Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czystki w wielkopolskich oddziałach KRUS. Dobra zmiana jest złą zmianą?

Norbert Kowalski
Wielkie zmiany w poznańskim KRUS rozpoczęły się w styczniu. Prawdziwa fala nadeszła w sierpniu
Wielkie zmiany w poznańskim KRUS rozpoczęły się w styczniu. Prawdziwa fala nadeszła w sierpniu archiwum/Mariusz Kapała
Prawdziwe trzęsienie ziemi dotknęło wielkopolskie oddziały KRUS. W ciągu kilku miesięcy pracę stracili wszyscy dotychczasowi kierownicy.

Andrzej Plichta został nowym szefem oddziału terenowego KRUS w Kaliszu. Nowe obowiązki przejął 1 września. Tego samego dnia swoją pracę na stanowisku kierownika KRUS w Kępnie rozpoczęła Aneta Rabiega, w Pleszewie Jolanta Pankowiak, zaś w Śremie Marzena Sobońska.

To były jedne z ostatnich miejscowości, w których w ciągu kilku poprzednich miesięcy nie zmieniono dyrektora KRUS. Praktycznie wszystkie wielkopolskie jednostki przeszły prawdziwe trzęsienie ziemi. Posady stracili wszyscy dotychczasowi kierownicy, w tym także dyrektor poznańskiego oddziału.

- To było oparte tylko i wyłącznie na pobudkach politycznych - przekonuje Krzysztof Paszyk, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego z okręgu pilskiego.

Początek wielkich zmian
Wielkie zmiany w KRUS rozpoczęły się jeszcze w grudniu ubiegłego roku, kiedy powołano nowego prezesa. Początkowo te obowiązki pełniła Janina Pszczółkowska, którą później zastąpił Jacek Dubiński. W tym okresie pojawiły się też pierwsze roszady na stanowiskach kierowników w oddziałach terenowych KRUS w Wielkopolsce. Pierwsza zmiana nastąpiła w Pile, gdzie w styczniu tego roku dyrektorem została Irena Baczyńska. W marcu nowego dyrektora powołano także w oddziale regionalnym KRUS w Poznaniu. Został nim Adam Minkowski.

W ciągu kolejnych czterech miesięcy wymieniani byli następni kierownicy. Prawdziwa fala zmian nadeszła jednak w sierpniu. Wtedy nowi dyrektorzy pojawili się w dwunastu oddziałach KRUS. Ostatecznie od początku roku zmiany nastąpiły we wszystkich 28 oddziałach terytorialnych KRUS w Wielkopolsce (jedynie stanowisko w Ostrzeszowie pozostaje nieobsadzone) oraz w poznańskim oddziale regionalnym.

Za kontrowersyjną uchodzi przede wszystkim nominacja na kierownika kaliskiego KRUS Andrzeja Plichty, który zastąpił Tomasza Buszę. Andrzej Plichta jest przewodniczącym Rady Miejskiej w Kaliszu, a jednocześnie członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Z wykształcenia jest teologiem. Od 1979 roku pracuje jako nauczyciel: najpierw wychowania fizycznego, a następnie religii. W 1998 roku zaangażował się w działalność samorządową, zaś od 2006 roku był wiceprzewodniczącym Rady
Miejskiej w Kaliszu.
- Tomasz Busze zakładał za to placówkę KRUS w Kaliszu, a mimo to został odwołany - komentuje Piotr Walkowski, prezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej i były poseł PSL.

Czystki polityczne?
Rządowa opozycja nie ma wątpliwości, że wielkie zmiany w wielkopolskich oddziałach KRUS to efekt czystek politycznych ze strony PiS. Piotr Walkowski przyznaje jednak, że nie jest tym zaskoczony.

- Większym zaskoczeniem były dla mnie jednak zmiany na kierowniczych stanowiskach w wielkopolskich oddziałach Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, do których doszło na początku tego roku. Jednak w obu przypadkach nie brano pod uwagę kompetencji, stażu pracy czy przydatności danych osób. Decyzje zapadały według klucza politycznego - komentuje.

Politycy opozycji są również przekonani, że z powodu znaczących zmian ucierpi na tym sam KRUS. - Nowa władza ma prawo podejmować radykalne decyzje i nikt jej tego nie odmawia, byle tylko obecnie zatrudnione osoby były lepsze od poprzednich. Przykłady z ARiMR pokazują, że tak nie jest i w praktyce dobra zmiana prowadzi do złej zmiany - mówi Krzysztof Paszyk, podkreślając, że jakiekolwiek eksperymenty personalne nie wyjdą na dobre.

Z takimi opiniami nie zgadzają się przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości, którzy przekonują, że powoływanie nowych kierowników to naturalna wymiana kadr po objęciu władzy przez nową partię.

- W Stanach Zjednoczonych przy nowym prezydencie zwalnia się 200 tys. urzędników. W Polsce ta liczba nie jest nawet proporcjonalna. Jest bardzo mała, a w wielu powiatach nie dokonaliśmy prawie żadnych zmian. Nawet niektórzy członkowie PiS są niezadowoleni niewielką liczbą zmian i pytają, jak to jest, że rządzimy od ponad pół roku, a nie ma zmian- argumentuje Witold Czarnecki, poseł PiS.

Inny z posłów PiS, Szymon Szynkowski vel Sęk, uważa za to, że głosy o „czystkach politycznych” pojawiają się głównie ze strony osób, które straciły stanowiska. - Tym samym osobom nie przeszkadzało, kiedy z partyjnej nominacji byli powoływani i wtedy uważali, że są nominowani jako apolityczni fachowcy - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Czystki w wielkopolskich oddziałach KRUS. Dobra zmiana jest złą zmianą? - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski