Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Deregulacja zawodów powraca do Sejmu. Kontrowersje wokół projektu ministra Gowina

Paulina Jęczmionka
W 2012 roku studenci poznańskiej AWF protestowali przeciwko uwolnieniu zawodu trenera
W 2012 roku studenci poznańskiej AWF protestowali przeciwko uwolnieniu zawodu trenera Fot. Waldemar Wylegalski
Pierwsza grupa zawodów coraz bliżej uwolnienia. Po pracach w komisji kontrowersyjny projekt ministra sprawiedliwości wraca dziś do Sejmu. Mimo kilkudziesięciu poprawek, wciąż jednak budzi silne protesty. Zmianom sprzeciwiają się nie tylko przedstawiciele zawodów, ale i nawet posłowie koalicji.

Pomysł Jarosława Gowina, by ułatwić dostęp do około 250 zawodów wywołał w ubiegłym roku burzę. Protestowali m.in. taksówkarze, trenerzy sportowi czy pośrednicy nieruchomości. Ci ostatni wysłali list otwarty nie tylko do ministra, ale i premiera. Nie zgadzają się na zniesienie licencji, obowiązku wyższego wykształcenia, a przede wszystkim - praktyk zawodowych. Jeszcze kilka miesięcy temu, gdy projekt ustawy trafił do sejmowej komisji, ogólnopolska Federacja Gospodarki Nieruchomościami liczyła na pozytywny odzew posłów. Bo postulowała zostawienie wymogu średniego wykształcenia, jak chce rząd. Ale pod warunkiem, że kandydat na pośrednika czy zarządcę nieruchomości ukończy kurs.

- Nie dość, że komisja pozostała przy propozycjach ministra, to jeszcze dodała do listy zawodów rzeczoznawcę majątkowego, a także skróciła vacatio legis, więc ustawa może wejść w życie już po 30 dniach od ogłoszenia - mówi Arkadiusz Borek, szef Federacji Gospodarki Nieruchomościami. - Tymczasem terminy postępowań kwalifikacyjnych są ustalone do końca roku. Ci, którzy poszli na studia, by zdobyć licencję i właśnie się do niej przygotowują, będą mogli pójść z tą sprawą do sądu.

Borek dodaje, że nie wyobraża sobie, by ktoś sprzedawał dom albo zarządzał kamienicą bez wiedzy prawnej bądź technologicznej. Jego zdaniem, szybko może się to skończyć "drugą aferą Amber Gold" i setkami oszukanych ludzi. Dlatego federacje już przygotowują odpowiedź na nowe przepisy. I planują, że będą prowadzić kursy i wydawać certyfikat.

Pozostawienia obowiązku szkoleń i egzaminu domagają się również taksówkarze - grupa, która w ramach protestu przeciwko deregulacji blokowała w ubiegłym roku ulice miast. - Nasz zawód wcale nie jest zamknięty, kurs i egzamin jest dla każdego - uważa Jacek Kalka, prezes Poznańskiego Stowarzyszenia Taksówkarzy. - W Poznaniu stawki za przejazd od pięciu lat nie były podnoszone, z tego zawodu nie da się już wyżyć. Ucierpieć mogą klienci, np. jadąc z kierowcą, który jest w pracy od 48 godzin. Deregulacja pogorszy i tak fatalną już sytuację.

Kalka pyta również, dlaczego w jednych sprawach Polska chce wzorować się na krajach Unii Europejskiej, a w innych zupełnie od tych przykładów odchodzi. I wskazuje, że w Niemczech od lat istnieją limity wydawanych dla taksówkarzy licencji.
Na rozwiązania z zachodniej Europy powołują się także notariusze, których liczbę - np. we Francji - ustala się konkretnie dla regionu. Pomysł na uwolnienie zawodu budzi emocje nie tylko w środowisku, ale i wśród posłów.

Burzliwe dyskusje podczas prac komisji wywołała m.in. propozycja wprowadzenia "notariusza na próbę", który mógłby przez trzy lata prowadzić kancelarię tuż po zdaniu egzaminu, bez doświadczenia. Posłowie z tego się wycofali. Ale w zamian wprowadzili zastępcę notariusza, znieśli asesurę (dwuletnie praktyki przed nominacją na notariusza), a także wydłużyli aplikację notarialną.

- Nowe rozwiązania to szansa dla absolwentów, ale i dla osób, które z różnych powodów i życiowych decyzji chcą pracować w zawodzie, ale nie chcą prowadzić własnej kancelarii - tłumaczy Adam Szejnfeld, poseł PO i szef komisji nadzwyczajnej zajmującej się deregulacją.

Notariusze uważają natomiast, że zniesienie asesury to zagrożenie zarówno dla rejenta, jak i klientów. - Dodatkowy rok zajęć teoretycznych na aplikacji nie zastąpi zdobywania doświadczenia podczas pracy w kancelarii - uważa Michał Wieczorek, rzecznik Izby Notarialnej w Poznaniu. - Minister twierdzi, że to rynek zweryfikuje jakość usług. Na podstawie jakiej wiedzy przeciętny obywatel zweryfikuje pracę notariusza? Chyba dopiero wtedy, kiedy po fakcie dowie się, że rejent popełnił nieodwracalne błędy w dokumentach.

Inaczej sprawę przedstawia PO. Zdaniem posła Szejnfelda deregulacja zawodów zawsze budzi emocje i dzieli środowiska.
- My, projektując prawo, staramy się osiągnąć kompromis i wypracować najlepsze rozwiązania - mówi Szejnfeld. - Doświadczenie uczy, że im więcej wolności, tym więcej miejsc pracy, a wyższa jakość usług idzie na ogół w parze z niższą ich ceną. To natomiast służy już nie tylko zainteresowanym rozpoczęciem pracy w danym zawodzie, ale i konsumentom.

Przekonani co do tego nie są jednak nawet posłowie PSL. Józef Racki, który pracował w komisji, chce zgłosić w Sejmie ok. 40 poprawek. - Nie rozumiem, jak w XXI wieku można obniżać wymóg wykształcenia i praktyk w tak ważnych, zaufanych zawodach, jak np. notariusz, pośrednik nieruchomości czy rzeczoznawca majątkowy - mówi Racki. - Gowin idzie na skróty. Ale trudno się dziwić, skoro szuka ducha prawa, a nie litery.

O postawie PSL ostatecznie zdecyduje klub. Poparcie dla projektu jest zagrożone. PiS, będąc za szerszą deregulacją, zapowiedział wstrzymanie się od głosu. Przeciw projektowi jest SLD, a Ruch Palikota się waha.

50 zawodów na pierwszy ogień
Rząd chce uwolnić łącznie około 250 zawodów. Pierwsza transza - po pracach w komisji - dotyczy 50. Wśród nich są:

  • adwokat
  • radca prawny
  • notariusz
  • komornik
  • syndyk
  • urzędnik sądowy i prokuratury
  • pośrednik w obrocie nieruchomościami, zarządca nieruchomości, rzeczoznawca majątkowy
  • doradca zawodowy, pośrednik pracy, specjalista ds. rozwoju zawodowego, specjalista ds. programów, lider klubu pracy, doradca EURES, asystent EURES
  • geodeta
  • instruktor nauki jazdy i egzaminator
  • detektyw
  • pracownik ochrony fizycznej i zabezpieczenia technicznego
  • taksówkarz
  • przewodnik turystyczny miejski, terenowy i górski oraz pilot wycieczek
  • instruktor sportu oraz trener klas mistrzowskich
  • dyplomowany bibliotekarz i dyplomowany pracownik informacji naukowej

.
Z kolei w przypadku zawodów związanych z żeglugą śródlądową deregulacja ma być tylko pośrednia. Chodzi tu o przyspieszenie wejścia do zawodu (przez skrócenie czasu praktyk) m.in. mechanika statku, przewoźnika żeglugi, marynarza, bosmana czy sternika.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski