toczyła się też dyskusja na temat budowy czterech wieżowców, które miałyby stanąć u zbiegu ulic Urbanowskiej i Drzymały, wśród domków willowych. Budynki o wysokości od 8 do 12 kondygnacji chciał postawić deweloper – spółka Zero 1.

Teraz uwagi do nowego studium zagospodarowania przestrzennego rozpatrzy prezydent miasta. Tymi, które odrzuci, zajmą się miejscowi radni. Jak zapewniają, będą uważnie przyglądać się pracy prezydenta. Z propozycją przeprowadzenia referendum na temat zabudowy poznańskich klinów zieleni, wystąpili też radni SLD.


Studium do wymiany?

Nowy projekt studium, określającego uwarunkowania i kierunki zagospodarowania przestrzennego dla miasta Poznania, budzi wiele kontrowersji nie tylko wśród mieszkańców Sołacza.
Od pewnego czasu trwają protesty w związku z możliwością zabudowy terenów wokół Lasku Piątkowskiego i Żurawińca. Podpisy zbierane są tez pod petycją sprzeciwiająca się zabudowy na obrzeżach Parku Kasprowicza. Rada Osiedla Wilda niepokoi się, że specjalnym sposobem zagospodarowania zostały objęta ogródki działkowe przy Drodze Dębińskiej. Radnym z tej dzielnicy nie podoba się też pomysł utworzenia lądowiska dla helikopterów w niedawno zmodernizowanym parku Jana Pawła II.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski