O „Wrzosie” jest coraz głośniej w Poznaniu nie tylko ze względu na bokserskie umiejętności. W ostatnich miesiącach 33-latek stał się bowiem zagorzałym kibicem Lecha i ma za sobą już pierwszą wizytę w „Kotle”.
Zobacz też: Mchitar Bagdasarian o "Wrzosie", swoich losach i marzeniach przelanych na zawodników
- To nie jest tak, że od małego byłem kibicem Kolejorza, choć pochodzę z wielkopolskiego Złotowa. Zainteresowanie Lechem pojawiło się u mnie 14 lat temu po przeprowadzce do Poznania. Wtedy pierwszy raz byłem przy Bułgarskiej w charakterze ochroniarza, bo za ochronę meczów odpowiadała firma Zdzisława Nowaka, czyli prezesa klubu bokserskiego. Potem też moją miłość do niebiesko-białej drużyny rozbudziła żona Natalia – dodał Wrzesiński.
I to tak bardzo, że przed sezonem poznański bokser stał się posiadaczem karnetu na mecze wicemistrzów Polski.
- Uczestniczyłem w kilku akcjach charytatywnych na stadionie i w pierwszej fazie pandemii, dzięki mediom społecznościowym, nawiązałem kontakt z fanami. Ta moja integracja z Lechem nabrała rumieńców, bo w czerwcu zadebiutowałem w „Kotle” podczas meczu z Legią, a to zupełnie co innego niż bycie biernym kibicem w innym sektorze. Można więc powiedzieć, że kibicowanie Kolejorzowi stało się moją pasją – dodał Wrzesiński.
Fani poznańskiej jedenastki będą więc na pewno w sobotę trzymać kciuki za „Wrzosa”, tak samo jak jego 9-osobowy team przy ringu w Szydłowcu.
Chcesz wiedzieć więcej?
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?