Jego starcie z 27-letnim Kolumbijczykiem Victorem Julio będzie przedostatnią konfrontacją gali. W walce wieczoru wystąpi bowiem wrocławianin Kamil Łaszczyk, którego przeciwnikiem będzie z kolei Meksykanin Jose Valdes. Tylko jedno starcie, Jakuba Sosińskiego z Michałem Bołozem, będzie wewnętrzną sprawą Polaków. Zanosi się więc na prawdziwe grzmoty w ringu w obecności co najmniej 2 tys. widzów.
Zobacz też: Damian Wrzesiński przegrywa pierwszy raz od czterech lat
Połowa z nich przyjedzie do grodu nad Prosną, by wspierać bokserską wizytówkę Wielkopolski, czyli popularnego „Wrzosa”. 34-letni poznaniak i kibic Lecha chce odzyskać pewność siebie po majowej porażce w pojedynku z Meksykaninem Erickiem Encinią. W przeddzień feralnego wieczoru pochodzący ze Złotowa bokser rozstał się z trenerem Mariuszem Koperskim.
– Wówczas Damian był bliski depresji. Rozmawiałem z nim i wiem, że był rozbity psychicznie. Po tym, co się stało w Pionkach zapytałem go, czy nadal ma marzenia, czy też chce walczyć tylko dla pieniędzy i miejsca w rankingu. Ten drugi wariant nie interesowałby mnie. Okazało się jednak, że wciąż drzemie w nim pasja. Widzę, że teraz dopadł go powiew świeżości i dodatkowej energii – podkreślił obecny trener Wrzesińskiego, Tomasz Dylak.
Czytaj też: Wiara Lecha Poznań świętuje 10. lecie istnienia. To klub stworzony z kibicowskiej pasji
Selekcjoner bokserskiej kadry juniorek i szkoleniowiec w klubie KKS Sporty Walki Gostyń nie martwi się o dyspozycję swojego zawodnika, tylko o małą wiedzę na temat rywala.
– Kolumbijczyk był pierwszym kandydatem do rywalizacji z Damianem, ale potem pojawiło się kilka innych nazwisk. Bazujemy na 2-minutowym nagraniu z treningu Julio i podejrzewamy, że będzie walczył w Kaliszu z kontry, ale to też nie jest przesądzone. Pewne natomiast jest to, że mierzy 180 cm i jest mańkutem – dodał opiekun „Wrzosa”.
Dla 34-latka walka z Kolumbijczykiem ma być kolejnym ważnym krokiem do wymarzonej konfrontacji o tytuł mistrza Europy wagi lekkiej, najlepiej na poznańskim stadionie.
– Damian zasługuje na galę w Poznaniu, bo to wielki człowiek i dobry, a może nawet bardzo dobry bokser. Za to, co robi w życiu, za udział w akcjach charytatywnych i za swoją pozasportową postawę jest osobą godną naśladowania. Postanowiłem więc, że doprowadzę do gali w jego mieście nawet, jak nie będę miał wsparcia zewnętrznego. Potwierdzam, że były wstępne rozmowy z władzami Poznania, ale wiadomo, że do tanga trzeba dwojga. Gale częściej odbywają się w małych ośrodkach, bo tam chcą wspierać Damiana, mimo iż nie mają z nim nic wspólnego – przyznał Mariusz Grabowski z grupy Tymex Boxing, promującej Wrzesińskiego od sześciu lat.
Według niego do zorganizowania gali potrzeba 300-400 tys. zł. – Jeśli dostanę zielone światło, to potrzebuję 3-4 miesięcy, by całe przedsięwzięcie doprowadzić do szczęśliwego finału. Mam w głowie też inne pomysły na kolejny występ Damiana, ale nie chcę ich zdradzić przed piątkową galą – dodał szef Tymex Boxing Team.
Jego zdaniem starcie o pas mistrza Europy i to już w przyszłym roku jest w przypadku poznaniaka jak najbardziej realne.
– Doszliśmy do takiego pułapu, że trzeba myśleć o większych wyzwaniach. Wygrana z Kolumbijczykiem przybliży nas do wymarzonej walki, ale też trzeba pamiętać, że Damian musi się odbudować po porażce z Encinią i podskoczyć w rankingu EBU. Oczywiście wierzę w niego, ale też studzę gorące głowy, bo wiem, że w zawodowym boksie nie ma już rywali „ogórków’ – zakończył Grabowski.
Zobacz też:
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?