Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Deklaracja wiary, rzecz o wyższości prawa bożego nad prawem stanowionym

Tomasz Lewandowski, szef SLD w Poznaniu
Pytanie o ocenę tzw. „Deklaracji wiary” jest pytaniem o to, w jakim kraju chcemy żyć. W kraju, w którym obowiązuje prawo stanowione przez demokratycznie wyłonioną reprezentację parlamentarną czy prawo Boże głoszone przez wyznawców tej czy innej religii?

Jest pytaniem o to, czy w dynamicznie rozwijającej się cywilizacji chcemy korzystać z wszelkich osiągnięć nauki jak np. in vitro, które czynią nasze życie szczęśliwszym czy godzić się z nieszczęściami i modlić się o to by innych ludzi one nie dotykały? Jestem osobą niezwykle tolerancyjną, szanującą poglądy innych osób nawet, gdy fundamentalnie się z nimi nie zgadzam. Jednak granice tej tolerancji są wyznaczone przez prawo stanowione. Gdyby każdy z nas, powołując się na swój światopogląd chciał odrzucić zasady przyjęte przez prawodawcę mielibyśmy do czynienia z totalnym chaosem i anarchią. Państwo i jego instytucje nie byłyby nikomu potrzebne.

Chce mieć pewność, że państwo polskie obroni mnie i moją rodzinę przed wszelkiego rodzaju fanatykami religijnymi. Idąc do lekarza nie chcę się zastanawiać czy trafię na katolika, muzułmanina czy świadka Jehowy. Chcę mieć pewność, że osoba wykształcona za publiczne pieniądze i świadcząca usługi w ramach publicznej służby zdrowia wykorzysta całą swoją wiedzę i osiągnięcia nauki by mi pomóc. Jeżeli nakazy tej czy innej religii zakazują mu korzystania z niektórych procedur medycznych to niech zmienią zawód albo wykonują go tylko w ramach prywatnej praktyki. Warto pamiętać, że wśród lekarzy mamy wyznawców różnych religii w tym m.in. Świadków Jehowy. Gorliwych obrońców zasady pierwszeństwa prawa Bożego nad prawem ludzkim zapytam czy po ciężkim wypadku komunikacyjnym chcieliby trafić do lekarza, który powołując się na klauzulę sumienia odmówiłby dokonania transfuzji krwi? Czy pogodziliby się ze śmiercią osoby bliskiej spowodowaną lekarską odmową wykonania procedur medycznych z uwagi na nakazy wiary? Kto, kiedy i w jakim trybie miałby autorytatywnie stwierdzać, że jedne dogmaty wiary pozwalają na odmowę wykonania procedur medycznych, a inne nie? Żyjemy w państwie świecki, w którym wszelkie nakazy i zakazy oraz granice naszej wolności nakreślone są przez prawo stanowione. Wszelkie naruszenia norm prawa stanowionego winny być przez organy państwa piętnowane, a osoby winne tych naruszeń karane. Tego, jako obywatel państwa świeckiego, się domagam.

I na koniec muszę przyznać, że z ogromnym zaciekawieniem przyjąłem stanowisko Konferencji Episkopatu Polski, biorącym w obroną sygnatariuszy „Deklaracji wiary”, w którym napisano: „coraz mniej jest miejsca na obiektywne i uniwersalne wartości, a do głosu dochodzi dyktatura relatywizmu (…)”. Wypada w tym miejscu jedynie przypomnieć, że po 1945 roku władze komunistyczne powołując się na nakazy sprawiedliwości społecznej, z pokrzywdzeniem osób prywatnych, ale i Kościoła katolickiego nacjonalizowały majątki i przeznaczały je na cele publiczne m.in. szkoły i szpitale. Jak zatem pogodzić głoszenie przez hierarchów kościoła prymatu prawa Bożego nad prawem stanowionym z jednoczesnym, bezwzględnym dochodzeniem na podstawie prawa stanowionego zwrotu nieruchomości, w których prowadzone są szkoły i z eksmitowaniem jej uczniów? Jeżeli można mówić o tym, że w Polsce do „głosu dochodzi dyktatura relatywizmu” to trzeba też powiedzieć, że polski kościół instytucjonalnie tę dyktaturę wspiera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski