Chociaż Kolejorz przegrał z Fiorentiną (0:2), to pozostawił po sobie dobre wrażenie - tak uważa większość piłkarzy Lecha, w ty Dariusz Dudka.
- Nie musimy się wstydzić. Pierwsze minuty były trudne, Fiorentina dobrze weszła w mecz, podobnie było też w pierwszym meczu z Włochami stwierdził po końcowym gwizdku sędziego Dariusz Dudka. - Wraz z upływem czasu, zaczęliśmy grać coraz lepiej, rozkręciliśmy się - przyznał Dudka, który nie był bez winy straty pierwszej bramki. Czy faulował rywala, gdy sędzia podyktował rzut wolny? - Trzeba się sędziego zapytać, odgwizdywał dziwne faule. Sędzia hamował naszą grę. Mieliśmy kilka dobrych przechwytów pod polem karnym rywali, a sędzia nie wiadomo gdzie dopatrywał się fauli - dodał Dudka, który podobnie jak inni lechici nie szczędził słów krytyki pod adresem sędziego.
Porażka z Fiorentiną nieco komplikuje sytuację Lecha w Lidze Europy. - Nie mamy presji, żeby wygrać dwa pozostałe mecze. Zobaczymy, jak to się wszystko poukłada. Wszystko jest możliwe. Po meczu we Florencji uwierzyliśmy, że można wyjść z grupy, tamten mecz wiele nam dał - przyznał.
Podopieczni trenera Jana Urbana nie mogą odżałować sytuacji Gergo Lovrencsicsa, który był najbliżej zdobycia gola. - Widziałem już piłkę w siatce. Myślałem, że to będzie przełomowy moment w meczu. Odkryliśmy się i traciliśmy drugą bramkę.
W Lechu wszyscy starają się po meczu z Violą szukać pozytywów. - Nie wygląda to już tak jednostajnie, nie człapiemy po boisku, gramy szybciej. Nie ukrywam, że trochę odżyliśmy - kończy Dariusz Dudka, który zagrał na środku obrony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?