Ogrody działkowe - oaza ciszy, spokoju, ucieczki od problemów dnia codziennego? W wielu przypadkach nie. Coraz częściej stają się one zarzewiem konfliktów, sporów i awantur, a były już przypadki rękoczynów, dewastacji działek, podpaleń. To smutne. I właściwie nie ma w tym nic zaskakującego, bo ogród działkowy to odzwierciedlenie większych społeczności, nas wszystkich, choć w skali mikro. A im mniejsza powierzchnia, zajmowana przez ludzi o różnych przyzwyczajeniach, poglądach itd., tym łatwiej o iskierkę, która spowoduje wybuch.
Dość manipulacji, działkowcy chcą demokracji - z takim między innymi hasłem pikietowali w piątek pod siedzibą PZD działkowcy z ROD im. K. Marcinkowskiego. I mają rację. Jeżeli wyłonili spośród siebie przedstawicieli, to związek powinien tę decyzję uszanować. Tymczasem PZD ją zakwestionował. Powód? Nowo wybrany zarząd ogrodu, wybudował na swoich działkach większe niż przewidują przepisy altany. A szefowie powinni świecić przykładem. Twardych dowodów na złamanie przepisów nie ma, bo komisję, która miała zmierzyć budynki, na teren ogrodu nie wpuszczono.
Z tego powodu trudno w tej sprawie zająć stanowisko. Natomiast widziałam wiele "altan" działkowców. I wiem, jakie wille powstają. Samowole budowlane szerzą się na ogródkach działkowych. Szkoda, że stają się orężem walki w sytuacjach niewygodnych dla PZD. Natomiast drugiej stronie sporu przypominam, że demokracja nie oznacza anarchii. Jeśli ktoś domaga się poszanowania prawa, sam musi je przestrzegać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
