Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czyste Słupy: Poznaniacy zrywali plakaty wraz z prezydentem [ZDJĘCIA]

CYP
Czyste Słupy: Poznaniacy zrywali plakaty wraz z prezydentem
Czyste Słupy: Poznaniacy zrywali plakaty wraz z prezydentem Waldemar Wylegalski
W sobotnie przedpołudnie mieszkańcy Poznania, a wśród nich prezydent Jacek Jaśkowiak zrywali plakaty i ogłoszenia wiszące na latarniach, sygnalizacji świetlnej oraz ulicznej infrastrukturze w centrum miasta. Sprzątanie odbyło się w ramach akcji Czyste Słupy.

Akcja oczyszczania miejskich słupów rozpoczęła się na placu Wolności. Stanął na nim specjalny punkt informacyjny, w którym każdy chętny mógł otrzymać szczotkę, szpachle, wodę oraz dowiedzieć się, które słupy wymagają wyczyszczenia z wiszących na nich plakatów.

W rejonie Starego Miasta do wyczyszczenia przeznaczono 54 słupy MPK. Do Zarządu Dróg Miejskich należy na tym terenie 45 latarni ulicznych, 5 sygnalizacji świetlnych z szafkami sterowniczymi oraz 80 słupków do znaków drogowych. ZDM szacuje, że oczyszczenie ich z plakatów (najczęściej promujących koncerty oraz imprezy w poznańskich klubach) oraz wymalowanie kosztować będzie ponad 100 tys. zł. Po oczyszczeniu słupy zostaną pomalowane oraz pojawią się na nich naklejki informujące o zakazie naklejania.

- Koszt czyszczenia i malowania jest spory. To są pieniądze poznańskich podatników, dlatego apeluję do reklamodawców i sponsorów imprez, by zwracali uwagę gdzie przyklejane są ich reklamy – podkreśla zastępca prezydenta Poznania Maciej Wudarski, który również włączył się w akcję zrywania plakatów. Uczestniczyli w niej także m.in. wiceprezydent Arkadiusz Stasica, plastyk miejski Piotr Libicki, dyrektor ZTM Bogusław Bajoński oraz radni miejscy i osiedlowi. Wraz z poznaniakami czyścili słupy nie tylko na placu Wolności, ale także na ul. Fredry i 27 grudnia.

Nie wszystkim jednak spodobała się akcja, do której na ochotnika przyłączyli się poznaniacy. Krytyczne oświadczenie zamieściła na swoim Facebooku wolnościowa kawiarnia Zemsta. Ludzie z nią związani zarzucają miastu hipokryzję i twierdzą, że powinno się ono zająć likwidacją bijących po oczach reklam na placu budowy przy Teatralce albo ustawieniem koszy na odcinkach, na których ich brakuje.

ZDM szacuje, że oczyszczenie ich z plakatów i wymalowanie pochłonęłoby 100 tys. zł

- Zrywają informacyjne materiały, dzięki którym w ogóle wiemy, że cokolwiek się w Poznaniu dzieje poza powstawaniem nowych banków czy pomników. Jako anarchiści uważamy, że przestrzeń należy do wszystkich, więc odzyskujemy to, co nam się należy w nierównej walce z biznesmenami, politykami i Strażą Miejską oraz policją pozostających na ich usługach - czytamy w oświadczeniu.

Prezydent chce, by w Poznaniu pojawiło się więcej słupów ogłoszeniowych, na których będzie można legalnie wieszać plakaty.

- Poznań słynął z tego, że był czystym miastem. Chciałbym, aby znów tak było. Dlatego tę akcję będziemy powtarzać. Jeśli chodzi o uporządkowanie reklam w ogóle, bardzo nam pomoże ustawa krajobrazowa, ale trzeba zacząć od tych małych rzeczy - zaznacza Jacek Jaśkowiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski