18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czyściciele kamienic z Poznaniu: Inspektor budowlany przy Niegolewskich

Anna Łoś
Czyściciele kamienic z Poznaniu: Inspektor budowlany w "czyszczonej" kamienicy
Czyściciele kamienic z Poznaniu: Inspektor budowlany w "czyszczonej" kamienicy Anna Łoś
Dwa pokoje, kuchnia i łazienka - wszystko zalane. Państwo Molga podejrzewają, że to nie przypadek, a kolejna próba "wyczyszenia" kamienicy.

W sobotę po południu, pod nieobecność Anastazji i Jana Molga, z sufitu zaczęła lać się woda, mimo że... piętro wyżej nikt nie mieszka. - Ktoś odkręcił zawory z wodą. Od tygodnia drzwi nie były tam zamknięte na klucz. Przypadkiem? - pyta lokator.

O zalaniu w domu przy Niegolewskich pisaliśmy w poniedziałkowym wydaniu "Głosu". Anastazja Molga jest przewodniczącą zarządu Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów. Oboje z mężem występowali przed sądem w sprawie przeciwko czyścicielom kamienic. Poszkodowani zawiadomili policję i inspektora nadzoru budowlanego.

- Wezwałem pisemnie właściciela kamienicy do wykonania oceny stanu technicznego stropu, żeby sprawdzić, czy nie ma żadnego zagrożenia. Musimy przekonać się, czy jego fragmenty się nie zawalą - mówi Paweł Łukaszewski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.

Kolejnymi działaniami do jakich zobowiązany jest właściciel to osuszenie stropu. - W ciągu 7 dni od otrzymania wezwania, właściciel musi poinformować mnie o wykonaniu tej oceny. Jeśli tego nie zrobi, to zostanie wszczęte postępowanie administracyjne, w którym w trybie nakazowym te obowiązki zostaną na niego nałożone - dodaje inspektor Łukaszewski.

Problem w tym, że Molgowie nigdy nie spotkali właściciela kamienicy, Grzegorza Liberkowskiego. Jeszcze przed zalaniem próbowali się z nim skontaktować listownie, ale jedyna odpowiedź, jaką otrzymali pochodziła od kancelarii prawniczej. Prawnicy prosili, by wszystkie pisma kierować bezpośrednio do nich.

Kamienica pod nr 14 została "wyczyszczona" prawie do końca. Mieszkają tam już tylko dwie rodziny. Sąsiedzi działaczki WSL byli w domu, gdy ktoś odkręcił zawór, ale niczego nie słyszeli. Innych świadków nie ma.

Sprawą zajęła się także policja. - Dochodzenie będą prowadzić policjanci z komendy Grunwald. Pracujemy nad sprawą, ale jest jeszcze za wcześnie, żeby mówić o szczegółach - mówi nadkom. Iwona Liszczyńska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.

Molgowie nie zalegają z czynszem, dbają o swoje cztery kąty. Zainwestowali w mieszkanie, wstawiając m.in. nowe, plastikowe okna i szafę wnękową.

- Nie wyprowadzimy się stąd ot, tak. Gdybyśmy mieli dokąd, zrobilibyśmy to od razu, ale nie możemy zostać z niczym. Włożyliśmy tu o wiele więcej, niż te 4 tys. zł, które nam proponują za wyprowadzkę - mówi Anastazja Molga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski