Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawcy szpiku wycofali się tuż przed przeszczepem. "To nie zabawa"

Agnieszka Świderska
Natalka czeka na operację. - O kolejnym dawcy dowiedziałam się w Dniu Matki, to był prezent - powiedziała mama dziewczynki
Natalka czeka na operację. - O kolejnym dawcy dowiedziałam się w Dniu Matki, to był prezent - powiedziała mama dziewczynki Archiwum rodzinne
Za dwa tygodnie 9-letnia Natalia Kobeszko z Gniezna otrzyma nowy szpik. Poprzedni przeszczep się nie przyjął. Operacja, która czeka ją w poznańskiej klinice im. Jonschera to jedyny dla niej ratunek. Natalia cierpi na anemię Falconiego - chorobę, która powoduje obumieranie szpiku kostnego. Ryzyko, że kolejny przeszczep nie przyjmie się może być jednak mniejsze niż to, że w ostatniej chwili dawca się wycofa. W przypadku Natalki zdarzyło się to już trzy razy. Trzy osoby wycofały się mimo świadomości, że taka decyzja może oznaczać wyrok śmierci. Na szczęście dla Natalki znalazł się jeszcze jeden dawca.

- Znalazła się osoba, która rozumie, że bycie dawcą szpiku to nie jest zabawa ani moda - mówi Dorota Raczkiewicz, prezes Fundacji Anny Wierskiej "Dar Szpiku". - Nie potrzebujemy armii teoretycznych dawców. Tacy ludzie nie są dla potrzebujących realnym wsparciem.

Nie potrzebujemy armii teoretycznych dawców - mówi Dorota Raczkiewicz

A zostać dawcą można bardzo prosto: wystarczy wypełnić formularz i oddać wymaz z wewnętrznej części policzka.
- Dużo zależy od samego sposobu rekrutacji - uważa dr Leszek Kauc z Fundacji Przeciwko Leukemii. - Nasi wolontariusze prezentują na spotkaniach film, który jednocześnie zachęca i zniechęca do oddawania szpiku. Jest na nim pokazane jak wygląda pobieranie szpiku. Ci, którzy przez to przebrną, to dawcy, którzy rzadko się wycofują. W naszym rejestrze mamy 16 tysięcy dawców. Tylko 4 procent z nich wycofuje się. Nie muszą podawać powodu. To ich święte prawo. Czasami zadziała po prostu siła wyższa. Pamiętam kobietę, która tuż przed pobraniem zrobiła test ciążowy. Okazało się, że jest w ciąży. Trzeba było szukać nowego dawcy.

Rejestr dawców, który prowadzi Fundacja Przeciwko Leukemii to jeden z takich rejestrów. W tym centralnym, prowadzonym przez Centrum Organizacyjno-Koordynacyjne ds. Transplantacji - Poltransplant, jest około pół miliona osób. Z tego jednak rejestru można liczyć tylko na co trzeciego dawcę.

- Choćby tylko z tego powodu oraz przy oczywistym założeniu, którym jest dobór dawcy szpiku w pełni zgodnego, powinno badać się od razu trzech albo czterech potencjalnych dawców - przekonuje dr Leszek Kauc. - Tak robi się na świecie. I my tak robimy. Niestety, Poltransplant wprowadził procedurę, w której ważniejsze od ludzkiego życia są pieniądze. Bada się bowiem dawców po kolei. Jeden dawca, rozliczenie procedury, drugi dawca, rozliczenie. A rak nie czeka - kończy dr Kauc. - Nikt nie liczył, ilu pacjentów nie doczekało końca kolejnej procedury.

Znalazł się dawca szpiku dla 9-letniej Natalki z Gniezna. Trzech poprzednich wycofało się. Zawiedli tylko ludzie, czy może procedura?

Dr Leszek Kauc przekonuje również, że koszt przebadania kilku dawców od razu jest w ostatecznym rozrachunku tańszy niż koszt leczenia i ponownego przygotowania pacjenta do transplantacji.

Współpraca: Łukasz Cieśliński

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski