Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Danuta Wałęsa: Biorę dni, jakie daje Bóg [FILM]

Marek Zaradniak
Danuta Wałęsa promowała w poniedziałek w Poznaniu swoją książkę
Danuta Wałęsa promowała w poniedziałek w Poznaniu swoją książkę Waldemar Wylegalski
O książce (i nie tylko) z Danutą Wałęsą rozmawia Marek Zaradniak.

To książka nie tylko o życiu rodziny Wałęsów, ale o życiu przeciętnej polskiej rodziny w czasach PRL-u i wolnej Polski. To mówią mi czytelnicy na spotkaniach. I to daje mi radość - mówi goszcząca w poniedziałek w Poznaniu Danuta Wałęsa.

Ze swą książką "Marzenia i tajemnice" gości Pani w Poznaniu. Czym to miasto jest dla Pani? Czy macie tu przyjaciół, rodzinę?
Danuta Wałęsa: Przyjechałam do Poznania przede wszystkim żeby spotkać się z moimi czytelnikami. Ani rodzinnie, ani sentymentalnie nic mnie z Poznaniem nie wiąże. Choć przyznaję, że to bardzo piękne miasto.

Na spotkanie z Panią przyszło wielu czytelników. Zawsze tak jest?
Danuta Wałęsa: Tak. Bo to książka nie tylko o życiu rodziny Wałęsów, ale o życiu przeciętnej polskiej rodziny w czasach PRL-u i wolnej Polski. To mówią mi czytelnicy na spotkaniach. I to daje mi radość.

Danuta Wałęsa w Empiku:

Używa Pani imienia Danuta, ale w internecie można znaleźć informację, że na pierwsze ma pani Mirosława.
Danuta Wałęsa: Moje pierwsze imię to Danuta. Był jednak okres, że gdy były kłopoty, jako pierwszego używałam Mirosława.

Urodziła Pani i wychowała ośmioro dzieci. Jak wspomina Pani te lata?
Danuta Wałęsa: Moje dzieci chowały się bardzo dobrze. Co ciekawe, to z chłopcami miałam mniej problemów wychowawczych, gdy byli mali - z dziewczynkami było inaczej. Jak podrosły, to nie było już problemów. Zdrowo się chowały, choć czasami rozrabiały.

Na którą decyzję męża miała Pani szczególny wpływ?
Danuta Wałęsa: Niech to pozostanie moją tajemnicą.

Jesteście razem ponad 40 lat. Często się kłócicie?
Danuta Wałęsa: Przyjęło się, że my się w ogóle nie kłócimy - mąż też tak uważa. Ale prawda jest nieco inna. Bardzo często się kłócimy, bo ja lubię, żeby się coś działo i w związku z tym prowokuję. Ale kłócimy się bardzo grzecznie (śmiech).

A jak się Państwo godzą?
Danuta Wałęsa: Tak jak się kłócimy, tak się godzimy...

Ma Pani hobby?
Danuta Wałęsa: Moje hobby to moje wnuki. Pielęgnuję je, dbam, aby się dobrze chowały. Mamy też ogródek, ale zimą się nim nie zajmuję. Lubię każdy dzień, który mi coś przynosi. Teraz już nie marzę o tym, że coś bym chciała następnego dnia, za rok, czy za dwa. Chcę żyć spokojnie i brać dni takimi, jakie mi je Pan Bóg daje. Teraz wszystko mogę, ale nic nie muszę.

Dlaczego nie lubiła pani określenia Pierwsza Dama?
Danuta Wałęsa: Danuta Wałęsa zawsze była i jest, A Pierwsza Dama to był moment, chwila. Nie lubię przywiązywać się do tytułów, bo trzeba być po prostu człowiekiem. Odnajdywać się od początku do końca. Nie może sytuacja czy moment, które są krótkotrwałe świadczyć i stanowić o życiu człowieka. Trzeba pozostać tym kim się było. Tak uważam.

Jakie jest największe Pani marzenie na 2012 rok?
Danuta Wałęsa: Abyśmy ja i moja rodzina byli zdrowi, bo inne marzenia już się spełniły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski