Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy złota kopuła poznańskiej Areny znów będzie lśniła w słońcu?

Marcin Idczak
Arena może być kompleksowo zmodernizowana. Złożono wniosek o unijne dofinansowanie. Na zdjęciu Roland Szafrański, zastępca kierownika hali.
Arena może być kompleksowo zmodernizowana. Złożono wniosek o unijne dofinansowanie. Na zdjęciu Roland Szafrański, zastępca kierownika hali. Adrian Wykrota
Na 32 miliony złotych wyliczono koszty remontu hali widowisko-sportowej Arena. Możliwe, że jeszcze w tym roku rozpocznie się jej kompleksowa modernizacja. Hala ma już 42 lata.

Jeszcze wiosną okaże się, czy poznańska hala Arena będzie mogła przejść gruntowny remont. I to w najbliższym czasie. Koszt prac oszacowano na 32 miliony złotych. Jako że trudno w miejskiej kasie o taką kwotę, Poznań wkrótce złoży wniosek o unijne dofinansowanie. Pieniądze przeznaczone zostaną między innymi na termomodernizację, a Unia Europejska może przekazać fundusze w wysokości do 80 procent kosztów.

Oddana przed terminem
Dziś może się to wydawać abstrakcją, ale Arena została wybudowana przed terminem. 28 czerwca 1974 roku „Gazeta Poznańska” przygotowała specjalne wydanie poświęcone otwarciu hali widowiskowo-sportowej. Można było przeczytać, że ten dzień „był dla Wielkopolski dniem kolejnego sukcesu. Tego właśnie dnia dokonał się akt ostatni wielkiego dzieła budowlanych: nastąpiło oddanie do eksploatacji hali Arena. Poznań, dzięki inicjatywie kierownictwa Komitetu Wojewódzkiego PZPR, wzbogacił się o nowy, znakomity i niezwykle potrzebny obiekt widowiskowo-sportowy”.

Roboty przy budowie ruszyły w maju 1972 roku. Udało się je skrócić o siedem miesięcy (zakładano, że całość potrwa 30 miesięcy). Równie szybko przeprowadzono prace nad projektową koncepcją hali. Projektantowi Jerzemu Turzenieckiemu zajęły one... dwa tygodnie. Jednak inwestycja to nie była droga usiana płatkami róż. Raczej było na niej wiele kolców.

- Ci, którzy teraz mówią, że w tamtych czasach wszystko było dostępne na skinienie palcem, bardzo się mylą - wspomina Janusz Łoda, były kierownik Areny, który pracę przy niej rozpoczął, nim pojawił się dach. Wyjaśnia, że o materiały było ciężko, często z trudem je zdobywano. - Z każdej śrubki trzeba było się rozliczyć - dodaje. Miał wówczas 26 lat i miał kierować zespołami elektryków. Udało się załatwić zatrudnienie wszystkich na miejscu.

- Nie wiem jakim cudem przekonałem przełożonych do tego, jednak było to bardzo dobre posunięcie - wyjaśnia Janusz Łoda. Znaczna część z połączeń elektrycznych, stworzonych przed ponad 40 laty przez podległych jemu pracowników, działa do teraz.

- Z tamtych czasów mamy jeszcze lampy zwieszone w hali - wyjaśnia Paweł Wichłacz, obecny kierownik. Na ówczesne czasy były one bardzo nowoczesne, dziś... są jednymi z najbardziej niezawodnych na świecie.

Co ma się zmienić?
Jeśli uda się zdobyć dofinansowanie do modernizacji Areny, to obiekt ma zostać wyremontowany od góry kopuły, aż po elementy podziemne.

- Głównym zadaniem będzie poprawa efektywności energetycznej obiektu - wyjaśnia Paweł Wichłacz. Jednak nie da się tego zrobić tak, by nie odnowić całości. Arena jest pod ochroną konserwatorską, więc jej ogólny wygląd pozostanie bez zmian, ale obiekt przejdzie lifting. - No może poza jedną szybą - śmieje się kierownik.

Na początku lat osiemdziesiątych w Arenie miał odbyć się koncert gwiazd polskiej muzyki rockowej. Tysiące fanów przyszło na występ Izabeli Trojanowskiej. Jednak przy wejściach stworzyły się zatory. - Wówczas zaczęto wpychać się na siłę do środka - wspomina Janusz Łoda. Gdy to się nie udało, ludzie kamieniami wybili szyby na parterze, by powstałymi dziurami wejść na koncert. Ostała się tylko jedna szyba, która jest do dzisiaj.

Skoro jako jedyna przetrwała, to być może podczas remontu zostanie wyciągnięta. Jeśli podpisze ją Izabela Troja-nowska, to będzie można ją wystawić już jako eksponat.

- Obliczyliśmy, że dzięki inwestycji uda się nam zaoszczędzić na wszystkich kosztach eksploatacji około pół miliona złotych rocznie - prognozuje Paweł Wichłacz. Ponadto przewidziano przeprowadzenie licznych prac we wnętrzu. Wymieniony ma zostać między innymi parkiet, pod którym będzie znajdowało się ogrzewanie podłogowe.

Obecnie Arena podłączona jest do miejskiej sieci cieplnej. Jednak gdy powstała, za ogrzewanie odpowiadał... maszynista. W jednym z pomieszczeń stała lokomotywa, którą uruchamiano i która wówczas służyła jako kotłowania. Dziś już jej nie ma. Pozostało jedynie puste miejsce po parowozie.

Sama konstrukcja optycznie pozostanie bez zmian. Gdy trwały prace projektowe, to ustalano, że poznańska hala będzie przypominała Mały Pałac Sportu z Rzymu (Palazzetto dello Sport). Jednak taki kształt to nie był krzyk ówczesnej mody (w Katowicach powstał dla przykładu Spodek), lecz wynik żmudnych wyliczeń.

Okazało się, że taka konstrukcja pozwoli na zmieszczenie największej liczby widzów. Sama kopuła natomiast była pokryta płytkami, które lśniły w kolorze złota. Jednak po latach straciły swój blask. Być może po remoncie uda się go przywrócić...
Oprócz wymiany parkietu, w Arenie może też powstać nowoczesne centrum fitness, nowa kawiarni lub restauracja. Prawdopodobnie będzie można także dzielić wnętrze na kilka części. Dzięki temu można będzie rozgrywać kilka meczów jednocześnie (dwa lub cztery). Wzorem mają być sale z Serbii (między innymi w Belgradzie). Były one wcześniej bardzo zniszczone, jednak udało się z nich stworzyć nowoczesne obiekty.

Konkurencja innych miast
Poznań ma swoją Arenę. Jednak podobne, ale już nowocześniejsze obiekty, powstały w Łodzi, Krakowie czy też Gdańsku. Czy nie stanowią one konkurencji dla naszej hali?

- Dla niej dużym problemem jest to, że w Poznaniu nie ma żadnej drużyny, która by z powodzeniem startowała w rozgrywkach ogólnokrajowych czy też międzynarodowych - zauważa Błażej Daracz, rzecznik Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji. - To właśnie taki zespół powoduje, że obiekt, w którym gra, staje się bardziej znany - dodaje.

- Jednak i tak Arena ma się bardzo dobrze. Czynna jest przez siedem dni w tygodniu - informuje Roland Szafrański, zastępca kierownika. Arena otwierana jest o godzinie 6.30, gdy sportowcy zaczynają treningi. Zamykana jest wraz z zejściem z parkietu ostatnich zawodników po godzinie 22. - W ciągu dnia obiekt jest wynajmowany różnym zespołom, przychodzą do nas dzieci na zajęcia - wyjaśnia Paweł Wichłacz. Do tego trzeba dodać, że bardzo często odbywają się koncerty.

- To właśnie u nas swój specjalny występ z okazji 65. rocznicy powstania miało Mazowsze - dodaje Błażej Daracz. Są też liczne imprezy o charakterze targowym. - Nie ma w regionie drugiej takiej sali, w której może przebywać jednorazowo ponad dwa tysiące widzów - stwierdza Błażej Daracz. W sumie w grafiku rezerwacji są już terminy zajęte w 2018 roku. - Jeśli ktoś raz zorganizuje tutaj koncert, to chce przeprowadzić kolejne - zauważa przedstawiciel POSiR.

Tylko, że bez remontu będzie trudno przyciągnąć największe światowe gwiazdy. A ten planowany jest już od lat. Przeglądając tytuły prasowe można już w 2007 roku przeczytać o tym, że wkrótce Arena zmieni swoje oblicze.
Koncepcji było wiele. Myślano o partnerstwie publiczno-prywatnym, czyli to zewnętrzny inwestor miał sfinansować modernizację lub budowę hali niemal od podstaw, w zamian za określone korzyści od miasta.

Na to jednak nie zgodzili się okoliczni mieszkańcy i radni. Ceną za nowoczesną Arenę miała być zgoda na wybudowanie bloków lub wieżowców na okolicznych terenach. Te jednak mają pełnić rolę parku, miejsca aktywnego i rodzinnego wypoczynku. Również projektant Areny zgłosił swoje propozycje przebudowy. Lecz w tym wypadku miasto uznało, że są one zbyt kosztowne.

W ostatnich latach przeprowadzono już różne prace przy odnowieniu hali. Pojawiły się między innymi nowe krzesełka na trybunach. Hala może poszczycić się nową tablicą wyników. Odnowione zostały pokoje gościnne, zmienił się wygląd loży honorowej, szatnie wyremontowano i dostosowano do potrzeb osób niepełnosprawnych.

Zmodernizowano też i wzmocniono przypory konstrukcyjne, które są tak charakterystyczne dla poznańskiej hali. Jednak to nie wszystko, gdyż...

Jak w rodzinie
... Arena to nie tylko miejsce rywalizacji sportowych i koncertów. - Tym, co się tutaj dzieje, bardzo przejmują się okoliczni mieszkańcy - zaznacza Paweł Wichłacz. - Złożyli nawet projekty na dofinansowanie remontów w ramach budżetu obywatelskiego.

Dzięki ich inicjatywie wyremontowano część szatni i wejścia głównego. Osobą pamiętającą wszystkie zmiany, jakie zaszły w Arenie, jest Wiesław Kubiak, który pracuje w tym miejscu od samego początku. - Jest mi tutaj tak dobrze, że nawet nie myślałem o tym, by kiedykolwiek zmienić pracę - stwierdza Wiesław Kubiak. Co odróżnia tę pracę od innych? - Na pewno służbowo mogłem patrzeć, uczestniczyć w różnych wydarzeniach sportowych - wspomina najstarszy stażem pracownik.

Przypomina mecz tenisowy Wojciecha Fibaka, koszykarskie występy Lecha Poznań, mecze bokserskie. - Pamiętam, jak kiedyś grała koszykarska reprezentacja Polski. Nie wiem już, kto był przeciwnikiem. Po odegraniu hymnów, tuż przed wejściem z relacją na żywo w telewizji przestała działać tablica z zegarem i wynikami. Na szczęście udało nam ją uruchomić w ostatnich sekundach przed rozpoczęciem transmisji.
Z innych takich, niezbyt miłych, niespodzianek wspomina, jak zgasło światło podczas meczu o siatkarski superpuchar. Na szczęście mecz dokończono. Jednak Arena to nie tylko praca, tu także spotkał... swoją przyszłą żonę Danutę. - Było to z jakieś 20 lat temu. Do teraz jesteśmy razem i wspólnie tutaj pracujemy - dodaje. Jak twierdzą małżonkowie, to, że razem są i w domu, i w pracy, nie przeszkadza ich związkowi. A możliwe, że go umacnia.

Może nowy obiekt?
Pomysł wybudowania nowej hali w miejscu Areny zaproponował przed ponad rokiem Jan A.P. Kaczmarek, oscarowy kompozytor związany z Poznaniem. Stwierdził, że czas obiektu z parku Kasprowicza już minął. Arenę można by zburzyć i w jej miejscu wybudować nową halę. Jednak jego pomysł spotkał się z dużą krytyką.

Okazało się, że poznaniacy są przywiązani do Areny. Dodatkowo hala jest pod opieką konserwatora. Z drugiej strony padały argumenty, że już dość pieniędzy wydano na Stadion Miejski (kosztował już około miliarda złotych). Radny Tomasz Lewandowski stwierdził, że owszem można stworzyć nową halę widowiskowo-sportową, ale pod warunkiem, że miasto znajdzie z 4 miliardy złotych wolnych środków. Wówczas by można było gros z tej sumy wydać na szkoły, żłobki, usprawnienia komunikacyjne, a resztę zostawić na tego typu inwestycję. Wyliczono, że hala mogłaby kosztować około 300 milionów złotych. Dlatego raczej jest wątpliwe, by Poznań w najbliższych latach doczekał się hali na 10 lub 15 tysięcy miejsc. Takiej, jaką mają już inne, duże miasta Polski.

Podczas posiedzenia komisji rady miasta, dotyczącego ewentualnego wybudowania takiego obiektu, Marek Sternalski, szef klubu radnych PO stwierdził: - Nie mam wątpliwości, że Poznań potrzebuje nowoczesnej hali, ale warto się zastanowić, czy pod względem finansowym opłaca się budować nową.
Według niego ograniczone środki w budżecie nie pozwalają na nową inwestycję. Trzeba także pamiętać o tym, że nie stworzono żadnego biznesplanu.

Bez niego istnieje obawa, że najpierw wyda się miejskie pieniądze na stworzenie ogromnego obiektu, a potem trzeba będzie co roku dokładać wielkie sumy do jego utrzymania.

Wiele wspomnień
- Przez lata, gdy byłem tutaj kierownikiem, wiele się działo - wspomina Janusz Łoda. Wyjaśnia, że jako że obiekt był czynny przez wszystkie dni tygodnia, to o wolnych weekendach można było zapomnieć. - Często bywało tak, że do pracy przychodziło się w piątek rano, a wychodziło w poniedziałek - wyjaśnia były kierownik Areny.

Dodaje, że organizowano liczne imprezy sportowe, kulturalne (które później okazywały się mało kulturalne, jak stwierdza z uśmiechem na ustach Janusz Łoda). Do tego trzeba było dbać nie tylko o samą halę, ale również o część parku, letni basen, kryte tunele na stadionie łuczniczym. - Pracy mieliśmy bardzo dużo, ale satysfakcja z tego, co robiliśmy, pozostaje do dzisiaj, a już od kilku lat jestem przecież na emeryturze - stwierdza.

Ze znanych zespołów w Arenie grał między innymi Iron Maiden (trzy razy). Najbardziej znany jest chyba koncert z 1984 roku, gdy to grupa poszła do restauracji Adria. Tam odbywało się wesele i muzycy na nim zagrali. Podczas innych imprez w hali można było również posłuchać dźwięków B.B. Kinga, Kate Melua, Joe Cockera, Raya Charlesa, Leonarda Cohena, czy też wszystkich najlepszych polskich zespołów muzycznych.

Ze sportowych wydarzeń można wymienić Mistrzostwa Świata w Szermierce, Puchar Świata w Akrobatyce Sportowej, Mistrzostwa Europy w Koszykówce Kobiet, czy rozgrywki Ligi Światowej w Siatkówce.

Dzisiaj o takich wydarzeniach możemy tylko pomarzyć, ale... kto wie, może doczekamy czasów, gdy Arena znów będzie naszą dumą.

Miała być na Cytadeli
Decyzja o budowie zapadła w 1969 roku, gdy to Prezydium Rady Narodowej dla miasta Poznania stwierdziło, że jest potrzeba stworzenia sali widowiskowej. Wybór miejsca. Pierwotnie chciano stworzyć halę na kilkanaście tysięcy widzów. Miała się mieścić na stokach Cytadeli.

Radziecki komputer
Choć Arenę budowano na początku lat siedemdziesiątych, to do prac projektowych wykorzystano już komputer o nazwie Mińsk 22.

Stała lokomotywa
Do 1998 roku hala była ogrzewana za pomocą lokomotywy, którą ustawiono w jednym z pomieszczeń

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Czy złota kopuła poznańskiej Areny znów będzie lśniła w słońcu? - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski