Dawid Kownacki: W meczu z Legią pokażemy, kto jest najlepszy w Polsce

Jest pan zadowolony z tego, jak zagraliście we wtorek z Zagłębiem Sosnowiec w Pucharze Polski?Po pierwszej połowie prowadziliśmy, mogliśmy wygrać jeszcze wyżej, ważne że nie straciliśmy gola. Rewanż zagramy dopiero w kwietniu, więc teraz sobie nie zaprzątamy głowy Pucharem Polski. Liczy się tylko mecz z Legią.

Mieliście spore kłopoty kadrowe przed meczem z Zagłębiem, więc tym bardziej ważne, że wyszliście z opresji obronną ręką.To prawda, nie mogliśmy sobie poradzić na zmiany, rotację. Mecz z Zagłębiem graliśmy jakieś trzy dni po spotkaniu z Ruchem, więc czasu na regenerację nie było zbyt wiele, trzeba było grać takim składem, jaki był do dyspozycji. Daliśmy z siebie sto procent, na pewno nie przeszliśmy obok meczu. Wiadomo, że trudno się gra z rywalami z niższej ligi.

Przed Wami mecz z Legią, który przypada akurat w 94. urodziny klubu.Ważna jest dobra regeneracja, żeby być gotowym w stu procentach. Mam nadzieję, że chłopacy, którzy nie zagrali się wykurują. Fajnie to przypada, że gramy w 94. urodziny klubu. Później przerwa na kadrę, więc trzeba dać z siebie dwieście procent i w spokoju odpoczywać.

Wciąż jesteście mistrzem Polski, a na Legię ostatnio mieliście patent.To prawda, ale nie można żyć historią, trzeba pisać nowy rozdział. Trzeba pokazać po raz kolejny, kto jest lepszy w Polsce, mimo że początek sezonu nie wyglądał dobrze i w tabeli jesteśmy za nimi. W bezpośrednim meczu chcemy pokazać, kto jest najlepszym klubem w Polsce. Wierzę, że w sobotę będziemy się cieszyć i świętować trzy punkty i przy okazji zwycięstwo nad odwiecznym rywalem. Kibice oczekują od nas zwycięstwa, chcemy dać im tę radość.
Wrócił do gry Nicki Nielsen. Biorąc pod uwagę fakt, że ostatnio pana pozycja była niepodważalna, nie pojawiła się myśl, że Duńczyk będzie panu zabierał kolejne minuty.Może zabierać. To jest normalna rywalizacja. Może on wyjdzie w pierwszym składzie, na razie nie wiadomo. Nie ma się co obrażać, to prawda, że ostatnio grałem od początku, ale nie ma się czym przejmować. Cieszę się, że Nicki wrócił, bo rywalizacja zawsze pomaga nie tylko nam, ale też drużynie. Jego powrót jest ważny zwłaszcza wobec problemów kadrowych, jakie nas ostatnio spotkały. Jeśli będzie dobrze grał, strzelał, to nie ma problemu. Najważniejsze jest dobro drużyny.

Z Legią nie zagra Szymon Pawłowski, Marcin Kamiński, do końca będą się ważyć losy Łukasza Trałki. Jest się czym martwić? Czy może pan uspokoić kibiców?To, czy kogoś nie ma, to bez znaczenia. Trener na pewno wie, kogo ewentualnie mógłby wstawić w miejsce nieobecnych. Każdy z nas musi dawać z siebie to, co ma najlepszego. Jeżeli tak będzie, to zagramy dobry mecz i wygramy.

Kogo w meczu z Zagłębiem najbardziej brakowało?Wygraliśmy mecz, więc nie wiem czy kogoś brakowało. Każdy, kto grał dostał swoją szansę, chyba ją wykorzystał. Władimir Wołkow strzelił gola, Maciej Wilusz zagrał super mecz, Darek Dudka też dobrze się spisał.

Czyli uspokoił pan kibiców.Tak, uspokoiłem. Każdy czeka na swoją szansę i wie, że jeśli wejdzie, to musi zagrać na dobrym poziomie. Chłopacy, którzy grali ostatnio mniej, weszli do składu i pokazali się z dobrej strony. Budujące jest to, że nie mamy tylko 12-13 graczy, a 18-20, którzy w każdej chwili mogą zastąpić kolegów. To daje drużynie spokój.