– O tym, że wody brakuje albo może brakować, mówi się w mediach bardzo dużo, ale zidentyfikowania wymagają obszary, gdzie to zagrożenie jest największe
– rozpoczął debatę Leszek Waligóra, zastępca redaktora naczelnego „Głosu Wielkopolskiego”.
Niski poziom wód podziemnych
Prof. dr hab. Krzysztof Szoszkiewicz, rektor Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu zauważa jednak, że brak wody nie jest już zagadnieniem wyłącznie naukowym czy też medialnym, ale problemem zauważalnym przez zwykłych obywateli. Niedobory wody są już faktem i są utrudnieniem w niemal wszystkich sektorach gospodarki, przede wszystkim cierpią rolnictwo i leśnictwo, ale problemy zaczynają mieć również miasta.
– Ten rok pokazał, że susza zaczyna atakować coraz mocniej. Były rejony, w których plony były dobre, ale były też takie, gdzie susza zrobiła swoje. Oprócz województwa wielkopolskiego zagrożone jest także województwo lubuskie
– mówił dyrektor Oddziału Terenowego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w Poznaniu Bogdan Fleming, który wspomina, że kilkadziesiąt lat temu poziom wody w rzekach był zauważalnie wyższy niż obecnie.
Zaznaczył również, że sytuację można poprawić poprzez przywracanie bagien i innych terenów podmokłych, które skutecznie zatrzymują wodę. Takie rozwiązanie miałoby również rozwiązać konflikt o to, skąd brać wodę do deszczowania upraw: z wód podziemnych czy ze stawów i rzek.
– Uważam, że nie powinniśmy już więcej budować studni głębinowych, tylko zatrzymywać wody powierzchniowe, bo zacznie jej brakować
– dodał Bogdan Fleming.
Bogumił Nowak – dyrektor Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu – wskazuje także, że poziom wód podziemnych w Wielkopolsce ulega drastycznemu zmniejszeniu. Należy się z tym liczyć zwłaszcza w czasach, gdy odnotowywane są wysokie temperatury. Narażone są na to szczególnie tereny Polski centralnej, gdzie poziom wody jest w ostatnich latach szczególnie niski.
Pojawia się jednak pytanie. Czy suszy da się zapobiegać? A jeśli tak, to w jaki sposób i czy na takie kroki nie jest już za późno? Kluczowe w tym zakresie jest zidentyfikowanie problemu, jakim jest strata zasobów wodnych. Deszcz zamiast wsiąkać, błyskawicznie ścieka do rzek i morza oraz wyparowuje. Taka sytuacja spowodowana jest brakiem systemu retencjonowania wód opadowych w zbiornikach i terenach zielonych, które skutecznie zatrzymują wodę w środowisku i ograniczają jej parowanie.
Sytuacja już teraz jest trudna, ale specjaliści uważają, że lepiej już nie będzie, a rokowania są raczej negatywne, bo niepożądane zjawiska będą się nasilać. Mowa tutaj o niedoborach tlenu, wydzielaniu się substancji toksycznych czy zakwit sinic.
Rafał Sobczak - kierownik Biura Działań Społecznych i Środowiskowych oraz Płatności Bezpośrednich Wielkopolskiego Oddziału Regionalnego ARiMR – tłumaczy również, że dla rolnictwa problematyczne są także opady, które kumulują się w krótkim czasie. W innych okresach wody brakuje, przez co plonów jest mniej, a ich jakość jest znacząco gorsza. Nagłe opady zaś nie są zbierane, przez co ich gospodarowanie jest niemożliwe.
Jak zapobiegać suszy?
Rozwiązaniem jest odpowiednia mała i duża retencja wody i tworzenie instalacji, które umożliwiają dalsze gospodarowanie wody. Bogdan Kemnitz – wójt gminy Kleszczewo – twierdzi, że korzystanie z wody pitnej do podlewania upraw powinno się znacząco ograniczyć.
– W tym momencie w Polsce pobiera się więcej wód z zasobów podziemnych niż są one w stanie odtworzyć. Polska jest na trzecim miejscu od końca w Unii Europejskiej, jeśli chodzi o zasoby wód słodkich, którymi dysponuje
– mówi wójt.
Z tego powody, na terenie gminy Kleszczewo, w Tulcach budowany jest obecnie zbiornik retencyjny o powierzchni lustra wody 16 ha. Głównym inwestorem są Wody Polskie. Inwestycje tego typu są też wsparciem działania przeciwpowodziowego. Bogumił Nowak z Wód Polskich podkreśla, że to najtańszy i najprostszy kierunek. Zatrzymywanie opadów i roztopów w miejscach, gdzie nie wystąpiła jeszcze fala wezbraniowa.
Kemnitz zauważa jednak, że nie jest to koniec problemów, bo konieczna jest także odpowiedzialna dystrybucja zgromadzonej wody, ponieważ w naszym kraju nie ma systemu zarządzającego zgromadzoną w ten sposób wodą. Jest to jednak dobry początek, który może wspomóc rozwiązywanie problemu, z którym zmaga się wiele gmin w Wielkopolsce.
Partnerami debaty „Głosu Wielkopolskiego” pt. Czy Wielkopolsce grozi susza? są:
- Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa,
- Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej,
- Uniwersytet Przyrodniczy,
- Gmina Kleszczewo,
- Państwowe Gospodarstwo Wody Polskie
- Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, oddział w Poznaniu
W debacie na temat suszy w regionie udział wzięli:
- Bogdan Kemnitz – wójt gminy Kleszczewo,
- prof. dr hab. Krzysztof Szoszkiewicz – rektor Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu,
- Bogdan Fleming – dyrektor Oddziału Terenowego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w Poznaniu,
- Bogumił Nowak – dyrektor Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu
- Rafał Sobczak – kierownik Biura Działań Społecznych i Środowiskowych oraz Płatności Bezpośrednich Wielkopolskiego Oddziału Regionalnego ARiMR
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?