Damian we Włoszech chce znów być mistrzem

- Dwa lata w portugalskiej Coimbrze w finałowej walce pokonałem na punkty Rosjanina Aleksandra Szamrego - wspomina Damian Ławniczak. - To był bardzo trudny pojedynek, ale tego dnia byłem w lepszej dyspozycji i pewnie zwyciężyłem.

Poznański kickbokser dodaje jednak, że w ubiegłym roku musiał uznać wyższość Szamrego w finałowym pojedynku na mistrzostwach Europy w Warnie.
- Pewnie i teraz w Lignano Sabbiadoro Rosjanin będzie moim najgroźniejszym rywalem - mówi Ławniczak. - W naszej kategorii wagowej wystąpi zapewne ponad 20 zawodników. Mam nadzieję, że walki eliminacyjne nie sprawią mi kłopotu i dotrę do finału, gdzie chciałbym obronić tytuł, tym samym rewanżując się za porażkę w Bułgarii. Włoskie mistrzostwa zapowiadają się bardzo interesująco, choćby z tego powodu, że będą eliminacją do igrzysk sportów walki, które w przyszłym roku we wrześniu odbędą się w Pekinie. Wiadomo już jednak, że ja do stolicy Chin nie pojadę, ponieważ tam w kickboxingu walczyć się będzie w kategoriach od 63 do 81 kilogramów.

Damian Ławniczak jest zawodnikiem Junior Boks Poznań, ale bardzo często trenuje także w Czerwonym Smoku Poznań.
- W obu klubach mam bardzo dobre warunki do treningu - twierdzi Ławniczak. - W Junior Boks moimi trenerami są Arkadiusz Polcyn i Wojciech Kier-stein, natomiast w Czerwonym Smoku przygotowuję się pod okiem Roberta Nowaka i Sebastiana Dreli. Jestem przekonany, że we Włoszech będę w optymalnej formie. Jestem doświadczonym zawodnikiem, wiem jak trenować i dobrze się przygotować.

Od kilku dni Damian Ławniczak przebywa w Wiśle. Tam wspólnie z Jakubem Cuszlagiem, trenerem kadry narodowej, poznaniak przejdzie ostatni szlif formy. A potem wyjazd do Włoch i miejmy nadzieję walka o złoty medal mistrzostw świata.

Damian Ławniczak siedem razy był mistrzem Polski w kickboxingu wersji full contact, mistrzem i wicemistrzem świata, dwukrotnie wywalczył srebrny medal na mistrzostwach Europy. Był także młodzieżowym mistrzem Polski w boksie, a także wicemistrzem wśród seniorów.